Homogenix - wkładki MC made in Poland

[dale]

Przeciwstawianie inżyniera z audiofilem jest nieporozumieniem.

Inżynier (rzetelny) działa jak naukowiec, wyposażony w szkiełko i oko aparatury oraz obiektywne miary i pomiary. Nie ufa i wręcz tropi wrażenia i złudzenia.

Audiofil wierzy że coś działa, Inżynier chce wiedzieć jak i czy działa. Każdy ma prawo do własnego zdania, każdy ma prawo do własnego osądu, jest ok, o ile nie narzuca się tego komuś innemu, na siłę. Można porozmawiać, czasem się czegoś dowiedzieć.
Muzyka to emocje, nie da się jej zdefiniować i wyliczyć wzorem. Co innego elektronika i fizyka. Tutaj można wyliczyć prawie wszystko i sprawdzić czy ma wpływ, czy nie.

[Wojtek]

Skoro da się zmierzyć różnice to inżynierowie są zadowoleni.
To nie jest kategoria audio voodoo i wiary w cuda.

Oczywiście mówię o pryncypiach (wpływ materiału body na pracę układu), a nie konkretnie o magicznych cechach pradawnej jodły

[Bacek]

Z trzeciej strony ile tych produktów w wysokich cenach sprzedało by się bez legendy o dziewicach w noc świętojańską czy podobnych?

Tutaj, forma inna niż większość wkładek, materiały też niezbyt powszechne ot fajny bajerek. Jeżeli zrobiona jest jak wiele innych wkładek to też będzie grała nie gorzej. I biznes się kręci.