Serdecznie witam.

[RadTang]

Cześć
Widzę, że kolega też lubi stan G...
"ie mam zamiaru inwestować w nowe płyty ale chcę zdobywać 1 wydania nawet w słabej kondycji."

[gravediggie]

hej

[AudioAdrian]

miałem tysiąc płyt

A są i tacy, którzy swoje kolekcje wyrzucali do śmieci

[Dziadek]

Hej

[Birdland]

Po wyprzedaniu w latach 1997-98 kolekcji 2500 vinyli i gramofonu

Hej ! Znam ludzi, którzy popełnili kiedyś podobny błąd. I czasem słyszę: miałem tysiąc płyt, a teraz znowu muszę to odkupić, powoli dobijać do setki, trzystu - ale ja kiedyś byłem głupi:)

Gdy około 10 lat wstecz wróciłem do viyli zacząłem je na powrót kupować to po pół roku puknąłem się w czoło po czy całkowicie wyzdrowiałem. Do zbieractwa już nigdy nie wrócę. Dla mnie najważniejsza jest muzyka, nie okładka, nie szata tylko to co pieści moje uszy. Pliki Hi-Res dają najlepszą jakość. Żeby uzyskać podobną jakość z płyty vinylowej potrzebny byłby kilkukrotnie droższy sprzęt od cyfrowego (gramofon, przedwzmacniacz itd) nie mówiąc już o dążeniu do idealnego ustawienia parametrów gramofonu co jest nierealne. Nie ukrywam jednak że vinyl jest i musi być, ale mam co do niego sprecyzowane priorytety.

[Birdland]

Hej

Piękna strona. Wielki szacunek.

[Felix1988]

Do zbieractwa już nigdy nie wrócę.

Jasne, ale zbieractwo to już stan maniakalny, wręcz kompulsywny, kupowanie płyt na ilość, bez względu na ich stan czy styl - znam też takiego szpanera, kupującego śmieciowe, badziewiaste LP's dosłownie na metry, aby to tylko dobrze na regale wyglądało i robiło wrażenie Płyt ma więc relatywnie dużo, ale niekoniecznie do słuchania. Ja też mam ich sporo, ale mimo wszystko uważam się za melomana/kolekcjonera, bo w moim szaleństwie kupuję tylko to, co lubię, bądź jest ciekawe/wartościowe w zakresie moich zainteresowań - np. solowa płyta muzyka zespołu, który znam i lubię, albo różne wydania ulubionych płyt, wiadomo.

[piotrjazz]

Witaj
Plyty czy to kolekcjonowane czy to zbierane , z jakichkolwiek powodow,
dla okladek , wspomnien czy po prostu sluchania to najwspanialsze w tym hobby
Zycze Ci jak najlepszych egzemplarzy , takze do grania, bo prawdziwa magia jest zapisana tam w rowkach
Przyznaje ,ze najwieksze dreszcze mam przy pierwszych wydaniach, to jak podroz w czasie.
Ale nie skreslaj reedycji , szczegolnie jazzowych, bo tu faktycznie ciezko znalezc cos co jeszcze slychac a nie kosztuje wiecej niz gramofon.
No i wersje na 45rpm, to juz inna bajka.
No a pesel