Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

Dyskusje techniczne dotyczące gramofonów marki Unitra Fonica
ODPOWIEDZ
AlaN
Posty: 22
Rejestracja: 16 sty 2012, 21:28

Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#1

Post autor: AlaN »

Witam.

Doprowadziłem prawie do końca remont gramofonu. Ciekawi mnie jednak jedna rzecz: po włączeniu obrotów, gdy talerz się rozpędzi, na znacznikach na obwodzie widać że "przesuwają" się to do przodu to do tyłu, powiedzmy na 1/4 szerokości znacznika (mówię o 33,3). "Przesuwanie" jest rytmiczne: pół obrotu talerza znacznik przesuwa się do przodu, pół obrotu do tyłu. Nie słychać falowania dźwięku ale znaczniki nie stoją w miejscu. Ktoś ma pomysł co może być powodem?
Słucham analogów dla przyjemności słuchania.
wit
Posty: 24
Rejestracja: 13 gru 2011, 16:53

Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#2

Post autor: wit »

bernardy zazwyczaj tak mają... obroty nie są stabilizowane zbyt dokładnie -i są nierównomierności.. dobrze jeśli tylko mikro -bo bernardy potrafią całkiem wariować obrotami...
AlaN
Posty: 22
Rejestracja: 16 sty 2012, 21:28

Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#3

Post autor: AlaN »

Aha, czyli nie ma się co tym przejmować. Talerz pływał bardziej, ale oś została dokładne wymyta i nasmarowana specjalnym olejkiem do maszyn precyzyjnych (a dokładnie, do mechanizmów szwajcarskich maszyn do szycia) i oczyszczona bieżnia paska, wał silnika i pasek. Dodatkowo przeczyszczony tor synchronizacji obrotów i wymienione wszystkie elektrolity (choć nie były złe). Po tych zabiegach ma b.małe opory toczenia i pływa tylko nieznacznie; tak jak opisałem. Widać lepiej już nie będzie.
Słucham analogów dla przyjemności słuchania.
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#4

Post autor: eenneell »

AlaN pisze:Widać lepiej już nie będzie.
To potwierdza teorię Mr Wojtka (i nie tylko): że Bernardy to "badziewie" :(
AlaN pisze: Ktoś ma pomysł co może być powodem?
A przy szablonie wydrukowanym :?: Może to falowanie to "tylko" zły odlew talerza :?:
Ja bym zastosował szablon i sprawdził Bernarda? - albo potwierdzisz, albo obalisz ww teorię Admina :?:
ahaja
Posty: 1214
Rejestracja: 18 paź 2011, 15:11
Lokalizacja:

Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#5

Post autor: ahaja »

Łożysk o tak miernej tolerancji nie smaruje się tak rzadkim olejem. Trzeba gęstszego.
AlaN
Posty: 22
Rejestracja: 16 sty 2012, 21:28

Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#6

Post autor: AlaN »

eenneell pisze:Bernardy to "badziewie"
W każdym razie gra. I to nieźle.
eenneell pisze:Może to falowanie to "tylko" zły odlew talerza
Może? Póki co przemyłem dokładnie pasek i jeszcze raz bieżnie. Kołysanie się zmniejszyło. Jest ledwo zauważalne. Przy okazji sprawdzę wyważenie talerza. Może faktycznie ma bicie? Chciałbym jeszcze sprawdzić silnik, ale coś czuję że nie uda mi się go wymontować: wyjmowany jest dołem, ale najpierw trzeba zdjąć bieżnię z osi. A ta jest chyba.... wklejona cyjanopanem :( . O ile mi wiadomo, to tak robiła Unitra z kółkami pasowymi w magnetofonach >;-/ . Więc pewnie kicha.
ahaja pisze:nie smaruje się tak rzadkim olejem. Trzeba gęstszego
A nie zacznie stawiać oporów? Jaki ew. olej? Przeźroczysty silikonowy może się nadać?
Słucham analogów dla przyjemności słuchania.
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#7

Post autor: eenneell »

Jeżeli talerz bez paska wprawisz w ruch to powinien się kręcić i kręcić... :)
I wydrukuj sobie szablon stroboskopowy :!: ( na vinylengine są dostępne i nie tylko tam)
ahaja pisze:Trzeba gęstszego.
i być może nawet smar jest wskazany, ponieważ olej "ucieka" :?: Ale to w instrukcji musisz sprawdzić, :!: Chyba, że jakiś "bernarysta" się wypowie i doradzi ;)
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41620
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#8

Post autor: Wojtek »

