Dla całej tej przygody miałem naszykowaną odpowiedź "na brudno" (znalezione w odmętach archiwum dyskowego) i nie wiem czemu, ale koniec końców, nie wstawiłem jej w tym wątku. Być może dużo emocji które towarzyszyły mi wtedy (pomijam kwestię gramofonu, który był jedną ze składowych) nie pozwoliły mi na kontynuację. Generalnie to cel został osiągnięty, gramofon działa i pozwala na nietuzinkowe odczucia:). Poniżej zamieszczam odpowiedź która miała znaleźć się w "oryginalnym" poście.
Dziękuję również Panom którzy w jakiś sposób przyczynili się do tego, że jestem dumnym posiadaczem Technics SL-1401, który działa bez zastrzeżeń od 4 lat (pomijam zabicie zawieszenia we wkładce przy przeprowadzce, chociaż ubolewam
)."Witam po długiej przerwie,
na wstępie chciałbym przeprosić że tak długo nie napisałem jak zakończyła się sprawa.
Po długiej wymianie maili ze sprzedawcą (nie chcę nikogo szkalować, gdyż sprzedawca był przekonany że wysyła sprawny sprzęt, a że go nie dobrze nie sprawdził to już inna bajka), zostałem z problem sam, o zwrocie lub o wysyłce celem naprawy i odesłania sprawnego gramofonu nie było mowy (Pan sprzedawca zapoznał się z tematem na forum). Wyszukałem serwisy w we Wrocławiu i okolicach, które moim zdaniem poradziłby sobie z problemem. Okazało się że ludzie Ci będą dostępni w przeciągu dwóch tygodni (to chyba był czas ferii).
Przedstawiłem sytuację sprzedawcy, że w takich okolicznościach proszę o bonifikatę pieniężną, która pokryję koszty ewentualnej naprawy. Napisał że "czeka na wiadomość co orzekł serwis". Równolegle podpytałem kolegę w pracy, który "grzebie" od czasu do czasu w elektronice, o to czy mógłby mi z problemem pomóc. Obiecał zapoznać się z manualem. Gdy to zrobił obawiał się że nie będzie w stanie mi pomóc gdyż nie ma oscyloskopu (nawet zaczął planować zakup:)) Jako że pracujemy w dwóch różnych lokalizacjach, ciężko było się umówić na spotkanie i podstawową diagnostykę. Podpytałem go czy sam mogę sprawdzić podstawowe parametry i czy nie narobię jakiś szkód. Napisał iż jest to mało prawdopodobne abym woltomierzem zrobił jakieś spięcie, zalecił jednak dalece idącą ostrożność.
Zmęczony całą tą sytuacją, chciałem mieć już sprawny gramofon. W związku z tym podjąłem się sprawdzenia podstawowych parametrów. Zapoznałem się z manualem (to co wskazywaliście) i zabrałem się do szukania na płytce elementów pomiarowych. Gdy już takowe znalazłem, sprawdziłem "unplugged" czy nie drżą mi ręce jak przykładam woltomierz. Jest ok, stwierdziłem:) Przechodząc do sedna, pierwszy pomiar VR203, dla 33 RPM docelowo 2.1V+/-.05 jakież moje zdziwienie było jak zakres na woltomierzu "skakał" z 1,9 do 2,3V"
... I chyba "draft" czekał na zakończenie tego thrilleru
. Koniec końców IPA oraz ustawienie zakresów zgodnie z manualem pomogło. Do tej pory Cieszę się niezmąconymi obrotami
.Z perspektywy czasu to głupio mi, że nie posiadałem ani odwagi ani wiedzy, aby od razu podejść do pomiaru parametrów. Ubolewam że w szkole nie ma praktycznych testów z zakresu tej wiedzy.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie;)
