
Mam 23 lata, jestem z Warszawy i w tejże mieszkam. Jeżeli chodzi o moją przygodę z winylem, to znajduję się dopiero u jej progu. O własnym analogowym zestawie marzę od dawna, do tej pory na przeszkodzie stał przede wszystkim brak miejsca na takowy. Ostatnio wyprowadziłem się jednak od rodziców "na swoje", przejmując przy tym stojący od dwudziestu lat w piwnicy skromny zestawik płyt mojego ojca (dla Was z pewnością nic specjalnego, ot mała kolekcja tonpressowo-pronitowa, albumy stojące na allegro po 10-20 pln, ale dla mnie to zawsze coś na start, tym bardziej że muzyka zdecydowanie w moim guście) i z miejsca rozpocząłem rozglądanie się za sprzętem. Audiofilem zdecydowanie nie jestem, jednak coś tam słyszę i o ile szukam gratów budżetowych, o tyle nie zamierzam iść po najmniejszej linii oporu w kwestii ich doboru (rym niezamierzony).
Muzyka jakiej słucham to przede wszystkim szeroko pojęty klasyczny rock (nick i avatar też co nieco sugerują w tej kwestii), niemniej grają również u mnie inne gatunki, takie jak metal (świadomego słuchania muzyki zaczynałem od heavy i thrashu, obecnie jeżeli już słucham mocniejszych brzmień, to nie licząc klasyków są to raczej grupy pokroju Mastodon, Baroness etc.), ciekawy rap (produkcje asfalt records z duetem Łona i Webber na czele), rockowa alternatywa (podpinam wszystko od grunge'u, przez stonery po co lepsze indie), cool jazz, bepop, alt. country, trip-hop, funk, jestem wielkim fanem Nicka Cave'a oraz Johnny'ego Casha... Ogólnie chyba bardziej słucham artystów niż gatunków, no ale chciałem jakoś to mniej więcej nakreślić, skoro już się przedstawiam

O muzyce lubię też pisać, co nieco gram na gitarze (oczywiście były nastoletnie próby zakładania kapel, obecnie czysto hobbystycznie i niestety o wiele za rzadko). Poza tym moją pasją jest właśnie pisanie, staram się również sporo czytać (tutaj nic oryginalnego, Bukowski, Fitzgerald, Hemingway, literatura beat generation, ogólnie proza pijacka i awanturnicza, czasem ewentualnie coś Kinga, od święta jakiś kryminał, nie trawię fantasy).
To tyle chyba. Może nie powinienem tyle był pisać, ale to tak żeby nie było, że potraktowałem wątek "na odwal się"
