![Morda :morda:](./images/smilies/icon_morda.gif)
Często spotykam się z opinią różnych purystów, że kompleksowa wymiana kondensatorów w starym wzmacniaczu to fanaberia i "zabijanie oryginalnego dźwięku".
Przy przeglądach różni macherzy często wylutują jeden, dwa kondensatory na próbę, pomierzą i wsadzają z powrotem, bo "dobre są, więc reszta na pewno też."
Kupiłem ostatnio wzmacniacz. W niezłym stanie. W środku zero oznak zużycia. Wylutowałem dwa kondensatory na próbę
![Morda :morda:](./images/smilies/icon_morda.gif)
![Śmiech :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
No ale 70zł za topowe kondensatory to nie majątek, a że wzmacniacz ma u mnie trochę pograć, to stwierdziłem, że wymieniam.
Poniższe zdjęcie dedykuję wszystkim audio purystom i specjalistom serwisantom.
![Violin :violin:](./images/smilies/eusa/violin.gif)
Kurtyna.
PS Wszystkie te kondensatory "trzymają parametry:
![Śmiech :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)