Czy WG-500 może działać na wzmacniaczu zew.?

[pan_winyl]

Ładnie te sprzęty opisał Reduktor Szumu w odcinku o gramofonach unitry- jeśli ktoś miał taki gramofon (w czasach zaszłych) raczej nikt nie pożyczał mu płyt, bo gramofony te były frezarkami do płyt. Więc albo frezujesz, albo słuchasz pocztówek. Ew. sprzedaj go komuś, jako dawcę pod wzmacniacz lampowy.

[Linkl]

Moja babcia słuchała wielu płyt i się mają dobrze... w sumie jeszcze mam do niego głośniki.

[pan_winyl]

Linkl, Jeśli masz do niego oryginalne głośniki, to dlaczego by nie posłuchać na nich? Masz wzmacniacz lampowy- fajnie, ma to swój urok, dodatkowo z wkładki jaką do niego kupisz "bata nie ukręcisz" czyli może podpinanie do wzmacniacza zewnętrznego nie jest konieczne

Co do frezowania płyt- jest to mocno subiektywne odczucie, jeślibyś odpalił płytę Twojej babci, i nową płytę (tę samą) istnieje spore prawdopodobieństwo że poczułbyś różnicę. Te wkładki na prawdę nie były wybitne, do tego miły kosmiczny nacisk igły na płytę, stąd frezowanie :/

Na razie spróbuj odpalić całość na kolumnach z zestawu i zobaczysz co się dzieje!

[Linkl]

Ale UF-70 teraz jest. Wcześniej była krystaliczna, podobno.

No tak, a czy jest sens? Takie stare... A nie mogę wrzucić tam innych? czy to by była profanacja jak dla was

[pan_winyl]

Wiesz, pomimo obiegowej opinii na temat wad wkładek w starych gramofonach polskiej produkcji, mówiących o tym że najwięcej złego robiła igła, a raczej materiał z którego została wykonana, dużo większym problemem był nacisk jaki był na nią przekazywany- zmierz go mikrowagą i sam zobaczysz. "Współczesne" gramofony mają nacisk na igłę, a raczej igły na płytę w granicach 1,7-2,5 grama. W starych gramofonach z wkładkami krystalicznymi nacisk był znacznie większy. Oczywiście to nie jest 25 gram jak w bambino 3 z wkładką UK - 3 ale i tak nie było cudów.

Twoja "nowa" wkładka UF 70 w sumie nie jest wielkim skokiem technicznym w stosunku do poprzedniej UF 50. Tak jak pisaliśmy wcześniej- d*py nie urywa.

Może przesadzamy z tym frezowaniem, będzie dobrze. Możesz podłączyć inne kolumny, fabrycznie były to fonica a- 11 i a- 17. Problem polega na tym że te kolumny były 15 ohmowe.

Tak jak pisałem- spróbuj najpierw na oryginalnym sprzęcie posłuchać i zobaczysz jak to brzmi- może Cię pozytywnie zaskoczyć. Szkoda żebyś bardzo inwestował w ten temat, bo to raczej muzeum technologii.
Zastanawiałem się mocno nad tematem tego wzmacniacza i podpięcia tego gramofonu do wzmacniacza bezpośrednio, ale wychodzi mi na to że bez ingerencji w elektronikę- odpięcia kabli ramienia od wzmacniacza wewnętrznego i wyprowadzenia ich bezpośrednio pod wzmacniacz zewnętrzny, to raczej to działać nie będzie. Ew. będzie ale prędzej czy później może dojść do awarii a tutaj szkoda by było sprzętu.

Moja rada- wystaw fonicę na aukcję po jakiejś fajnej cenie i szukaj innego gramofonu, albo słuchaj ale jeśli dźwięk nie będzie Cię satysfakcjonować zbieraj na nowy gramofon a ten wstaw do salonu jako ciekawostkę

[Linkl]

Naprawiałem go. Okazało się że był kabel urwany... a się tak męczyłem, nie zauważyłem go.

No tak ,to jest ładna maszyna, fajnie gra. A ten ucisk można dowolnie ustawić.

Wkładkę w Emanuelu mam taką samą, a to niby trochę nowszy sprzęt. No cóż.
Mój brat mówi że ma stać i wyglądać, i wygląda.

A jak płyty przekłada

[chudy_b]

Słuchaj brata

To jest sprzęt zaprojektowany w innej epoce technologicznej. Lampa + wkładki piezo. Jeśli zależy Ci na jakości dźwięku i płytach, to ten gramofon wypada bardzo źle. I tyle. Porównanie z Emanuelem nic nie wnosi, bo Emanuel to gramofon tylko minimalnie lepszy.

Zdecyduj, czy chcesz mieć i na co dzień używać ciekawy muzealny gramofon grający jednak słabo i niszczący płyty, czy też chcesz iść w kierunku najlepszej winylowej jakości. Ja na Twoim miejscu doprowadziłbym tego WG-500 do idealnego stanu i odłożył na półkę, jego wartość powoli będzie rosnąć. Do grania kupiłbym normalny gramofon z wkładką MM.

[pan_winyl]

chudy_b, ma rację. zdecydowanie fajnie płyty przekłada. Nacisku nie wyregulujesz, nie zmienisz. Ma twardo ustawioną wartość.