Dwóch stówek nigdy nie zapłaciłem, ale ja miałem największą fazę na winyle w bezpiecznym okresie ( nie hipsterskiej gorączki

)
Widzę po powrocie do nałogu, że średnie ceny za płyty poszły przynajmniej o 30-40 % w górę ( w porównaniu do 5-7 lat wstecz).
Pewnie wszystko to kwestia dostępu do kasy, ale i jakiś czynnik ratio trzeba zachować również.
W temacie zaś wygrałem płytę z młodości, w której królowała mielonka, czekoladopodobne produkty, muzyka w Trójce i Pewex dla badylarzy
"King in a Catholic Style"
PS. Producentem plyty jest Walter Brecker

. Nie wiedziałem wtedy.