[Inny Sprzęt] Myjka do płyt DIY

[misienka2008]

Przecież jest tu tyle opisów, że...

[pan_winyl]

Jest mnóstwo opisów jak to działa. Na youtube są filmiki instruktażowe dotyczące Knosti i inych myjek (takich które wciągają

Ale odpiszę bo w sumie pytanie zostało zadane.
Knosti - wanienka wyprofilowana na płytę zawiera w sobie szczotki z włosia (lubię myśleć że koziego, ale osobiście podejrzewam że może to być coś sztucznego) odpowiedniej sztywności (nie za miękkie, nie za sztywne). Szczotki są po obu stronach płyty, więc wkładając płytę do myjki wsuwamy ja pomiędzy ciasno zamontowane szczotki (tak że płyta wsuwa się niejako z oporem). W wanience umieszczamy płyn do mycia, którego przepisy znajdziesz pod hasłem płyn forumowy etc.
Na płytę zakłada się zaciski które utrzymują płytę w rowkach, i teoretycznie zasłaniają label przed zamoczeniem. Po zamocowaniu płyty w myjce kręcimy nią kilka, kilkanaście razy, a jak płyta brudna to ja i z 30 razy ją przekręcę.

Po myciu choćby nie wiem co płyn nadaje się wylani o ile nie masz laboratorium małego chemika (dotyczy płyt zasyfionych, z nowymi można to jeszcze filtrować).

Płyta po myciu ląduje na suszarce dołączonej do zestawu- jest to taki ociekacz jak do naczyń.

Myjki zasysające s bardziej skomplikowane, mamy silnik z tacką, która kręci się pozwalając nam równomiernie rozprowadzać płyn czyszczący po płycie, ssawkę z welurem, która przylega do płyty i zasysa brud z rowków oraz pompę która pozwala na całe zasysanie.

W budowie moim zdaniem łatwiej zrobić taką myjkę zasysającą- o ile masz odpowiedni odkurzacz- pozwalający zasysać wodę, ew. zbudujesz separator do wody, tak żeby Ci odkurzacz nie klęknął po umyciu kolekcji.

W praktyce, mysie moim zdaniem wygodniejsze jest w knosti- mam to wszystko kompaktowe i łatwe w konserwacji. Wiadomo jednak że używając myjki ssącej płyta po myciu od razu nadaje się do odsłuchu- ta z knosti musi poleżeć z godzinę i wyschnąć.

Co do jakości czyszczenia- tutaj nie wypowiem się ponieważ nie miałem możliwości obcowania z myjkami ssącymi np. Okki Nokki.

Dobra rada, jeśli masz więcej niż 100 płyt ew. zamierzasz mieć więcej niż 100 płyt, zbieraj kasę na Knosti- wydatek rzędu 120 zł w sklepach internetowych (na allegro drogo). Do tego dochodzi koszt nowych koszulek (najtańsze 22 zł + 12 zł przesyłki za 100 - foiliowe) Do tego warto kupić szczotkę antystatyczną i zainwestować w płyn do myjki- płyn do myjki to koszt - 5 l wody demineralizowanej 4 zł + 1 l alkoholu izopropylowego 17 - 25 zł + 0,5 l mirasol 17 zł. Taka ilość wystarczy Ci na umycie dużej ilości płyt.

Aha, zawsze możesz zrobić to troszkę taniej - kupujesz lub budujesz jakąś podstawkę która będzie się ładnie kręcić (np w ikei na ciasto jest taka za 20 zł), pędzel do golenia + płyn do mycia i masz myjkę bez zasysania. Na forum jest kilka osób stosujących tą metodę - sprawdza się idealnie np. przy czerwonych labelach Muzy

PS. nie ma głupich pytań, są tylko takie zadawane w złym miejscu.

[JoJo]

Mam około 30 płyt narazie, ale dużo z nich jest bardzo brudnych i nie wiem jak na "starcie" je wyczyścić. Na Knosti mnie jeszcze nie stać niestety

[pan_winyl]

Spróbuj patentu z pędzlem do golenia - cena od 4 do 20 zł, do tego jakiś obrotowy talerz, na start możesz użyć starego gramofonu ew. jakiejś rolki, no i jakiś płyn, najlepiej gdybyś zrobił sobie przynajmniej izopropylowy alkohol + woda demineralizowana w ilościach 1 l wody na 0,2 l alkoholu.

