Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
-
- Posty: 473
- Rejestracja: 02 sty 2017, 02:21
- Gramofon: Technics D202, Q202
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
Nie wytrzymałem kolejnego odsłuchu. Zwróciłem ten gniot do sklepu. Do tej pory trudno mi uwierzyć że coś takiego jest sprzedawane.
- Dragant
- Posty: 968
- Rejestracja: 14 cze 2014, 13:26
- Gramofon: Sony PS-X70
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
Czy ktoś z szanownych Koleżanek i Kolegów ma może Deep Purple - The Book of Taliesyn w swojej kolekcji z epoki? Mam wydanie US z '68 ale brzmi to kiepsko. Myłem 2 razy w szczotach, ale dalej słychać piasek przy odsłuchu. Płyta jest wiazualnie bez zarzutu, więc zastanawiam się czy to kwestia samego nagrania...
Ogólnie... jakość samej muzyki też nie powala, nawet FIA, co przy Deep Purple jest bardzo widoczne.

Sony PS-X70, Nagaoka MP-110+JNP-200/Denon DL301 MKI, Nuda Mini, Rotel RA971, Canton Karat 300, Rotel RCD-930AX
- darkman
- Posty: 16902
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
Weźmiesz sobie moją i porównasz. Piasku raczej się nie da zlikwidować, ale możemy powalczyć... u mnie w chemicznym rzucili kwas solny
. Musi być niezniszczona optycznie ale zgrana - to się zdarza oczywiście. Te wczesne nie brzmią dobrze, ale to wiesz.
Mła piasku nie mieć, ale sound taki sobie coś jak na Fireballu tym moim starym z falliczną okładką.Zły nie jest, ale szału nie ma. No odsłuchasz sobie.
..Parple bez Gilana, hm..na półkę i tyle, bo Brubecki już wyszły z ultra i gotowe. Aha Evans. Hm.. co za szczęącie, że nie śpiewał u Stones! Dziękuję ci Ohmo.
Świetny młody Rysiek Blekmór.. wręcz wybitny na tej płycie, no i Lord.. wiadomo, wyszktałcony muzyk coś jak Manzarek. Klasa sama w sobie.

Mła piasku nie mieć, ale sound taki sobie coś jak na Fireballu tym moim starym z falliczną okładką.Zły nie jest, ale szału nie ma. No odsłuchasz sobie.
..Parple bez Gilana, hm..na półkę i tyle, bo Brubecki już wyszły z ultra i gotowe. Aha Evans. Hm.. co za szczęącie, że nie śpiewał u Stones! Dziękuję ci Ohmo.
Świetny młody Rysiek Blekmór.. wręcz wybitny na tej płycie, no i Lord.. wiadomo, wyszktałcony muzyk coś jak Manzarek. Klasa sama w sobie.
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 18 lis 2017, 17:05
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
Iron Maiden - The Hungry Beast - Stuttgart, Messehalle, April 29th 1982
Zarówno wydanie EU z 2010 jak i UK z 2011 (ładne, bo czerwone i limitowane do 500. I na tym zachwytu koniec) - gwałt na uszach. W porównaniu z takim No prayer on the road 90, wydanie niemieckie z 2009 Hedgehog Records które brzmi świetnie to wyżej wymienione dwie płyty są po prostu ciężkie - dramatyczna separacja, brak wyrazistości, no i w tych samych miejscach na obu płytach przeciąganie dźwięku jakby ktoś nadepnął kota
Zarówno wydanie EU z 2010 jak i UK z 2011 (ładne, bo czerwone i limitowane do 500. I na tym zachwytu koniec) - gwałt na uszach. W porównaniu z takim No prayer on the road 90, wydanie niemieckie z 2009 Hedgehog Records które brzmi świetnie to wyżej wymienione dwie płyty są po prostu ciężkie - dramatyczna separacja, brak wyrazistości, no i w tych samych miejscach na obu płytach przeciąganie dźwięku jakby ktoś nadepnął kota

METZ AX 4960 + CANTON Sat 2 + Metz TX 4963
TESLA - NC 150
- z przypadku
TESLA - NC 150

- Dragant
- Posty: 968
- Rejestracja: 14 cze 2014, 13:26
- Gramofon: Sony PS-X70
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
O, fajnie. No właśnie zastanawiam się czy jest zgrana, niedomyta czy po prostu źle brzmi, jak wczesne DP

No Gillan to klasa, wiadomo


Sony PS-X70, Nagaoka MP-110+JNP-200/Denon DL301 MKI, Nuda Mini, Rotel RA971, Canton Karat 300, Rotel RCD-930AX
- darkman
- Posty: 16902
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
Dragu, zabierz do pracy
popatrzymy na te staro lampucerę 


