Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

Dyskusje techniczne dotyczące gramofonów marki Technics i National Panasonic
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4008
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Re: Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#31

Post autor: chudy_b »

Wojtek pisze:
chudy_b pisze:Zamówiłem w NRD, bo u nas nie było, a nie chciało mi się jechać do firmy o której wspominał w stosownym wątku Wojtek. Wysłany w poniedziałek i ciągle czekam.
Z tego powodu zamówiłeś złotówkowy oring za 7 euro?
Oj tam, oj tam, leniwy jestem. Obok tej firmy codziennie przejeżdżam :oops:

Wojtek pisze:Niestety, najprawdopodobniej będziesz musiał trochę pokombinować z tymi sprężynkami.
No i kombinuję. Sprężynę trochę podprostowałem, dorzuciłem podkładkę. Jakoś się trzyma, ale regulacja to osobny problem. Na razie tył siedzi, przód też ale w drugą stronę. Kwestia kręcenia śrubami.

Po złożeniu działa pitch, działa podświetlenie igły. Nie kręci talerz :doh: Pewnie coś nie spiąłem, ale to już jutro do obadania.

pozdr
Awatar użytkownika
Reymont
Posty: 1550
Rejestracja: 17 lut 2012, 10:41
Lokalizacja: Łódź

Re: Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#32

Post autor: Reymont »

Szkoda, że jakiś łeb koślawo przy tej gumie majstrował. Ze sprężynkami będzie ciężko, ale jak coś wykombinujesz (czyli dokupisz lub dorobisz) to daj znać.

W 1200/1210 zawieszenie opiera się (dosłownie i w przenośni) na stopkach..
BTW coś takiego znalazłem:
Obrazek
Nie żebym narzekał na obecne, ale te wyglądają ciekawie.
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4008
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#33

Post autor: chudy_b »

W 1610 jest zupełnie inna zasada. Sztywne stopki przykręcone są na stałe do górnej części obudowy. Dolna, na której przymocowany jest talerz i ramię, zwisa na tych amortyzatorach, tak jakby elastycznie podwieszona do górnej części.

Ze sprężynami dałem sobie radę, ale charakterystyka tych amortyzatorów już nie jest taka jak fabryczna. Dużego wpływu na jakieś rezonanse to pewnie nie ma, ale jakieś ma.
Awatar użytkownika
Reymont
Posty: 1550
Rejestracja: 17 lut 2012, 10:41
Lokalizacja: Łódź

Re: Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#34

Post autor: Reymont »

Wiem, bo w 1500 i 1400 wygląda to podobnie jak w 1600, ale poszczególne elementy układu zawieszenia (mocowania, sprężynki, gumy) są trochę inne, choć zasada ta sama.
Wg mnie amortyzowane stopki w 1210 to jednak lepszy patent :)
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4008
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#35

Post autor: chudy_b »

Pasek napędu ramienia dotarł. Założony.
Niestety nie wszystko działa tak jak powinno. Przy pierwszej próbie, zadziałał przycisk windy. Ramię uniosło się. I to tyle jeśli chodzi o automatykę. Więcej przycisk nie zadziałał. Przycisk START/STOP powoduje zakręcenie talerzem przez jakąś sekundę. Ramię nie idzie na płytę, talerz się zatrzymuje. Płyta oczywiście założona. Przy ręcznym przesunięciu ramienia nad płytę, talerz obraca się.

Chyba czeka mnie przegląd ramienia. Podejrzewam także układ wykrywania wielkości płyty. Niestety nie wiem jak on wpływa na działanie gramofonu, tzn co się dzieje jak nie ma płyty. I jeszcze jedno pytanie do Was. Czy ramię jest w jakiś wyczuwalny sposób połączone z mechanizmami jego napędu? U mnie przesuwa się zupełnie swobodnie. W Danielu połączenie jest bardzo wyraźne i by przesunąć ramię, trzeba pokonać wyraźny opór.

P.S. Czy ktoś z Was testował Beatę Kozidrak? Bo ja jakoś mam do niej pecha. Zmienić? Na co?
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41640
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#36

Post autor: Wojtek »

chudy_b pisze:Więcej przycisk nie zadziałał.
Czyli masz nadal zwaloną windę.
Pasek jednak zły? Za duży opór? Silniczek się kręci w ogóle?

