Jestem przedstawicielem młodego pokolenia, niestety już od urodzenia doszczętnie przesiąknietym kapitalizmem

Moja przygoda z płytami analogowymi zaczęła się jakieś 2 lata temu. Wiem, że to niewiele w stosunku do ludzi z dużo, dużo dłuższym stażem lecz to wystarczyło abym został pochłonięty przez magię czarnego krążka doszczętnie, a zaczęło się to wszystko w momencie gdy odkopałem w piwnicy porzucony przez mojego ojca amplituner AT9115 Unitry, korektor Diora FS 042 oraz typowy gramofonik Unitry 8010 i to od razu wystarczyło abym bez reszty zapomniał o Bożym świecie i dał się ponieść magii i mocy sprzętu starej daty ;] Następnie zainwestowałem w amplituner Radmora 5102 i kolumienki Magnata Quantum 603 i stwierdziłem, że niczego więcej mi do szczęścia nie potrzeba.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że znajdę tutaj bratnią duszę z zakresu muzyki

