Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?
- darkman
- Posty: 15181
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: Cielęcina 2.01
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?
Taki deal Panowie:
Mono, fajne wydanie, bo first cut is the deepest jak śpiewał Cat.
Otóż, usiłuje coś z tymzrobić. Naczytałem się o wodzie utlenionej, bibule, soku z cytryny itd.. prasowano na letnio, ale kicha generalnie. tak to sobie mozna usunąć kleksik, a ja mam doczynienia z sytndromem fana o zacięciu debila.
Popatrzcie i coś poradxcie,pse: to jeszcze nie całość graffiti na tym egzemplarzu. Koledzy mnie zdopingowali "zabierz się za Betlesów"[Gufi@] .. no dobra ale lekko nie ma
Stonesów to nawet nie tykam, na razie, choć naciski są[PiD] .. damy radę?
Poniżej udało mi się już odsłonić czytelność / lewa strona/ "£" w okręgu, bo było ciemno granatowe i full zamazane, ale to jeszcze daleka droga. Może jest jakiś środek chemiczny? soda kaustyczna? może ten spray do etykietek?
Mono, fajne wydanie, bo first cut is the deepest jak śpiewał Cat.
Otóż, usiłuje coś z tymzrobić. Naczytałem się o wodzie utlenionej, bibule, soku z cytryny itd.. prasowano na letnio, ale kicha generalnie. tak to sobie mozna usunąć kleksik, a ja mam doczynienia z sytndromem fana o zacięciu debila.
Popatrzcie i coś poradxcie,pse: to jeszcze nie całość graffiti na tym egzemplarzu. Koledzy mnie zdopingowali "zabierz się za Betlesów"[Gufi@] .. no dobra ale lekko nie ma
Stonesów to nawet nie tykam, na razie, choć naciski są[PiD] .. damy radę?
Poniżej udało mi się już odsłonić czytelność / lewa strona/ "£" w okręgu, bo było ciemno granatowe i full zamazane, ale to jeszcze daleka droga. Może jest jakiś środek chemiczny? soda kaustyczna? może ten spray do etykietek?
- blispx
- Posty: 4473
- Rejestracja: 26 paź 2014, 22:32
Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?
O kurna ! Ja rozumiem autograf ale za takie coś powinni odcinać jaja. Jeszcze by może dałoby coś zrobić tj dać chemię ale okładka musi być laminat i chyba jest? Jeżeli spirytus nie pomaga to może aceton
DDX-1000, RMG-309i, SME3012, 2xSPU, MPU, 3xLundahl, 2xANK, 300B, 2A3, Audio Nirvana, AN Sogon, AN Sootto, Wirewoo 411, Wirewoo 911
- darkman
- Posty: 15181
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: Cielęcina 2.01
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?
No jak widzę coś takiego to jestem za aborcją. (sobie folguję, bo spowiedź wielkanocna za chwilę, to looz - odpokutuję).
Paweł, to jest laminat pełny ale tylko front side sleeve. Na back jest klejona zakładka i tylko ona jest laminowana. Reszta back to taki półmat jakby, choć chyba lekko lakierowany. Większe tarcie powoduje naruszenie lica. Dałbym rozpuszczalnik silniejszy typu toluen albo ksylen, ale się boję zdarcia lica do tektury (bo gruba okładka i winyl też ze 160 pełne, owalny fajny rant - epoka). Coś kombinuję w typie perchydrolu, który powoduje powstawanie takich bąbli, które potem ściągasz, ale to metoda na farbę olejną niestety.
Płytę umyłem solidnie z odmaczaniem, są papierówki liczne ale odtwarza jak złoto. Te starocie jednak były tłoczone solidnie i materiał zapewne trzymał parametry.
Ilekroć trafię coś takiego, to jestem zdumiony jak to gra.
..eh.. szkoda gadać, kolo sobie podpisał te fotografie imionami Beatlesów A na górnym marginesie powtórzył to dzieło. A i jeszcze pozaznczał ptaszkami te utwory, które mu się podobały najbardziej chyba. No artysta pierwszej wody toaletowej.
Paweł, to jest laminat pełny ale tylko front side sleeve. Na back jest klejona zakładka i tylko ona jest laminowana. Reszta back to taki półmat jakby, choć chyba lekko lakierowany. Większe tarcie powoduje naruszenie lica. Dałbym rozpuszczalnik silniejszy typu toluen albo ksylen, ale się boję zdarcia lica do tektury (bo gruba okładka i winyl też ze 160 pełne, owalny fajny rant - epoka). Coś kombinuję w typie perchydrolu, który powoduje powstawanie takich bąbli, które potem ściągasz, ale to metoda na farbę olejną niestety.