-
- Posty: 473
- Rejestracja: 02 sty 2017, 02:21
- Gramofon: Technics D202, Q202
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
ACCEPT "Russian Rulette" - reedycja z 2012 back on black. Ktoś posiada, słuchał ? Nie znalazłem nic w sieci na temat tej płyty, a poczytałem trochę o kiepskich reedycjach wytwórni BoB i teraz mam dylemat czy brać czy nie brać. Ktoś jest w stanie pomóc ?
- sfirecki
- Posty: 161
- Rejestracja: 01 lut 2018, 04:27
- Gramofon: Audio-Technica 1240
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
Posiadam w swojej kolekcji płytę Armia-Armia z 1987 roku wydaną przez Pronit PLP0075. Jest to jedyna płyta, która gra bardzo źle. Nie jest porysowana. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak źle nagraną płytą. Mam wrażenie że słucham płyty w studni, za ścianą. Czy ktoś wie może coś więcej na ten temat.
Jakość dźwięku jest słaba z winyla a na kasecie magnetofonowej mam dźwięk o wiele lepszy. Jest to najsłabsza płyta technicznie w moim zbiorze. Sama płyta Armia to już legenda.
Tylko ten jeden album tak źle gra z innymi nigdy nie miałem żadnych problemów.
Jakość dźwięku jest słaba z winyla a na kasecie magnetofonowej mam dźwięk o wiele lepszy. Jest to najsłabsza płyta technicznie w moim zbiorze. Sama płyta Armia to już legenda.
Tylko ten jeden album tak źle gra z innymi nigdy nie miałem żadnych problemów.
-Winyle z Biedronki?
-W żadnym wypadku.
-A komu to potrzebne? A dlaczego?
-W żadnym wypadku.
-A komu to potrzebne? A dlaczego?
- Merrick
- Posty: 2385
- Rejestracja: 22 sie 2016, 22:02
- Gramofon: Thorens TD-160 Super
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
Mam tą płytę w wersji sprzed lat i chętnie ją sprzedam. Okładka jest lekko zmasakrowana ale może ona zabrzmieć lepiej niż reedycja
Ponizej link do mojego wydania. Zdaje się że to pierwszy press niemiecki
https://www.discogs.com/Accept-Russian- ... ase/737866
Thorens TD-160 Super, SME Series III, OM 30 -> Staccato OS-> Dyskretniok -> Hafler DH-100, Hafler DH-220, Dynaudio Audience 40
https://www.discogs.com/user/Merrick-Pl/collection
https://www.discogs.com/user/Merrick-Pl/collection
-
- Posty: 473
- Rejestracja: 02 sty 2017, 02:21
- Gramofon: Technics D202, Q202
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
Kupiłem tą reedycję nową zafoliowaną na ryzyko. Brzmi bardzo dobrze. Nie mam porównanie akurat z ta płytą z epoki ale porównując do innych płyt epokowych Accept-u brzmi bardzo dobrze.
-
- Posty: 103
- Rejestracja: 12 sty 2018, 23:13
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
To była słynna sprawa. Ktoś włożył taśmę lewą stroną do maszyny, która robiła "płytę matkę" (sorry, nie wiem jak się fachowo nazywa).sfirecki pisze: ↑01 lut 2018, 05:23Posiadam w swojej kolekcji płytę Armia-Armia z 1987 roku wydaną przez Pronit PLP0075. Jest to jedyna płyta, która gra bardzo źle. Nie jest porysowana. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak źle nagraną płytą. Mam wrażenie że słucham płyty w studni, za ścianą. Czy ktoś wie może coś więcej na ten temat.
Jakość dźwięku jest słaba z winyla a na kasecie magnetofonowej mam dźwięk o wiele lepszy. Jest to najsłabsza płyta technicznie w moim zbiorze. Sama płyta Armia to już legenda.
Tylko ten jeden album tak źle gra z innymi nigdy nie miałem żadnych problemów.
- darkman
- Posty: 16902
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
Chyba Jimi Hendrix do delaya taśmowego
z Edi Kramerem po pijoku.
Niby jak ta taśma został przeczytana przez głowicę? I co to jest lewa strona dajmy na to przy zapisie 8 ścieżkowym? Coś w tym pewnie jest i fajny cassus do opisania, opowieści z mchu i paproci - poszukaj Pan konkretów, zrób to porządnie i daj znać. Jak nie to ja poszukam, ale będę złośliwy jak zwykle
tymczasem pozdrawiam..

Niby jak ta taśma został przeczytana przez głowicę? I co to jest lewa strona dajmy na to przy zapisie 8 ścieżkowym? Coś w tym pewnie jest i fajny cassus do opisania, opowieści z mchu i paproci - poszukaj Pan konkretów, zrób to porządnie i daj znać. Jak nie to ja poszukam, ale będę złośliwy jak zwykle

tymczasem pozdrawiam..

