
Na dobra był wolny wieczór ... czas na kwadraturę koła za pomocą dostępnych środków ...

Chydy zostawił odcisk nóżek przełączników na obudowie więc temat jest bardziej z tych upierdliwych niż czarodziejskich ...
Nie musi być pięknie. W końcu mam Soniacze

Czas i chęci są .. pytanie czy mam sprzęt

Najpierw otworki za pomocą małej ręcznej wiertarki 230V za 50 zł (nie lubię tych na akumulator bo zawsze jest rozładowany jak potrzebuję) i wiertła 2mm ...
Wietło się złamało w połowie otworów ...
Nic to ... wkręciłem kikut i dalej ...
Kikut poleciał kilka otworów później ...
Pyknęła godzina ... pobrałem preparat znieczulający ...
Spoko ... znalazłem wiertło 3mm ... ruszam dalej ...
Otwory powiększone ... czas na pilniki (zestaw za 45 zł) ... i chiński dremel za 60 zł (z różnymi końcówkami) ...
Palce bolą ... czas na preparat ...

Ciekawoska ... maleńka tarcza szlifierska rozleciała się na małe kawałki ...
Dostałem nad okiem ... zmycie krwi ... niewielki opatrunek (zestaw plastrów z Lidla) ...
Znalazłem okularki ochronne za 1.50 zł (kupowane dzieciom do fajerwerków) ...
Ruszam dalej ...
Kolejna godzina pyknęła ... poszedł kolejny preparat znieczulający ...
Taaaa Daaa

No i w końcu można przełączać się nie rozkręcając obudowy ...
W poczuciu spełnionego obowiązku poszedłem spać (koło 2:00 w nocy) ...
To tyle ...

PS. Innych zdjęć nie będzie zanim nie skończę (liczę, że w tym roku