Testuj mechanizm windy z zdjętym talerzem i osłoną. Autostart nie zadziała, ale przycisk cueing tak.
chudy_b pisze:Przycisk START/STOP powoduje zakręcenie talerzem przez jakąś sekundę. Ramię nie idzie na płytę, talerz się zatrzymuje. Płyta oczywiście założona. Przy ręcznym przesunięciu ramienia nad płytę, talerz obraca się.
Już to raz Tobie opisywałem. Jak logika automatyki wykrywa problem z windą to nie przesunie ramienia i zgasi napęd.
chudy_b pisze:Chyba czeka mnie przegląd ramienia.
Jest takie plastikowe koło zębate, które mogłoby się uszkodzić, ale nie sądzę by to było to gdyż to by nie wyjaśniało kaput windy.
chudy_b pisze:Podejrzewam także układ wykrywania wielkości płyty. Niestety nie wiem jak on wpływa na działanie gramofonu, tzn co się dzieje jak nie ma płyty.
Jeśli system nie wykryje obecności płyty na talerzu to autostart nie zadziała. Dość logiczne.
Nie mówiąc już o tym, że zostało to chyba opisane w instrukcji obsługi.
Nie podejrzewam by tu był feler.

Zerkałeś w ogóle do instrukcji serwisowej swojego gramofonu? Jest dokładna (tzn. nie kończy się na samym schemacie).
Cała mechanika i elektronika gramofonu została tam opisana.
chudy_b pisze:I jeszcze jedno pytanie do Was. Czy ramię jest w jakiś wyczuwalny sposób połączone z mechanizmami jego napędu? U mnie przesuwa się zupełnie swobodnie.
Nie jest. Jest tak jak powinno być.
chudy_b pisze:P.S. Czy ktoś z Was testował Beatę Kozidrak? Bo ja jakoś mam do niej pecha. Zmienić? Na co?
Nie rozumiem ani pytania ani związku z tematem.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4008
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Re: Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#37

Post autor: chudy_b »

Wojtek pisze:
chudy_b pisze:Więcej przycisk nie zadziałał.
Czyli masz nadal zwaloną windę.
Pasek jednak zły? Za duży opór? Silniczek się kręci w ogóle?
Pasek dobry. Silnik kręci.
Wojtek pisze:Testuj mechanizm windy z zdjętym talerzem i osłoną. Autostart nie zadziała, ale przycisk cueing tak.
Tak robię. Za pierwszym razem winda poszła do góry, a potem bardzo wolno opadła. Teraz nie działa. Coś tam męczy, ale nie podnosi
Wojtek pisze:
chudy_b pisze:Przycisk START/STOP powoduje zakręcenie talerzem przez jakąś sekundę. Ramię nie idzie na płytę, talerz się zatrzymuje. Płyta oczywiście założona. Przy ręcznym przesunięciu ramienia nad płytę, talerz obraca się.
Już to raz Tobie opisywałem. Jak logika automatyki wykrywa problem z windą to nie przesunie ramienia i zgasi napęd.
Ok, rozumiem.
Wojtek pisze:
chudy_b pisze:Chyba czeka mnie przegląd ramienia.
Jest takie plastikowe koło zębate, które mogłoby się uszkodzić, ale nie sądzę by to było to gdyż to by nie wyjaśniało kaput windy.
Za chwilę spróbuję połączyć gramofon "na pająka" i popatrzeć co się dzieje w mechanizmie podczas pracy.
Wojtek pisze:
chudy_b pisze:Podejrzewam także układ wykrywania wielkości płyty. Niestety nie wiem jak on wpływa na działanie gramofonu, tzn co się dzieje jak nie ma płyty.
Jeśli system nie wykryje obecności płyty na talerzu to autostart nie zadziała. Dość logiczne.
Nie mówiąc już o tym, że zostało to chyba opisane w instrukcji obsługi.
Nie podejrzewam by tu był feler.
Tak, ale jeśli układ wykrywania jest uszkodzony, no to właśnie nie wykrywa płyty mimo jej obecności i nie uruchamia ramienia. Taka teza do rozważenia.
Wojtek pisze:Zerkałeś w ogóle do instrukcji serwisowej swojego gramofonu? Jest dokładna (tzn. nie kończy się na samym schemacie).
Cała mechanika i elektronika gramofonu została tam opisana.
Oczywiście. Całej na pamięć jeszcze nie znam ale małe fragmenty tak ;)
Wojtek pisze:
chudy_b pisze:I jeszcze jedno pytanie do Was. Czy ramię jest w jakiś wyczuwalny sposób połączone z mechanizmami jego napędu? U mnie przesuwa się zupełnie swobodnie.
Nie jest. Jest tak jak powinno być.
To już obejrzałem jak działa. Ramię napędzane jest gumową rolką, która musi się dosunąć do kółka połączonego z ramieniem. Normalnie jest odsunięta i ramię obraca się swobodnie.
Wojtek pisze:
chudy_b pisze:P.S. Czy ktoś z Was testował Beatę Kozidrak? Bo ja jakoś mam do niej pecha. Zmienić? Na co?
Nie rozumiem ani pytania ani związku z tematem.
Oj, tam. Taki głupi żart na poziomie parapetu. Po prostu mam jej zjechaną płytę, której używam przy naprawie :oops:
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4008
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#38

Post autor: chudy_b »

Chyba zlokalizowałem problem. To stary smar. Rolka napędzająca trzpień windy chodzi bardzo ciężko. Z trudem obracam ją palcem. Chyba muszę to wszystko rozebrać i przesmarować. Ciekawe ile części zostanie :doh:

EDIT: Chyba się udało. Przesmarowanie mechanizmu załatwiło sprawę. Wszystko działa. Pozostał problem z zawieszeniem, ale chyba zdobędę nowe. No i regulacja.

