BUphonoAMP MC/MM opinie i testy (aktualna lista w 1 poście, recenzje na dole)

[BlackDevil]

Oj niewiele chyba słyszałeś skoro tak twierdzisz . A Jackson to chyba pop a nie rock

[Zeroqll]

Jakby to Tobie wyjaśnić analogią motoryzacyjną...

To trochę jak opony zimowe i letnie.
Obydwa typy opon służą do tego samego.
Jednak jedne w określonych warunkach zawsze wygrają z tymi drugimi, i vice versa.

Dlatego porównywanie właściwości jezdnych jednego i drugiego typu opon ma dość przewidywalny wynik.

"Najmniej lampowa lampa" - spodobało mi się to sformułowanie

Po pierwsze, gdyby rzeczywiście to było takie proste to nie mielibyśmy, ani testów opon, ani preampów
Po drugie jakoś nie trafia do mnie ta analogia, bo właściwości jezdne opon są zmienne, w zależności od warunków pogodowych, zaś brzmienie preampów raczej stałe. Bardzo jestem ciekaw Twoich wniosków na temat preamp lampowy vs tranzystorowy, jakie to warunki, że jeden zawsze góruje nad drugim i w czym w zasadzie jest lepszy/gorszy?
Po trzecie nie użyłem takiego sformułowania.

[wydra]

Oj niewiele chyba słyszałeś skoro tak twierdzisz . A Jackson to chyba pop a nie rock

No lamp nie za dużo ale ta ich słodkość i ciężkość brzmienia jakoś nie przemawia za tym żeby dać sobie rade w dużym bałaganie tak Jackson to pop. Muzyki akurat słucham bardzo dużo

[Wojtek]

Bardzo jestem ciekaw Twoich wniosków na temat preamp lampowy vs tranzystorowy, jakie to warunki, że jeden zawsze góruje nad drugim i w czym w zasadzie jest lepszy/gorszy?

Dyskutowaliśmy o tym bodajże przy okazji wątku o preampach lampowych MISSE.
Tu chyba był początek: viewtopic.php?p=183930#p183930

[MMarek]

Jaksie wlaczy na lampie cos wymagajacego jakis Michael Jackson czy GunsNroses deep purple czy jakis inny ciezszy rock, to ona za duzo nie pokarze

Oj mylisz się Pan, oj mylisz....
Pokaże i to przez duuuuże Z z kropką!!!

Diabeł tkwi jednak, jak zwykle, w szczegółach...

[wydra]

Jednak szybkość i pasmo na tranzystorze chyba pokaże więcej No ale nie ma się co kłócić nad wyższością jednych nad drugimi lampa ma ładna barwę z racji swojej zasady działania ale za szybka nie jest. Sam porównywałem wzmacniacz MISSIEgo EAR i gdy był większy natłoch informacji po prostu wszystko się zlewało ze sobą, Zeroqll miał takie samo spostrzeżenie. Lampa jak ma szybkość 20V/us to wszystkie pieniądze o ile tyle ma, tranzystory są dużo szybsze, buphono ma prawie 5kV/us i sobie musi poradzić i wykazać się duża rozdzielczością i zróżnicowana góra

[Wojtek]

No ale nie ma się co kłócić nad wyższością jednych nad drugimi

Dokładnie.

[Zeroqll]

No...właśnie napisał by coś więcej na ich temat

OK Skoro tak bardzo chcesz.

Moim zdaniem obydwa reprezentują jednakowy poziom, tyle że inne szkoły.
Zgadzam się z większością już przytoczonych przez kolegów cech charakteryzujących styl grania tych konstrukcji.
Tak kiedyś jak i dzisiaj jest to po prostu wysoka półka lampowych preampów gramofonowych.
Aż chciałoby się powiedzieć: tylko tyle i aż tyle.

Z przyczyn naturalnych nie zgadywały mi się z każdą MMką.
EAR lepiej mi grał z jednymi (AT20, Philips), Marantz z drugimi (Shure, ADC), tak jakby, ale "problemy" były wspólne.
W sumie to z mało którą z mojej "stajni" wkładek zgrywały się te preampy faktycznie dobrze
Ale ma to dość proste wyjaśnienie: każda lampa wprowadza nieco więcej "oszustwa" do dźwięku niż moje osobiste preferencje na to pozwalają.
Jeśli kojarzycie moje wypowiedzi forumowe nt. lamp to wiecie że to nie jest z mojej strony jakaś nowość.

Jeśli przychodzi mi wybierać między referencją i kontrolą, a czymś "nieokiełznanym" to zawsze wybiorę to pierwsze.
W torze winylowym staram się stawiać kreskę by "oszustwo" zatrzymywało się na wkładce i igle

Przy czym nie ma to nic wspólnego z "wiernością" czy "poprawnością"

Nawet gdybym dzisiaj nie miał NUDY to obydwa preampy lampowe nie zastąpiłyby mi preampa tranzystorowego z Pioneer SA-9800.

