NOWE gramofony za 1-2 tysie to podobne badziewie co Bernardalchemiq pisze:mofonem za tak zwane minimum 1-2 K,
Zreszta w tego Bernarda chyba nie warto pakować forsy.
NOWE gramofony za 1-2 tysie to podobne badziewie co Bernardalchemiq pisze:mofonem za tak zwane minimum 1-2 K,
kto tak zaleca?alchemiq pisze:który zaleca się nowicjuszom do rozpoczęcia przygody z winylami.
No oczywiście, dobrych gramofonów za parę stówek na rynku wtórnym nie brakuje.alchemiq pisze:ale są pewne granice coś w stylu "cena/jakość".
Wymień wkładkę na lepszą, później kup lepszy gramofon i porównaj.alchemiq pisze:Więc chyba odrestaurowany/skalibrowany Bernard nie jest kupą... trzeba coś dostroić, wymienić i ma grać!
Z tym gramofonem to się nie uda. Co do głośności, to wejście phono jest zawsze cichsze. Możesz zainwestować w zewnętrzny preamp z regulowanym wzmocnieniem, ale dobry (np. nasz polski LAR) będzie kosztował ok 2k PLN.alchemiq pisze:Chcę osiągnąć dynamikę, ekspresję, poziom głośności, minimum jak na CD...
Wszystko na raz? Nie do zrobienia, mimo najszczerszych chęci. Sory.alchemiq pisze:Chcę osiągnąć dynamikę, ekspresję, poziom głośności, minimum jak na CD...
Odrestaurowany Fiat 126P też jedzie, ale czy jedzie tak jak np. VW (stary lub nowy)?alchemiq pisze:Więc chyba odrestaurowany/skalibrowany Bernard nie jest kupą... trzeba coś dostroić, wymienić i ma grać!
To jakiś koncert życzeń ma być? Nie wiem jak koledzy, ale przykładowo ja nie jestem w stanie Tobie z zupełną pewnością zagwarantować, że polubisz winyl i wyrzucisz CD do kosza. Tak więc nie nastawiaj się na zapas. Potraktuj to bardziej jako eksperyment porównawczo-poznawczy, z którego może wyjść taki lub inny rezultat.alchemiq pisze:Ma odtworzyć winyla z Empiku, baz różnicy winyl vs CD (albo wręcz na korzyść smolucha).
A nie mówiłem/pisałem:Wojtek pisze:drestaurowany Fiat 126P też jedzie, ale czy jedzie tak jak np. VW (stary lub nowy)?
Nawet jak powymieniasz silnik, skrzynię czy koła (np. wyjęte z tego VW) to i tak coś nadal będzie Ciebie ograniczało.
I w tym momencie wolisz nadal drapać się po głowie dlaczego Maluch nie jest Golfem czy jednak doznać olśnienia i coś zrozumieć?
eenneell pisze:Nawiązując do samochodowych porównań Admina:
To jest troszkę tak jakby rozczarowanie z zachwalanej przyjemności jazdy samochodem wynikało z doświadczeń przemieszczania sięF126p (albo Syrenką z wgniecionym pedałem na maxa) na jakiieś szwabskiej autobanie ; wszyscy są szybsi A wyprzedzając pukają się w czoło
I jeszcze z podziwem patrzą na "rozradowaną" gębę kierowcy
Chyba,że użyjemy wkładek o poziomie wyjściowym rzędu 10mV, to wtedy różnica powinna być minimalna.zbyszek1982 pisze:Co do głośności, to wejście phono jest zawsze cichsze.
"Zaawansowany szlif" nie jest warunkiem osiągniecia dźwięku nie gorszego niż CD, Sferyk lub Eliptyk wystarczą spokojnie, ale wkładka niech będzie jakaś przyzwoita.chudy_b pisze:Zmiana wkładki na taką z igłą o bardziej zaawansowanym szlifie pociąga za sobą konieczność jej precyzyjniejszego ustawienia.
no tu na forum w podstawach piszę się iż:vinylpiotrek pisze:kto tak zaleca?alchemiq pisze:który zaleca się nowicjuszom do rozpoczęcia przygody z winylami.No oczywiście, dobrych gramofonów za parę stówek na rynku wtórnym nie brakuje.alchemiq pisze:ale są pewne granice coś w stylu "cena/jakość".
Nie, co najwyżej na tym forum panuje pogląd, że od polskich sprzętów, w szczególności gramofonów należy trzymać się z daleka. Bo tak i koniec. Bo "made in japan" czy coś z zachodu zawsze jest lepsze, musi tak być, nie możne być inaczej. W swoim segmencie cenowym niektóre polskie konstrukcje są realną konkurencją dla zagraniczniaków, a nie tylko zdechłym reliktem epoki z zawyżoną ceną. Jak ktoś wyciąga ze strychu 25 letni polski gramofon i "chce mieć efekt już" to nie dziwię się, że pójście w dobry zagraniczny model jest dobrym posunięciem /bo o mechaniczne sprzęty trzeba dbać, nieużywane też się zużywają/. Lecz mając w domu Fryderyka czy Daniela, ma się naprawdę dobry gramofon do grania, wystarczy dbać o jego stan techniczny, a parametry nie odbiegają od tych podanych w instrukcji.alchemiq pisze:Pomyślałem więc, że kilka K mam już w sprzęcie i najsłabszym ogniwem jest Bernard .. a pocisnęliście po mnie i teraz wynika, że jeszcze kilka K powinien być wart sam gramofon. Czy wszyscy macie gramofon za kilka tysi?
Macie zdecydowanie większą wiedzę i doświadczenie w tym zakresie, z uwagą czytam Wasze zdanie i zdaję sobie sprawę, że może faktycznie oczekuję zbyt wiele.. a możecie polecić konkretną wkładkę i igłę? Pewnie nie jeden z Was zaczynał od takiej amatorki jak ja.
dzięki