W błyskawicznym tempie dotarł do mnie z Berlina potwór jak w temacie.
Oczywiście sprzedawca olał moją prośbę o zdjęcie talerza i takie tam pierdoły. Po prostu zdjął go z szafki i wrzucił do pudła. Razem z płytą i kasetami:-)
No ale jak to SONY. Większego wrażenia na nim to nie zrobiło. Dotarł bez widocznych uszkodzeń.
Pierwsze wrażenie można opisać tak: Wielkie bydlę.

Brakuje headshella. Z netowych zdjęć wychodzi mi że tam powinien być SH-165. Poprawcie jeśli się mylę.
Na ten moment nie wiem jaki jest jego stan techniczny. Na pewno jest bardzo brudny. Ale kompletny. Nic nie jest połamane. Brakuje pilota i nie wiem, czy wszystkie funkcje będą działać bez niego.
W planie mam doprowadzenie go do porządku. Będą zdjęcia ze środka i opisy zastosowanych rozwiązań o ile tylko uda mi się w tym wszystkim połapać bez dokumentacji.
Na razie pierwsze zdjęcia na szybko.