hahaTo wszystko jest jednak jakieś takie ... niepokojące![]()
Ale może jestem po prostu z innej bajki

nie mam kotaTeż tak wkładam. A zewnętrzną koszulkę daję w poprzek. Wyjmuję kiedyś płytę a tu włosy kota na płycie. Wiec wiesz...

hahaTo wszystko jest jednak jakieś takie ... niepokojące![]()
Ale może jestem po prostu z innej bajki
nie mam kotaTeż tak wkładam. A zewnętrzną koszulkę daję w poprzek. Wyjmuję kiedyś płytę a tu włosy kota na płycie. Wiec wiesz...
Niestety pan_vinyl ma całkowitą rację. Ciężko utrzymać płyty w czystości. Ledwo umyta a już jakiś paproch się przypląta, o gramofonie nie wspominając. Okien nie otworzysz i przeciągu nie zrobisz co by się paprochów pozbyć, bo z pola lecą następne. Taki obieg zamknięty
Nie rozumiem roli tego ściemniacza.
Długo trwa odsysanie w tym systemie. W ON to jeden obrót talerza i po zawodach.kfvkfv pisze:Zmiana planów: Nie będę się bawił w wyjmowane szczotki do wirowania, zrobię odsysacz jak tu
( http://www.instructables.com/id/Make-yo ... /?ALLSTEPS ),
tyle że nie będzie on montowany na stałe do gramofonu.
Wirowanie winyli nie usuwałoby wszystkiego tak dokładnie, jak odsysacz. Do tego przy słoiku można zamontować od razu filtr z ekspresu do kawy, dzięki czemu mikstura starczałaby na długo (nie polecam wacików higienicznych do filtrowania płynu tak, jak się tego często używa (m.in w Winylowo) . Spróbujcie przesączyć wodę z węglem aktywnym przez wacik i przez filtr. Wacik przepuszcza tak drobne rzeczy, a na winylu są jeszcze drobniejsze zanieczyszczenia. Filtr daje kryształ).
Plan taki: Myjka elektryczna z regulacją obrotów na 3 płyty, do tego odsysacz ze starego odkurzacza i paru elementów. Ciekawe ile w sumie będzie mnie kosztować ta polska Okki Nokki![]()
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=20DJ5XchA30[/youtube]
Nie porównuj do ON, tylko do np suszarek dołączonych do Knosti. Dla mnie to jest szybko, tym bardziej, że ON to może mi się co najwyżej przyśnić.Długo trwa odsysanie w tym systemie. W ON to jeden obrót talerza i po zawodach.
Nie jestem drogi. Nie widziałeś moich wątków giełdowych?? Nazywanie mnie drogim kolegą wydaje się być zbyt familiarne. Generalnie wypraszam sobie definitywnie i zdecydowanie! Piliśmy razem wino owocowe w sieni jakiejś zacnej kamienicy? Użyłem jakiegoś personalnie pejoratywnego zwrotu w stosunku do ciebie w swoim tekście?
Być może, jednak werbalizacja tego założenia brzmi infantylnie.kfvkfv pisze:Muszę to ja umrzeć. Poza tym już nic. Na jedno i drugie nie możesz mieć żadnego wpływu.Nie ma potrzeby. Mam pewne doświadczenie w czytaniu nieporadnych tekstów.Nihil novi.To ci pech.Genialne, ale to też już wymyślono.Nie jesteś w stanie mi ubliżyć. Nie każdy może. Daremny zatem trud.