Co prawda taki sposób spowoduje że mycie nie będzie najszybsze, ale umyć płyty się uda.

[JoJo]

Miksturę forumową zrobię sobie to oczywiste, na czasie mi nie zależy . Rozumiem, że nie muszę płacić 90 zł za szczotkę do winyli tylko mogę ją zastąpić z powodzeniem taką do golenia lub do maszyn dziewiarskich? Potem trzeba ją wycierać czymś czy wyschnie i można słuchać?

[pan_winyl]

O fajnie że wątek został tutaj przeniesiony.
Możesz spokojnie, tak jak pisałem użyć pędzla do golenia, choć taka do maszyn dziewiarskich tez będzie spoko. Płytę najlepiej zostawić by obeschła sama. Szczotka do płyt za 90 zł to niezłe audiovoodo jak dla mnie - toż knosti kosztuje niewiele więcej.

[hen1]

Dzieńdoberek

Poczytałem trochę na forum o sposobach mycia i różnych myjkach. Postanowiłem zrobić myjkę sam.
Stary gramofon, silnik od starego robota zelmerowskiego z regulacją obrotów żeby dopasować właściwe, docelowo podłączenie do odkurzacza też starego zelmera z regulacją. Zastanawiam się tylko z czego najlepiej zrobić szczotkę.?
Czy może lepiej zamocować pędzel przed szczotką do zbierania, a później myć na mokro ( oczywiście polecanym forumowym płynem) Proszę o podpowiedź bardziej doświadczonych w tym temacie.
Do umycia ok 300 "skarbów", więc nie chcę popełnić błędu.
Będę wdzięczny za podpowiedzi.

[darkman]

Poruszyłeś kilka kwestii w zakresie technicznym z których nie wynika jaka to ma być myjka. Zważywszy na pytanie o szczotkę wychodzi mi na full automat, a takie myjki w przyrodzie nie bardzo występują. Byś może chodzi o szczotkę na ramieniu, ręcznie nastawną na mytą płytę?
Jeśli dobrze zrobione, może działać nawet, ale generalnie obsługa szczotki jest ręczna w modelach, któ®e mogłyby posłużyć za wzór czy też inspirację.

Szczotka - włosie kozy, ver. miękka dla dzieci, sklep zakcesoriamidl maluchów, rozmiar wybierzesz na oko, cena około 9-15 zet, a jak chcesz coś extra to sklep Mothercarry, też dla maluchów.

Na ile jesteś w stanie zwolnić obroty w tym zelmerze do koktaili?
Zelmer odkurzacz, pewnie OK, ale pozostaje kwestia rozwiązania odbioru wody - do czego? Do worka szmacianek od tego odkurzacza? (to długo nie pochodzi, musiałby być to zbiornik stały, jak w odkurzaczach wodnych lub pompa o proweniencji próżniowej ale nie zanurzalna , bo tak nie będzie pracować w środowisku dedykowanym myjce (to znaczy będzie ale tylko chwileczkę),

Lepszy deal to projekt własny myjki ultradźwiękowej na bazie urządzenia wannowego do mycia cz.elektroicznych itp. Tu występuje problem średnicy LP i co za tym idzie dugości wanienki + napęd, ale to już sprawa rozwiązywalna wydaje mi się silniczkiem krokowym (lub innym).

[olsza84]

Ciekawe jakby sobie poradziła z odprowadzaniem cieczy, akumulatorowa myjka do okien?

[hen1]

Zważywszy na pytanie o szczotkę wychodzi mi na full automat, a takie myjki w przyrodzie nie bardzo występują. Byś może chodzi o szczotkę na ramieniu, ręcznie nastawną na mytą płytę?

