Chyba nie ma sensu zakładać nowego wątku…
Mam zasadę, że w zasadzie nie kupuję współczesnych nagrań na winylach, wychodząc z założenia, że CD jest w takich przypadkach formatem optymalnym. No ale może trzeba będzie zrewidować i ten pogląd? Chodzi o tego pacjenta:
viewtopic.php?t=2807&start=20265#p232104
Akurat w dobrej cenie nabyłem wersję 2xLP + CD. To czemu nie porównać?
Cóż, różnica masteringu obu wersji jest, delikatnie mówiąc, spora. Jak bardzo, pokaże szkiełko i oko.
Jeden z utworów w wersji LP:
I ten sam z CD (znajdź 10 różnic

):
Łoooho, czerwono jak na pochodzie pierwszomajowym! No ja wszystko rozumiem, loudness war etc. ale żeby naciągnąć -7,0 LUFS głośności, to trzeba być królem sprężarki

.
Jak wspomniałem, mało mam współczesnych płyt na winylu, więc pytam bardziej doświadczonych: czy to standard? Żeby posłuchać w miarę przyzwoicie zmasterowanego nagrania, trzeba je kupić na winylu?
Na koniec próbka dźwiękowa. Poziom głośności wersji z CD wyrównany do cirkaabałt -14 LUFS, całość znormalizowana do 0 dBFS po czy czym obie wersje występują naprzemiennie, parokrotnie. Część analogowa grana na AT120e/t (jak ktoś zna jej brzmienie, to nie powinno być problemów ze zidentyfikowaniem tych fragmentów):
https://oc.lh2.pl/index.php/s/qp1sGHBWC222mZ9