Ja także radziłbym sprawdzić jeszcze to falowanie obrotów na tarczy stroboskopowej.
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=11&t=423
AlaN pisze:A nie zacznie stawiać oporów? Jaki ew. olej? Przeźroczysty silikonowy może się nadać?
Z tego co kojarzę to Unitra zalecała stosować któryś z olejów LUX? Nie pamiętam jednak jaki.
"Bernardyści" z unitra klubu powinni wiedzieć, a przynajmniej mieć dostęp do instrukcji :)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
pawel0777
Posty: 344
Rejestracja: 24 wrz 2011, 00:34

Re: Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#9

Post autor: pawel0777 »

Jako były użytkownik motocykli dwusuwowych mogę podpowiedzieć,że występował LUX 10 i LUX DW ;) Któryś pewnie jeszcze jest dostępny :) ,ale jak taki jest odpowiedni to śmiało można zastosować olej przekładniowy (czyli taki do skrzyni biegów),lub od wspomagania kierownicy ATF .

Silikonowe występują w różnych lepkościach,jest to oznaczone jako CSTxxxx takie oleje używają modelarze,ale czy silikonowy jest odpowiedni to nie wiem :).Mam cst3000 to jest dosyć gęsty ;)
AlaN
Posty: 22
Rejestracja: 16 sty 2012, 21:28

Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#10

Post autor: AlaN »

Ok, dzięki za odpowiedzi. LUX gdzieś jeszcze ostatnio u siebie widziałem, do skrzyni mi trochę zostało po wymianie w aucie :) .
Tarczę jutro sobie wydrukuję i zobaczymy.

A jak już temat z Bernardem to:
Opuszczanie ramienia idzie b.wolno i poprawnie. Podnoszenie go jednak ciut za szybkie (ramię jest podrzucane). Jak to wyregulować?
Słucham analogów dla przyjemności słuchania.
wit
Posty: 24
Rejestracja: 13 gru 2011, 16:53

Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#11

Post autor: wit »

AlaN pisze:Opuszczanie ramienia idzie b.wolno i poprawnie. Podnoszenie go jednak ciut za szybkie (ramię jest podrzucane). Jak to wyregulować?
Nie da się. albo się pogodzić -albo wymienić elektromagnes opuszczania-trzymania ramienia. NA NOWY.

jak opuszczasz ramie -wduszasz jakiś tam przycisk i napinasz dość mocną sprężynkę -ucieka punkt podparcia spod windy -i winda pomału opada pod ramieniem -pod ciężarem ramienia i pod napięciem delikatnej delikatnej sprężynki windy -luzując ją.

jak podnosisz ramię -przyciskiem -lub samoczynnie na końcu płyty -elektromagnes nagle odpuszcza -a ramię wystrzeliwuje w górę pod naciskiem mocnej sprężyny powrotnej przy elektromagnesie. ten ruch jest teoretycznie spowalniany przez jakiś dławik -zazwyczaj siedzi to w osi elektromagnesu jako jakaś guma o którą trze trzpień i wysuwa się wolno... teoretycznie -bo praktycznie zazwyczaj jest wyrobione i ma luz -wiec nie spowalnia ruchu powrotnego całego mechanizmu dźwigniowego.
"toto" jest w środku pod ramieniem. może da się pokombinować i samą gumkę wymienić... coby dźwigienki miały się o co trzeć...
ale raczej trzeba zmieniać cały zespół elektromagnesu. Nie wiem jak to jest dokładnie zrobione -nie rozbierałem elektromagnesu- u mnie też się gwałtownie podnosi (mam GS 464).
Kupiłem nowy elektromagnes... ale nie mogę się zebrać do wymiany.

zwłaszcza, że kupiłem też drugi gramiak... i nie mogę się zdecydować który używać... Bernard 464 kontra philips 887 -pewnie kupię lub zrobię trzeci...bez wad dotychczasowych. Ale czasu brak.
AlaN
Posty: 22
Rejestracja: 16 sty 2012, 21:28

Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#12

Post autor: AlaN »

Witam.
Tu winda jest tłumiona jakimś gęstym smarem (?) który spowalnia wystrzeliwanie windy w górę. Nie est źle, ale mogło by podnosić ramię delikatniej. No cóż, niech już zostanie tak jak jest.
Co do obrotów: wydrukowałem tarczę i efekt ten sam - lekko falują obroty. W sumie na ucho niewyczuwalne, więc dam sobie z tym spokój. Nie ma co walczyć z wiatrakami, tym bardziej, że do "ałdjofilji" nie dążę :-)
Zmajstrowałem sobie własnymi siłami przedwzmacniacz RIAA (projekt druku, elementy, montaż itp) i - w połączeniu z wkładką AT95E - jakość odtwarzania przerosła moje zapotrzebowanie na porządnie grający gramofon :-) . Jestem bardziej niż bardzo zadowolony. Przedwzmacniacz zabudowuję w gramofonie na stałe i będzie podłączany pod wejście AUX. Już jest zamontowany i działa, jeszcze tylko sprawa nowego zasilacza do przedwzmacniacza (bo na razie "jadę" na baterii 9V :D ) i będzie komplet. Co fajne, nie mam żadnego brumu z przedwzmacniacza, mimo że gramofon nie jest "uziemiony" ze wzmacniaczem żadnym dodatkowym kablem - a przydźwięku bałem się najbardziej.
Słucham analogów dla przyjemności słuchania.
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#13