Płytę umyłem solidnie z odmaczaniem, są papierówki liczne ale odtwarza jak złoto. Te starocie jednak były tłoczone solidnie i materiał zapewne trzymał parametry.
Ilekroć trafię coś takiego, to jestem zdumiony jak to gra.
..eh.. szkoda gadać, kolo sobie podpisał te fotografie imionami Beatlesów A na górnym marginesie powtórzył to dzieło. A i jeszcze pozaznczał ptaszkami te utwory, które mu się podobały najbardziej chyba. No artysta pierwszej wody toaletowej.
- klin
- Posty: 2122
- Rejestracja: 12 kwie 2014, 23:36
- Gramofon: Thorens 125 MK II
- Lokalizacja: Wrocław
- blispx
- Posty: 4473
- Rejestracja: 26 paź 2014, 22:32
Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?
No to jak ta część pomazana jest nielaminowana to bieda, wszelka chemia a nawet nie chemia spowoduje jej zniszczenie, chyba że jakaś metoda na szybko tak aby tektura nie zdążyła się "napić" i spuchnąć
Ptaszki to cześć nieodzowna minionej epoki ale co poradzisz mieli za grosze płyty a teraz fortunę trzeba płacić
Ptaszki to cześć nieodzowna minionej epoki ale co poradzisz mieli za grosze płyty a teraz fortunę trzeba płacić
DDX-1000, RMG-309i, SME3012, 2xSPU, MPU, 3xLundahl, 2xANK, 300B, 2A3, Audio Nirvana, AN Sogon, AN Sootto, Wirewoo 411, Wirewoo 911
- darkman
- Posty: 15181
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: Cielęcina 2.01
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?
Zrobię jeszcze próbę tej sody oczyszczanej na podobnym materiale. Może coś wybulgota.
- Slaw
- Posty: 427
- Rejestracja: 04 paź 2016, 08:26
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?
Takowy przepis znalazłem
Plamy z atramentów, tuszów barwnych, rdzy
Na zaplamione, zwilżone wodą miejsca parokrotnie nanosi się gorący roztwór 2g kwasu szczawiowego w 10cm³ wody. Gdy plama zniknie, płucze się papier wodą, po czym na zaplamione miejsce nanosi się parę kropli 10-procentowego amoniaku. Znów starannie płucze się papier w wodzie i suszy."
wszystkie trzy strony świata
Uppss . troche zabawy
Plamy z atramentów, tuszów barwnych, rdzy
Na zaplamione, zwilżone wodą miejsca parokrotnie nanosi się gorący roztwór 2g kwasu szczawiowego w 10cm³ wody. Gdy plama zniknie, płucze się papier wodą, po czym na zaplamione miejsce nanosi się parę kropli 10-procentowego amoniaku. Znów starannie płucze się papier w wodzie i suszy."
wszystkie trzy strony świata
Uppss . troche zabawy
- Slaw
- Posty: 427
- Rejestracja: 04 paź 2016, 08:26
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?
Kwas szczawiowy bez problemu mozna kupic , nawet przez internet . Gorzej z amoniakiem , mamuska podpowiada ze trzeba szukac w marketach w dziale spozywczym obok proszków do pieczenia
- darkman
- Posty: 15181
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: Cielęcina 2.01
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?
Dzięki Slaw, amonak to wiem gdzie dostać, ale kwas szczawiowy to nie wiedziałem. OK, warto sprawdzić i tę metodę. O to, to .. właśnie chodziło mi o jakąś chemię, może właśnie 'domową".
Dzięki bardzo!
p.s. w międzyczasie ścierałem to Felc paskiem do gramofonów Thorens, które to paski produkuję do sprzedawanych przez siebie masowo rzęchów tej marki, ale nie idzie całkiem dobrze. Musi, że to patent tylko komicznych nabywców sprzed 9 ponad miesięcy. Ciąża jaka jest każdy widzi. Zawsze się da urodzić coś głupiego. Przepraszam za durną dygresję, ale jestem pod wrażeniem nękania mnie kolejnym debilnym tekstem upierdliwego niedorajdy, który wciąż szuka dziury w całej jaskrawości tegoż nonsensu.
Dzięki bardzo!
p.s. w międzyczasie ścierałem to Felc paskiem do gramofonów Thorens, które to paski produkuję do sprzedawanych przez siebie masowo rzęchów tej marki, ale nie idzie całkiem dobrze. Musi, że to patent tylko komicznych nabywców sprzed 9 ponad miesięcy. Ciąża jaka jest każdy widzi. Zawsze się da urodzić coś głupiego. Przepraszam za durną dygresję, ale jestem pod wrażeniem nękania mnie kolejnym debilnym tekstem upierdliwego niedorajdy, który wciąż szuka dziury w całej jaskrawości tegoż nonsensu.