

Mój pierwszy gramofon - Bernard - miał bardzo słaby silnik, dla którego każdy pasek był za ciasny. Dlatego prędkości spowalniały po 10 minutach pracy gramofonu, co doprowadzało mnie do szału. Dopiero po zmianie na Pioneera PL-320 (oczywiście napęd bezpośredni) mogę bezstresowo cieszyć się muzyką z płyt, które w międzyczasie kupowałem


Jak chodzi o płyty, to mam dopiero około 40-stu pozycji, aczkolwiek jest wśród nich trochę takich smaczków jak The Rolling Stones, Pink Floyd, Led Zeppelin, Ike & Tina Turner, The Beatles, Janis Joplin...

Witam i pozdrawiam wszystkich forumowiczów!