Post autor: eenneell »

AlaN pisze:Co do obrotów: wydrukowałem tarczę i efekt ten sam - lekko falują obroty. W sumie na ucho niewyczuwalne, więc dam sobie z tym spokój.
A przy zdjętym pasku talerz się kręci swobodnie? może trzeba dać nowy smar :?:
albo silnik "smarnąć" ;)
wit
Posty: 24
Rejestracja: 13 gru 2011, 16:53

Re: Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#14

Post autor: wit »

AlaN pisze: jeszcze tylko sprawa nowego zasilacza do przedwzmacniacza (bo na razie "jadę" na baterii 9V :D ) i będzie komplet. Co fajne, nie mam żadnego brumu z przedwzmacniacza, mimo że gramofon nie jest "uziemiony" ze wzmacniaczem żadnym dodatkowym kablem - a przydźwięku bałem się najbardziej.

cóż... dasz zasilacz to pewnie i przydźwięk dostaniesz bonusem..
--raczej trudno o przydźwięk sieci z baterii 9V.

a same kabelki łapią mało zakłóceń...

dasz zasilacz -pojawi się poważne źródło przydźwięku -tętnienia po linii zasilania... -. czy przedwzmacniacz sobie z nimi poradzi ? czy zasilacz będzie tak wytłumiony, ze bez tętnień? dobre przedwzmacniacze często bywają bateryjne...
Awatar użytkownika
Kusma
Posty: 354
Rejestracja: 12 gru 2011, 22:32
Lokalizacja: Chełm, lubelskie

Re: Odnawiany BERNARD i znaczniki obrotów na talerzu

#15

Post autor: Kusma »

wit pisze:bernardy zazwyczaj tak mają... obroty nie są stabilizowane zbyt dokładnie -i są nierównomierności.. dobrze jeśli tylko mikro -bo bernardy potrafią całkiem wariować obrotami...
pierwsza rzecz - to co żeś napisał to nieprawda, PRL - mit. Bernardy nie należa "wybitnych gramiakow", ale badziewiem sklepowym nie sa. Bernard czy adam w idealnym stanie nie ma żadnego problemu z trzymaniem obrotow.
Przez moje ręce przeszło kilka benków i kilka adamów, i "kwadraciki" na talerzu stoją w miejscu mimio iż w instrukcjach pisze o dopuszczalnym mikro przesuwie.

Po drugie - do smarowania osi talerza każdy beztłuszczowy smar silikonowy będzie dobry. Takie w formie "psiuk psiuk" :D - łatwo takie cos kupić; ja korzystam z takiego kanadyjskiego "kleen slip".
Wcale nie trzeba stosować luX-ow. ale jeśli już to w przypadku luxa okolo 440 - 450 godzin, potem kolejne smarowanie. W przypadku beztłuszczowego smaru silikonowego co 360, 370 godzin kolejne smarowanie.
P.s unitra polecała "lux 6"
eenneell pisze:Jeżeli talerz bez paska wprawisz w ruch to powinien się kręcić i kręcić...
W twoim 464 sama plastikowa podkladka pod talerz powinna kręcic sie do znudzenia. Z talerzem to już nie bardzo bo w fonikach talerz to moze nawet 1/2 masy O.o
AlaN pisze:Tu winda jest tłumiona jakimś gęstym smarem (?) który spowalnia wystrzeliwanie windy w górę. Nie jest źle, ale mogło by podnosić ramię delikatniej. No cóż, niech już zostanie tak jak jest.
Nic na to nie poradzisz. Ten "typ" tak ma. W niektorych przypadkach nie pomoze nawet wymiana elektromagnesu. To zależy od tego czy "kowalskiemu" chciało się wyrobić danego dnia normę jakości wykonania XD.
Ach ten prl. :lol:

"AlaN" wmieniłeś pasek? Nawet jeśli nie wygląda na sparciały, a nie jesteś pewien jego wieku, to wymień koniecznie! Kosztuje grosze, a w Bernardach pasek napędowy musi być w stanie idealnym.
Ostatnio zmieniony 09 lut 2012, 16:53 przez Kusma, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie bulwersuj się tak forumowiczu... to tylko moja subiektywna opinia :D
ODPOWIEDZ