Piter_mg pisze:Jeśli chodzi o kabel audio, to mój nie był w najlepszym stanie i i tak bym go pewnie wymienił we własnym zakresie. I to raczej niekoniecznie na taki super-dobry jaki zaproponował Pan Artur. Poza tym jego kabel zakończony jest wtykami RCA, a takowych gniazd we wzmacniaczu nie posiadam. Mam jedynie WM-5. Zaoferował mi dorobienie przejściówki. Wszystko jest fajnie, ale przejściówka jest na zwyczajnym kablu, więc cała magiczna moc porządnego kabla się gubi. Zresztą, nawet jakbym miał wejście na Cinch - to i tak co mi po dobrym kablu na wejściu jak wzmacniacz to tylko Fonica PW-7011. Owszem, gra fajnie (na tyle, że gramofonu słucham z neutralną korekcją i wyłączonym loudness), ale mimo wszystko... to nie ta klasa sprzętu.
W obecnej sytuacji faktycznie nie ma to dużego sensu, ale na przyszłość jak kiedyś zmienisz wzmacniacz to już będziesz miał "gotowe"
Piter_mg pisze:Z gniazdem miałem jeszcze większy dylemat, bo nie do końca widzę jego zasadność. Uważam, że to sobie mogłem podarować... ostatecznie jednak dałem się przekonać (Pan Artur potrafi przekonać klienta) po pewnych negocjacjach ceny.
Dlatego o to zapytałem
Facet ma jakiegoś fioła na punkcie złącz sieciowych. W odniesieniu do gramofonów z własnym wbudowanym zasilaczem nie robi to praktycznie żadnej różnicy użytkowej, poza jedną, oczywistą: możemy odłączyć przewód od urządzenia

Na ile jest to potrzebne czy też wygodne dla właściciela gramofonu jest już kwestią preferencji.
Piter_mg pisze:Nie dałem się jednak przekonać na zakup super kabla zasilającego, na który mnie namawiał.
Całe szczęście, bo to już byłoby całkiem śmieszne.
Nie wiem z czego wynika to podejście. Możliwe że pan Artur jest fanem napędzania sprzętów audio "czystym prądem", bawi się w kondycjonery i specjalne listwy, i to samo myślenie przenosi "na wszelki wypadek" także do gramofonów, przy okazji narzucając to na swoich klientów.
Kiedyś wałkowaliśmy na łamach forum sensowność tego typu zabiegów z zasilaniem w odniesieniu do gramofonów, opinia była dość jednogłośna. Jakby ktoś miał jakiś sensowny argument za takim rozwiązaniem to chętnie posłucham/poczytam.
Piter_mg pisze:Zastanawiam się tylko jaką igłę mi wsadził (widać ją na zdjęciu w moim avatarze. Nie ma żadnych oznaczeń poza literą E od frontu). Być może nie do końca go zrozumiałem, ale twierdził, że to jest oryginał Ortofona tylko od innej wersji wkładki chociaż pasująca.
W tej odpowiedzi jest pół ściemy i pół prawdy. Ściemą jest to, że igła jest oryginałem.
Prawdą jest to, że jest to igła do innej, ale kompatybilnej wkładki z tej samej serii. Konkretnie mówiąc, do niższego modelu.
Piter_mg pisze:Moim zdaniem to jest jednak jakiś zamiennik (cena 120zł - choć w De podobno 50 euro), tym bardziej że oryginał powinien mieć jakiekolwiek oznaczenie na sobie. "E" najprawdopodobniej oznacza jedynie szlif.
Sama prawda, choć z cenami przesada. Ten sam zamiennik można dostać za ok. 50-80 PLN.
50 ojro można krzyczeć co najwyżej za oryginalne igły Ortofona (bądź całe wkładki z oryginalną igłą), niekoniecznie nieużywane
Piter_mg pisze:Ja mu na to zadałem pytanie (bo znalazłem na niemieckich aukcjach Williamthakker oryginał M20E - tyle że sygnowany nie przez Ortofon, a Dual)
Dual miał umowę z Ortofonem, więc jest to jedna i ta sama igła, tyle że z innym logiem.
Piter_mg pisze:Usłyszałem, że nie, bo nie poczuję różnicy.
Z tym nie mogę się zgodzić, nawet biorąc pod uwagę posiadany wzmacniacz itd.
Powiedział Ci to żebyś kupił od niego igłę, a nie gdzieś indziej
Piter_mg pisze:Ale dalej nie wiem co to jest, może ktoś będzie miał jakiś pomysł (wiem, że jest od tego wątek na forum, ale zadałeś Wojtku pytanie i staram się dość szczegółowo opisać).
Spoko, możemy rozwiać tajemnicę tutaj

Na szczęście po zdjęciu skojarzyłem co to jest, bo sam już spotkałem się z tymi igłami.
Jest to zamiennik igły produkcji szwajcarskiej (Pfeiffer albo Dreher & Kauf) do wkładki Ortofon FF15 XE mk2.
Oryginalnie do tej wkładki były dostępne dwie odmiany igieł ze szlifem eliptycznym, czerwona E i żółta XE.
W odniesieniu do zamienników jednak jest to raczej jedna i ta sama igła eliptyczna, a sam kolor oprawki został by odpowiadać oryginałom.
Zamienniki igieł do modelu M20 też mają pewnie tą samą igłę.
Czerwony zamiennik E u Thakkera:
http://www.zum-shop.de/Ortofon-NF-15-E- ... bfe_x2.htm
Żółty zamiennik XE:
http://kleinanzeigen.ebay.de/anzeigen/s ... s/u7591843
Wracając do kwestii różnicy to pomijając kwestię "oryginalna igła kontra zamiennik" to oczywiście jest też różnica między igłami FF15, a M20, i to całkiem mocna.
Na początku trzonem serii były wkładki VMS 30, 20E i 10E, potem Ortofon wprowadził igły FF15 w formie nieco gorszej odmiany VMS 10E, jako model budżetowy, dorzucając do tego jeszcze igły sferyczne.
Nie będę tutaj opisywał całej serii wkładek (jest to pomysł na oddzielny wątek

), ale mówiąc wprost, wkładka M20E była modelem drugim od góry, a FF15 XE mk2 była najniższym modelem z eliptyczną igłą.
Dla porównania powiem, że kupując dzisiaj bezpośrednio od Ortofona, igła do FF15 XE mkII kosztuje 50 euro, a igła do VMS 20E jest wyceniana na 130 euro, jednak trzeba zaznaczyć że w tym ostatnim wypadku są to już resztki magazynowe.
Tak czy siak, pamiętaj o ustawieniu nacisku na ok. 2g
