Najpierw obejrzałem ją pod mikroskopem. Przy powiększeniu 100x zauważyłem kilka nierównomiernych startych miejsc odbijających światło na krawędzi od środka płyty. Na krawędzi zewnętrznej nie zauważyłem żadnych startych miejsc. Wynika z tego, że igła jest bardzo mało zużyta. Sprzedający napisał mi tylko, że ma bodajże dwa gramofony i kilka wkładek, a ta nie spasowała się z jego sprzętem.
Kolejnym krokiem było sprawdzenie czy to w ogóle gra! Zamocowałem ją na lekkim headshellu no-name, który akurat był wolny. Gramofon to Telefunken s500 z ramieniem AS212. Płyta, której słuchałem dzień wcześniej na wkładce AT 33 Prestige, czyli "Moje smutne srdce" Nohavicy. Pierwszy utwór i totalny opad szczęki!
Byłem bardzo ciekawy jak Rondo Bronze zagra w porównaniu do AT 33 Prestige którą jestem absolutnie zachwycony. No i miałem nadzieję usłyszeć wreszcie słynne ortofonowskie brzmienie
![Uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Podzielę się swoimi spostrzeżeniami. Tym co najmocniej zwróciło moją uwagę to szczegóły nagrań, których wcześniej nie słyszałem!!! Mając całkiem przyzwoity sprzęt i wkładki, jak by nie było słynące ze szczegółowości (AT 33 Prestige i AT OC9 II), siedziałem (i wciąż siedzę) zupełnie zaskoczony! Myślałem, że ten etap, kiedy to po wpięciu w tor lepszego klocka słyszy się dźwięki, których na dobrze znanych utworach dotąd się nie słyszało, mam już dawno za sobą! I głównie stąd wyżej wspomniany opad szczeny! Dźwięki są swobodne, potężne i jednocześnie subtelnie precyzyjne. Czysta przyjemność słuchania!
Bas - jest go wyraźnie więcej niż w AT33. Tu od razu zaznaczę, że nie uważam aby AT33 basu brakowało, tak samo jak wg mnie basu wcale nie brakuje AT OC9 II. Jednak w Rondo Bronze bas jest "obecny" także w paśmie średnim, co świetnie słychać w dobrze mi znanych wokalach. Brzmi to miło dla ucha, ale zastanawiałem się czy tego basu nie jest za dużo. Moim sposobem na określenie czy basu jest za dużo, jest słuchanie orkiestry symfonicznej. Trochę chodziłem do filharmonii i dobrze pamiętam jak mocno powinny wybrzmiewać kontrabasy na tle orkiestry. No więc włączyłem "Piątą" Beethovena, no i kontrabasy wcale nie grały za głośno! Ahaja mi napisał, że na ilość basu z tej wkładki ma wpływ VTA, że powinna być idealnie równoległa do płyty - zadarty przód zwiększa ilość basu, a zadarty tył zmniejsza. U mnie przód jest minimalnie zadarty (Rondo Bronze ma aż 20 mm wysokości), ale ta ilość basu mi jak najbardziej pasuje. Mogę podnieść ramię odrobinę, ale raczej nie żeby zredukować bas - bardziej się zastanawiam czy VTA nie całkiem idealny może negatywnie wpłynąć na zużywanie się igły FG 80.
Średnica, jak już wspomniałem, brzmi wyraźnie ciemniej niż w obu AT, ale szczególnej uwagi wymaga prezentacja wysokich tonów, zwłaszcza w porównaniu do AT, które zdają się eksponować właśnie to pasmo. Otóż wysokie tony są równie dobrze słyszalne jak w moich AT, ale brzmią tak jakoś aksamitnie, są całkowicie pozbawione ostrości! Ostrość wysokich tonów jest obecna w AT OC9 II, choć mnnie to wcale nie przeszkadza, bo lubię słyszeć te mikro wybrzmienia i myślałem, że coś za coś - jak się chce dużą detaliczność, to trzeba się pogodzić z pewną dozą szorstkości wysokich dźwięków. Pod tym względem AT 33 stanowi duży krok naprzód w porównaniu do AT OC9 II - już o ostrości nie ma tutaj mowy. Natomiast Rondo Bronze odtwarza wysokie wyraźnie i jakoś tak aksamitnie - to słowo jakoś bardzo mi pasuje kiedy się zastanawiam jak określić swoje odczucia.
Do tego trzeba dodać doskonałą wręcz precyzję w rysowaniu sceny! Tak dobrze nie robi tego nawet AT 33 Prestige! Kolejną cechą jest ogromna muzykalność - wszystko brzmi niesłychanie spójnie. Wrażenie słuchania muzyki na żywo jest ogromne! Myślę, że właśnie ta cecha - że się słucha muzyki na żywo - jest, moim zdaniem, najważniejszą cechą charakteryzującą Rondo Bronze. Na to wrażenie duży wpływ ma chyba kolejna cecha tej wkładki - nie wiem jak to nazwać: rozpiętość dynamiczna? Pierwszy raz w moim systemie różnica głośności między najcichszymi i najgłośniejszymi fragmentami jest tak duża! Stąd właśnie wrażenie, że jestem na koncercie. Ciche fragmenty grają ciszej niż na innych wkładkach, a jak się robi głośniej, to muza wyrywa z fotela!
Potwierdzam też to co wyczytałem w sieci kiedy zbierałem informacje na temat Rondo Bronze - że ta wkładka bardzo cicho odtwarza wszelkie trzaski czy pyknięcia. Do tego stopnia, że chyba w mojej własnej dziesięciostopniowej skali stanu płyt wiele płyt przesunie się o oczko lub dwa do góry! Może ma to związek ze wspomnianą przed momentem cichością odtwarzania najcichszych fragmenów? W każdym razie jest to BARDZO fajna cecha tej wkładki.
Wczoraj dotarł headshell Ortofon SH-4. Zastąpił w/w headshell ważący 7 g, ale ze swoją nie tak dużą masą ponad 9 g okazał się... za ciężki dla ramienia AS212! Sama wkładka do lekkich nie należy, więc musiałem do przeciwwagi dokleić 6 gramów. Teraz jest dobrze. Mam też wrażenie, że użycie SH-4 jeszcze poprawiło czystość dźwięku.
Na koniec jeszcze jedna obserwacja. Na Vinylengine ktoś napisał, że zdjęcie osłonki igły poprawia wyrazistość wysokich tonów w tej wkładce. Sprawdziłem i mam wrażenie, że faktycznie tak jest! Nie wiem na ile jest to autosugestia, ale chyba zostawię osłonkę zdjętą, zwłaszcza, że jej otwieranie i zamykanie przyprawia mnie niemal o zawał serca ze strachu przed zahaczeniem o igłę.
Czy zauważyłem jakieś wady Rondo Bronze? O tak, jedną, za to dość poważną! Kształt obudowy sprawia, że ustawienie jej równolegle do linii na szablonie jest szalenie trudne i frustrujące! Może ktoś z Was ma jakiś patent na poradzenie sobie z tym kłopotem? Liczę na Wasze podpowiedzi
![Uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)