Fajnie byłoby postawić je obok siebie i od czasu do czasu wpinać w tor, czepiąc pełnymi garściami z tego co dają czego nie mam w konstrukcjach tranzystorowych, ale na dłuższą metę nie zależy mi akurat na tym, przy odtwarzaniu winyli.

Pewnie inaczej bym się na to zapatrywał gdybym dzisiaj miał jedną wkładkę MM (jakiegoś Shure'a lub starszego Ortofona) i jakiegoś prostego tranzystora typu "przycisk Phono i cześć" Mniejsza skala porównań i doświadczenia.
Myślę że dla większości ww. strategia wystarcza i nie ma w tym nic złego.

I dlatego, powtarzam, porównywanie ww. w charakterze "co warto bardziej wybrać" jest bezsensowne i krótkowzroczne.
Dlatego śmiało można powiedzieć, że to inne światy.
Przez brak wzajemnej konkurencji.


Zawsze chętnie przyjmuję na testy nowe zabawki od MISSE bo wartości poznawcze są nieocenione (choć w praktyce zawsze zabieram się za to z mocnym opóźnieniem), ale jest to też oparte na tym, że podchodzę do tematu mocno krytycznie

Wojtku, w podanym przez Ciebie wątku znalazłem taką to oto opinię i z tego co wyczytałem dotyczy ona głownie dwóch preampów MISSE, które miałeś na testach w porównaniu z Nudą. Jeżeli na podstawie tych porównań masz zdanie, że nie ma co zestawiać urządzeń zrobionych w innej technologii, bo to dwa zupełnie inne światy to ok. Ja wychodzę z założenia, że nie interesuje mnie w jakiej technologii dany sprzęt został wykonany, tylko czy jest to coś co można ze sobą zestawić i wysnuć wnioski dotyczące wpływu na brzmienie całości zestawu. Wiadomym jest, że pewne technologie predysponują do pewnego rodzaju brzmienia, ale przecież nie raz w testach można przeczytać o tranzystorze brzmiącym jak lampa, czy o lampowcu nie brzmiącym jak lampa Peliks również testował 3 urządzenia (2x MISSE, 1x BD) i stwierdził, że BlackDevil mu się najmniej podoba, bo w zestawieniu z tamtymi brzmi cienko, nielampowo. I taki właśnie jest, jego brzmienie stoi gdzie pomiędzy. Dlatego przed porównaniem z BUphonoAMP opisałem w skrócie jego brzmienie z zestawieniu z tamtymi preampami, żeby ludzie mający je na testach mieli jakiś punkt odniesienia. Dodam że BlackDevil w porównaniu z tranzystorowym preampem Graham ma dużo szerszą scenę i lepszą rozdzielczość.

[wydra]

Zestawienie ma sens jak wybiera sie cos dla siebie i slucha sie w swoim torze i wybera sie to co najlepiej nam pasuje wybierajac jakies kompromisy.Niektorzy lubia dynamike, rozdzielczosc precyzyjnosc brzmienia detalicznosc a inni przyjemnosc i zatapienie sie w rozkosznym cieplym brzmieniu. Ale testy techniczne i porownanie dwóch preampow lampa vs tranzystor w testach recenzyjnych to chyba juz ma troche mniej sensu bo kazda budowa ma swoje wady i zalety plusy i minusy ale nie mniej bardzo podoba mi sie test i klasuje moje malenstwo na jakiejs polce w porownaniu z tym co jest i jest znane

[Myszor]

Kończąc to porównanie napiszę, że BUphonoAMP to obcowanie z muzyką z poziomu reżyserki w studio, podczas gdy BlackDevil obecność na koncercie w klubie.

Mamy podobne skojarzenia

Grandy to bycie pod sceną. Vulkany to bycie w reżyserce dźwięku.

[wydra]

Tylko co lepsze, reżyserka czy koncert jak rozwinąć jedno i drugie

[tuczi77]

Tylko co lepsze, reżyserka czy koncert

To jak debata na wyższością Świąt Wielkanocnych na Świetami Bożego Narodzenia albo Pb nad ON albo blondynek nad brunetkami. Zależy co kto lubi

[wydra]

Coś w tym jest dlatego chciałbym aby koledzy rozwinęli swoje wypowiedzi i dali definicje koncertu i reżyserki, myślę że to nieco przybliży odczucia brzmienia

[Wojtek]

Ja nie widzę sensu ciągnięcia takiej dyskusji w tym temacie.

[wydra]

No nie wiem czy nie ma sensu Kolega Zeroqll użył określenia dla brzmienia BUphono jako brzmienie z reżyserki zaś lampowy preamp kolegi Devila jak z koncertu, Myszor przyznał że tak samo określa brzmienia, więc chciałbym poznać definicje tych określeń żebym wiedział jak to wygląda