- sfirecki
- Posty: 161
- Rejestracja: 01 lut 2018, 04:27
- Gramofon: Audio-Technica 1240
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
Dziwna historia! Robiąc "płytę matkę" i popełnić coś takiego? Nie wierzę, że ktoś mógł zrobić taki numer. Jak do tego doszło. Nikt nie sprawdził, nie słuchał? I tak sobie takie nagranie poszło dalej w świat?
-Winyle z Biedronki?
-W żadnym wypadku.
-A komu to potrzebne? A dlaczego?
-W żadnym wypadku.
-A komu to potrzebne? A dlaczego?
-
- Posty: 103
- Rejestracja: 12 sty 2018, 23:13
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
Myślę, że płyty się tłoczy z materiału zmiksowanego w stereo. Zawsze sobie to wyobrażałem tak, że ktoś przekręcił tasmę o 180 stopni, z że taśma jakaś grubsza niż w kaseciaku, to po tej drugiej stronie namagnesowanie słabsze.
Zgodnie z miłą sugestią poszukam źródeł w wolnej chwili

A okładkę płyty zespołu Fotoness, która została wydrukowana na tej chropowatej stronie kartonu, a ta "śliska" jest w środku, koledzy znają?
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 13 gru 2017, 13:17
Re: Albumy/wydania o słabym brzmieniu/jakości nagrania
Większość z nas zapewne woli słuchać płyt, które oprócz zawierania fantastycznej muzyki, również pięknie wybrzmiewają, Życie czasami płata nam figle, płyty również
Ja raczej skupię się na starych polskich płytach, takich mam zwyczajnie najwięcej.
Halina Żytkowiak - "Jestem tylko dziewczyną" - Pronit, 1978

Debiut ówczesnej żony Krzysztofa Krawczyka to prawdziwa uczta muzyczna. Fantastyczne piosenki w klimacie pop-rock z elementami funk, wyjątkowy wokal, poziom muzyczny właściwie światowy... I co z tego? Płyta brzmi z jednej strony cienko, z drugiej bas jest dudniący jak cholera. Dodatkowo głos przepuszczony przez syntezatory "zyskał" w pewnych miejscach nieco zniekształceń przez nieumiejętne ustawienie EQ, trochę rysuje szkło.
Krystyna Prońko - Pronit, 1983

Ta płyta zawiera chyba największy przebój pani Prońko - "Jesteś lekiem na całe zło". Nagrana i wydana na początku lat 80, kiedy modne były nieco drapieżne, suche brzmienia, które wypadały ciekawie za granicą, w Polsce zaś mieliśmy na to chyba za słaby sprzęt, co słychać. Zniekształcony wokal i cienkie brzmienie. Sama pani Prońko chyba jakoś zdaje sobie z tego sprawę, w 1994 r. nagrała tę płytę na nowo wykorzystując te same ścieżki instrumentalne i jestem prawie pewien, że jeśli w radiu dziś gości "Lek na całe zło", jest to wersja z 94 roku, niestety - pozbawiona pewnej magii, która gości na (nieco popsutym brzmieniowo) winylu.
Dwa Plus Jeden - "Bez limitu" - Tonpress, 1983

Przypadek podobny do powyższego. Próba uzyskania suchego brzmienia okazała się nieudana w starciu z polskimi realiami. Witajcie zniekształcenia!
Do tego horror wywołany przez tę płytę został przedłużony przez wytwórnię MTJ, która na początku lat 2000 często wydawała płyty Tonpressu na CD... zgrane z trzeszczących winyli, niestety. Felerna reedycja jest na ich "afiszu" do dziś, wystarczy sprawdzić na YouTube, można nawet posłuchać tego dzieła
A płyta jest fantastyczna, to zupełnie inne oblicze zespołu.

Ja raczej skupię się na starych polskich płytach, takich mam zwyczajnie najwięcej.
Halina Żytkowiak - "Jestem tylko dziewczyną" - Pronit, 1978
Debiut ówczesnej żony Krzysztofa Krawczyka to prawdziwa uczta muzyczna. Fantastyczne piosenki w klimacie pop-rock z elementami funk, wyjątkowy wokal, poziom muzyczny właściwie światowy... I co z tego? Płyta brzmi z jednej strony cienko, z drugiej bas jest dudniący jak cholera. Dodatkowo głos przepuszczony przez syntezatory "zyskał" w pewnych miejscach nieco zniekształceń przez nieumiejętne ustawienie EQ, trochę rysuje szkło.
Krystyna Prońko - Pronit, 1983
Ta płyta zawiera chyba największy przebój pani Prońko - "Jesteś lekiem na całe zło". Nagrana i wydana na początku lat 80, kiedy modne były nieco drapieżne, suche brzmienia, które wypadały ciekawie za granicą, w Polsce zaś mieliśmy na to chyba za słaby sprzęt, co słychać. Zniekształcony wokal i cienkie brzmienie. Sama pani Prońko chyba jakoś zdaje sobie z tego sprawę, w 1994 r. nagrała tę płytę na nowo wykorzystując te same ścieżki instrumentalne i jestem prawie pewien, że jeśli w radiu dziś gości "Lek na całe zło", jest to wersja z 94 roku, niestety - pozbawiona pewnej magii, która gości na (nieco popsutym brzmieniowo) winylu.
Dwa Plus Jeden - "Bez limitu" - Tonpress, 1983
Przypadek podobny do powyższego. Próba uzyskania suchego brzmienia okazała się nieudana w starciu z polskimi realiami. Witajcie zniekształcenia!


Ostatnio zmieniony 23 wrz 2018, 16:07 przez zdzialawa, łącznie zmieniany 1 raz.