Moim zdaniem omijasz bardzo istotny problem. To, że igła przeskakuje jak mocniej tupniesz nogą to znaczy, że się słabo rowka trzyma, zwłaszcza jak przy podobnych praktykach poprzednia igła nie sprawiała problemów, ale jak Ci przeskoczy to już słyszysz, że przeskoczyła i tyle.
Ja raczej zwróciłbym uwagę na temat od strony mikroskopowej , znaczy igła, która słabo śledzi rowek robi taką mało rozpierduchę w rowkach płyty, bo się obija jak głupia czyż nie? Nie pojawiają Ci się żadne dodatkowe zniekształcenia na "trudniejszych" płytach? U mnie większość płyt brzmiała ok na pierwszy rzut ucha, ale na tych bardziej wymagających od razu było słychać, że coś jest mocno nie tak.
Stąd moje pytanie o płytę testową - jak nawet już mocniej dobite igły potrafiły prześledzić w miarę ok 3 z 3 ścieżek testowych to te z uszkodzonym zawieszeniem wywalały się już na pierwszej ścieżce mimo znacznego zwiększania nacisku.
PH104QD ma zalecany nacisk od 0.75g-1.25g - u mnie wszystko poniżej 1g kończyło się właśnie tańczeniem igły po płycie, nie trzeba było nawet "tupać nogą". Dopiero przy ~1.7g igła nie przekakiwała, ale rowka testowego nie chciała czysto śledzić nawet przy 2.0g - to tak trochę daje do myślenia.
No i najważniejsze, że u mnie jedna igła prosto z pudełka grała fajnie przez kilka-kilkanaście godzin, a druga prosto z pudełka od razu miała ten problem. Nie straszę, tylko poddaje w dyskusję sens korzystania z igły o uszkodzonym zawieszeniu , a bez płyty testowej nie jesteś w stanie określić "bezpiecznego nacisku" czy też faktycznej kondycji igły/zawieszenia.
Aha, moja PH111QD ma przelatane ok 70 godzin i dalej śledzi ładnie na 1.6-1.7g, ale mimo wszystko co jakiś czas opuszczam ją na płytę testową czy sytuacja się nie pogarsza