Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

Dyskusje techniczne dotyczące gramofonów marki Technics i National Panasonic
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4008
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#46

Post autor: chudy_b »

Problem z automatyką chyba został rozwiązany. Powodem były niekontakty na wtyczkach. Potraktowałem wszystkie PR Contactem i na razie działa. Jakby jeszcze się buntował, to wiem, że za dziwne działanie automatyki odpowiedzialny był sygnał, a w zasadzie jego brak, z pierwszego fotoelementu w ramieniu. Nie sygnalizował wysunięcia ramienia i procesor głupiał, bo jednocześnie dostawał po chwili sygnał, że ramię jest nad płytą.

Dotarły też elementy zawieszenia. Są w idealnym stanie. Po wymianie i regulacji w końcu talerz pływa. Stare dwa elementy gumowe są do wyrzucenia, ale dwa w porządku. Sprężyny trzy są OK. Jakby ktoś bardzo potrzebował...

Pozostał ostatni, ale denerwujący problem z wyciszaniem wkładki. Przełącznik mimo potraktowania PR Contactem, załącza się ze sporym stukiem. W geście rozpaczy odwróciłem kable we wkładce, ale to nic nie zmienia. Dalszych pomysłów brak. Jedynie zaadaptowanie układu z Daniela, ale wtedy musiałbym pogodzić się z podpięciem masy wkładki do masy gramofonu. Nie wiem jak duży ma to wpływ na brzmienie..
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4008
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#47

Post autor: chudy_b »

W temacie wyciszenia wkładki zrezygnowałem z pomysłu zbudowania układu z Daniela, to bez sensu. Przejrzałem schematy innych gramofonów Technicsa i okazuje się, że wyciszanie na przełączniku stosowane jest rzadko, częściej jest to robione na przekaźniku. I taki układ mam zamiar zrobić. Przekaźnik na 5V zapinany przez ten nieszczęsny stukający przełącznik. 5V jest w ramieniu, więc nie trzeba ciągnąć kabli przez pół gramofonu. Ale na razie mam inne zajęcie.

Jak już pisałem w wątku Radmora - Technics po potraktowaniu mocnym wyładowaniem elektrostatycznym zgłupiał. Po jakimś czasie niby wrócił do rzeczywistości, ale jednak nie do końca. Potrafi przegrać trzy cztery płyty z normalnie działającą autoamtyką i na piątej nagle bez żadnego powodu zatrzymuje się. Wszystko wariuje. Trudno go potem znowu uruchomić. Potrzebuje czasu, ale wraca do sprawności. Jak dla mnie to jednak było za dużo. Wolę zero jedynkowe uszkodzenia. Technics spadł z podium, na półkę wrócił Daniel. W dodatku z wkładką AT 120 gra po prostu lepiej niż Technics z Grado Gold. Co do uszkodzenia Technicsa, to nie mam żadnych pomysłów co go boli. Jakieś ładunki zbierające się wewnątrz? Nie pospinane masy? Wkurzył mnie. Francuski piesek, paralizatora się boi :D Daniela można unieruchomić jedynie młotkiem.
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4008
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#48

Post autor: chudy_b »

Jako, że wypada zakończyć wątek, to pisze jak to się skończyło.
Wariujący Technics został sprzedany za małe pieniądze. Nie miałem już do niego cierpliwości. W jego miejsce trafił identyczny model, ale sprawny. Trochę to moja porażka.Jego dało się naprawić, ale wymagało to czasu i uporu. Znudziło mi się.
ODPOWIEDZ