Wyobrażam to sobie następująco :
Z gramofonu wykorzystam obudowę, talerz i ramię. Robot zelmera ma napęd do przystawek poprzez przekładnie zębate, w ten sposób napędzę talerz, regulacja jest skokowa, ale przerobię na płynną.
Na ramieniu planuję umieszczać szczotkę do zbierania kurzu na sucho, gdy winda ramienia jest podniesiona, później zdejmuję szczotkę do odkurzenia i zakładam do " prania" na mokro, winda idzie w dół. Label zabezpieczę przyssawką do przenoszenia szyb, dociskaną bagnetem ( jak żarówki w samochodzie), powinno dobrze uszczelnić. W końcowym efekcie, chcę dołożyć odkurzacz, ze zbiornikiem pośrednim na wodę.
Mam taki zamysł. Co Wy na to.? Czy zda to egzamin.?
Kosztem jest moja praca i trochę potrzebnych elementów, ale płyty są więcej warte, więc koszty trzeba ponieść żeby płyty cieszyły ucho.

[darkman]

Sądzę, że w tym wypadku mamy powiedzmy zgodność zasilania. Pompa zasysająca ze względu na gabaryty spisze się OK, dobrze dobrana przy zasilaniu 12V.

Nie znam parametrów tej do mycia szyb/okien, ale parametr ssący może być zbyt słaby. Kierunek nie najgorszy bo musi to być oparte na urządzeniu, któremu nie przeszkadza w pracy zasysanie wody wraz z powietrzem (np wszystkie pompy sadzawkowo studniowe odpadają).

Temat pomp zresztą mam rozpoznany dość konkretnie pod dedykację typu konstrukcyjnego VPI. Natomiast jestem estetą i w tym kontekście moje zainteresowania w kwestiach myjki idą tylko w kierunku urządzenia DIY, które ów postulat jest w stanie spełnić. Takie jednak i tak musi kosztować swoje.
* przy czym 'swoje' to pojęcie dość elastyczne, bo oczywiście zależy od kosztu x jakość użytych komponentów.

edit: orto,

[blispx]

Dla zgłębiających temat, bardzo ważnym elementem takiego zestawu jest także dobry, porządny wirnik to jest chyba pierwsza rzecz która jest najbardziej tutaj eksploatowana. Tyle że kupić dobry i tanio w dzisiejszych czasach graniczy z cudem- to akurat zasłyszane wiadomości z serwisu AGD

[klin]

Nareszcie zabieram się za budowanie własnej myjki DIY Trochę mnie to przeraża ale już się nie cofnę
Zacząłem od zakupienia serca całości urządzenia czyli od silnika. Mam zamiar wzorować się na myjce Ahaji i postaram się udokumentować krok po kroku budowę tej maszyny. A nuż się komuś przyda

Tak więc na chwilę obecną mam skompletowane najważniejsze elementy czyli:
- silnik z przekładnią zasilany przez 12V, 21 obrotów na minutę
- transformator - trochę za mocny bo 15V tak więc muszę go ciut obniżyć
- pręt 6mm - oczywiście będzie znacznie skrócony pewnie będzie miał parenaście centymetrów
- łożyska 6mm
- śruby z gwintem 6mm wewnątrz
- hokej junior i senior
- pojemnik na wyssany płyn

Przede mną:
- zakup rur pcv / kanalizacyjnych
- zakup aksamitki na rurę
- zbudowanie układu zasilania - nie mam na ten temat pojęcia tak więc jak ktoś może pomóc to proszę o jakiś schemat. Z tego co rozumiem to trzeba zrobić z tego prąd stały i dodać stabilizację (LM317?) Fajnie jak by się dało zmieniać kierunek obrotów i ustawiać prędkość obrotów. No i muszę chyba jakimś dzielnikiem obniżyć napięcie z trafo
- wymyślenie obudowy - generalnie pudło albo z mdf albo może drewniane...
- wymyślenie połączenia między trzpieniem silnika a prętem. Ahaja pisze, że można jakimś zbrojonym wężykiem i cybantami złapać. Nie wiem tylko jaki to ma być dokładnie wężyk ale poszukam czegoś

[Pawelec]

Trzymam kciuki
Odkrzacz będzie zewnętrzny

[klin]

Trzymam kciuki
Odkrzacz będzie zewnętrzny

Dzięki Tak, mocny, zewnętrzny odkuracz.