salamandra007a pisze:Czyli nie da się połączyć ze zwykłymi głośnikami za pomocą przejściówek chinch -> jack? Ewentualnie chyba ma kolumny od kina domowego, ale wolałabym kombinować coś ze standardowymi głośnikami. Jakie sensowne połączenie można by zrobić?
Po kolei:
1) standardowe głośniki (a przynajmniej 99% głośników, które można uznać za standardowe) w obudowie, i kolumny głośnikowe nie mają wtyczki typu "jack". Z reguły nie mają jakiejkolwiek wtyczki, tylko przyłącza do podłączenia kabli głośnikowych. W tańszych konstrukcjach głośniki miewają czasami przewody podłaczone od strony głośnika na stałe. W starszych i najtańszych konstrukcjach przewód zakończony bywa wtyczką typu "DIN", która ma 2 styki - jeden w postaci takiej igiełki, a drugi w postaci takiego płaskiego czegoś (gniazdo akceptujące takie głośniki ma charakterystyczny "krzyżyk").
Zdarzają się również konstrukcje bardzo tanich chińskich miniwież, gdzie owszem, przewód głośnikowy od strony miniwieży kończy się wtyczką mini-jack mono, ale to jest 1% rynku. Na początku lat 90tych zdarzały się również głośniki z wtyczką jack stereo, jednak są one naprawdę rzadkie (w tych czasach karty dźwiękowe posiadały wzmacniacz mocy ok. 2 W).
2) standardowe źródło dźwięku (odtwarzacz CD/magnetofon/tuner/dvd) ma wyjście sygnału liniowego. Parametry tego wyjścia NIE wystarczą do zasilenia standardowych głośników (def. standardowego głośnika - patrz pkt. 1)
3) Bywają też odstępstwa od tych reguł - głośniki komputerowe mają z reguły wbudowany wzmacniacz i istotnie posiadają wtyczkę typu mini-jack. Te głośniki można podłączyć bezpośrednio do wyjścia liniowego standardowych źródeł dźwięku (można nawet je podłączyć do wyjścia słuchawkowego wzmacniacza). Tak samo czasami zdarzają się urządzenia z wbudowanym wzmacniaczem, np. boomboksy, radia, telewizory, do których można również bezpośrednio podłączyć głośniki standardowe. Ale zarówno jedne jak i drugie w poważnych zastosowaniach audio się nie liczą, więc nie można ich nazwać standardowymi, choć być może wielu młodszych użytkowników nie ma pojęcia, że oprócz boomboksów i głośniczków komputerowych mogą być jeszcze jakieś inne głośniki albo źródła dźwięku.
4) Kino domowe stanowi zintegrowany wzmacniacz i DVD - dlatego nie trzeba go podłączać do zewnętrznego wzmacniacza - jest to analogia do boomboksa, natomiast głośniki nie są wbudowane, co stanowi różnicę. Głośniki do kina domowego podlegają takim samym regułom, co standardowe głośniki - standardowe źródło dźwięku ich nie zasili. Ale za to najprawdopodobniej wzmacniacz wbudowany w kino domowe można użyć również do współpracy ze standardowym urządzeniem zewnętrznym, które ma standardowe wyjście liniowe (kino domowe powinno posiadać jakieś gniazdko oznaczone symbolem "AUX" - od
auxilary).
5) Standardowy gramofon
nie jest źródłem sygnału liniowego (stanowi wyjątek w rodzinie urządzeń audio). Sygnały pochodzące z gramofonu są kilka rzędów wielkości słabsze, niż sygnały pochodzące ze standardowych źródeł dźwięku, ponadto charakterystyka częstotliwościowa lwiej części płyt (standardowych płyt) przed doprowadzeniem do wzmacniacza wymaga korekcji (norma korekcji nazywa się krzywą RIAA - krzywa ta została ustalona w latach 50-tych po wysypie różnych niekompatybilnych krzywych zapisu płyt gramofonowych, jako kompromis pomiędzy poszczególnymi wytwórniami; powstała ona m. in. dlatego, żeby zmarginalizować wpływ szumów płyt (szumów nośnika) na sygnał akustyczny, i zapobiec powstawaniu zbyt szerokich zapisów - realizacja pierwszego punktu odbywa się na podbiciu wysokich częstotliwości przy zapisie na płytę, co marginalizuje wpływ szumów nośnika, realizacja drugiego punktu polega na obniżeniu amplitudy niskich częstotliwości, korektor wykonuje czynności odwrotne przywracając na wyjściu pierwotny sygnał). Dlatego też trzeba mieć albo wzmacniacz mający dedykowane wejście gramofonowe (oznaczone z reguły "Phono") który realizuje to sam z siebie, albo tzw.
przedwzmacniacz gramofonowy - urządzenie, które dostosowywuje poziom sygnału do potrzeb zwykłego wzmacniacza i wykonuje korekcję częstotliwościową. Owszem, zdarzają się gramofony z wbudowanym przedwzmacniaczem, jak również zdarzały się kiedyś (za komuny) gramofony z
wkładką gramofonową piezoelektryczną (wkładka gramofonowa - inaczej zwana adapterem - to ta taka mała część, w której zainstalowana jest igłą czytająca - i znajduje się na końcu ramienia gramofonu), które miały charakterystykę
mniej więcej zbliżoną do naturalnej i wysoki poziom sygnału wyjściowego, ale takich rozwiązań zdecydowanie nie polecam. Ponieważ gniazda gramofonowe ze wzmacniaczy w ostatnich latach zaczęły masowo znikać, i kino domowe Twojej przyjaciółki takiego na 98% nie posiada, więc konieczne będzie uwzględnienie kosztu przedwzmacniacza gramofonowego. Koszt takiego nadającego się do użytku wynosi ok. 90 zł (na alledrogo). Konkretne marki polecą Ci koledzy.
ps. mam do opchnięcia gramofon Denon DP-29F z wbudowanym przedwzmacniaczem gramofonowym za 100 zł (odpada konieczność zakupu przedwzmacniacza gramofonowego); nie jest niestety nowy (prawdopodobnie nosi mniejsze czy większe ślady zużycia, na pewno jest zakurzony), ale z wszystkimi papierami, pudłem itp, prawdopodobnie wystarczy go podłączyć do kina domowego i by grał, jest to model w pełni automatyczny (kładzie się płytę i wciska przycisk Start i gra muzyka). Nie jest to żaden poważny sprzęt, jest raczej taki budżetowy, ale myślę, że to nienajgorsza propozycja dla początkujących (chyba, że przyjaciółka ma jakieś większe ambicje).
ps. przepraszam za złośliwy, sarkastyczny ton, ale pomyliły mi się wątki, a że męski szowinizm wziął górę, to założyłem, że jesteś facetem, co inklinowałoby większą skłonność do zagadnień technicznych. Sorry (: