Musical Fidelity A300 Dual Mono Integrated Amplifier... tak na obudowie było bo sam bym nie zapamiętał. To znaczy, że jest to inegra w dualu i ma 300W.. ale dzielone na 2 kanały co daje po 150W na kanał przy 8ohm. Sonicznie czegoś brak na górze i dół nie pracowal. Otworzyłem i przed oczami nowoczesna konstrukcja, taka jakaś delikatniusia. bo do bardziej hardmotherfu.... konstrukcji przyzwyczajony jestem.
łatwiej było o tyle, że plan przeglądu, remontu opracowany był przez właściciela z możliwością korekty by me.
To co rzuciło się od razu to bateria podtrzymania procka
i naprawdę nadwyrężone kondy w zasilaniu.
Pierwszy raz miałem w ręku elektrolity, które przy potrząsaniu grzechotały jak kastaniety
![Śmiech :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
mój syn, który jest w szkole muzycznej na instrumentach perkusyjnych potrafił na nich zagrać melodię
Zamiast nich weszly więc nowe M-Lytic 10000uf
a że chciałem mu zrobić dobrze to dodatkowo weszły do środka jeszcze po 2 sztuki 10000uF na kanał
więc z 4 x 6,8mF wyszło 8 x 10mF
wszystkie elektrolity na PCB oczywiście zostały wymienione i bypassowane foliami
na koniec wyjścia do terminali zostały zastąpione przewodami Neotech Solid Core OCC z miedzi monokrystalicznej.
Pora na pierwszy start, chwila niepewności, czy nie uniesie sie dym a pokój rozświetlą iskry
i jak to zagrało !! nowe życie, góra, i bas jednak isnieja a przy pierwszym odsłuchu myślałem, że są tylko legendą. Średnica, wokale, scena.
Polecam wsztystkim ten wzmacniacz, oczywiście po przeglądzie. Właściciel też chyba zadowolony.
Martin Logan CLS, Ayon Triton KT150 z KT88 zamiennie, DAC Stax Talent (2 x PCM63 na 6N26P) + Volumio Pi5 Waveshare 11,9", CD Rotel RCD955 (TDA1541 na 6N9S)... no i oczywiście gramofon Yamaha PX3 z Yamaha MC5 (shibata na boronie)