Dziwny jest ten Technics. Po pierwszym odpaleniu po złożeniu, ramię się podniosło i powędrowało na pozycję singla, po czym talerz się zatrzymał. Drugie naciśnięcie START spowodowało przesunięcie na koniec płyty, kolejne naciskania już nic nie dawały. Zdążyłem się lekko spocić. I nagle po 4-5 próbach, zdjęciu i założeniu płyty, wszystko samo zaczęło działać normalnie. :roll:

EDIT2:
Młodszy brat grzeje wkładkę w towarzystwie starszego.

EDIT4: Postanowiłem sprawdzić działanie REPEAT na singlu. Cofnął. Ale za daleko. Grado Gold wylądował na gumie, Wrrrr... :evil:
Załączniki
IMG_4020.JPG
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41640
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#39

Post autor: Wojtek »

Czyli smar zblokował mechanizm windy?
chudy_b pisze:Pozostał problem z zawieszeniem, ale chyba zdobędę nowe.
Z innego gramofonu? Takie info przyda się też mi/innym. Jeden z moich gramofonów też ma jedną czy dwie sprężynki do wymiany, ale sam się za to jeszcze nie zabierałem.
chudy_b pisze:Dziwny jest ten Technics. Po pierwszym odpaleniu po złożeniu, ramię się podniosło i powędrowało na pozycję singla, po czym talerz się zatrzymał. Drugie naciśnięcie START spowodowało przesunięcie na koniec płyty, kolejne naciskania już nic nie dawały.
Nie spotkałem się jeszcze z takimi objawami.
Ten gramofon musiał być naprawdę długo nieużywany.
chudy_b pisze:EDIT4: Postanowiłem sprawdzić działanie REPEAT na singlu. Cofnął. Ale za daleko. Grado Gold wylądował na gumie, Wrrrr... :evil:
Kwestia regulacji punktu auto-startu. Repeat zawsze ciut dalej zatrzymuje ramię. Mi na początku też igła parę razy spadła z singla ;)
Generalnie do sprawdzeń/testów raczej nie powinno się używać naszych droższych wkładek/igieł ;)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4008
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Re: Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#40

Post autor: chudy_b »

Wojtek pisze:Czyli smar zblokował mechanizm windy?
Tak. Ta rolka która steruje mikoprzełącznikami i podnosi trzpień windy, kręciła się bardzo ciężko. Ledwo ją zdjąłem z osi. Ona jest napędzana z rolki poniżej przez metalowy trzpień i dodatkowo przez cierne sprzęgło. Silnik kręcił, sprzęgło się ślizgało, czasem coś kawałek się obróciło i takie to dawało dziwne efekty.
Wojtek pisze:
chudy_b pisze:Pozostał problem z zawieszeniem, ale chyba zdobędę nowe.
Z innego gramofonu? Takie info przyda się też mi/innym. Jeden z moich gramofonów też ma jedną czy dwie sprężynki do wymiany, ale sam się za to jeszcze nie zabierałem.
Na zdjęciach wygląda jak nowe, ale wątpię czy jest nowe. Dostanę cztery sztuki. Może z mojego coś się będzie nadawać do użytku. Chętnie się podzielę. Jednak regulacja tego jest dość upierdliwa. A dość ważna. Wpływa na wypoziomowanie

Z mniejszych problemów objawił się układ wyciszania wkładki. Tzn. się nie objawił, bo nie działa. Pojawia się spory stuk przy podnoszeniu ramienia i przy opuszczaniu na rest arm. Wkładka działa przy podniesionej windzie, "szurając" przy czyszczeniu igły. Za ten układ odpowiada taki dziwny potencjometr w mechanizmie ramienia. Możliwe, że coś źle złożyłem. Na razie nie chce mi się tego znowu rozkładać. Poczekam na wymianę zawieszenia i przyjrzę się przy okazji.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41640
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#41

Post autor: Wojtek »

Przy podniesionej windzie powinna być absolutna cisza (układ wyciszający jest poniekąd sprzężony z pracą windy). Możliwe że będzie potrzebna regulacja. Na szczęście to także zostało opisane w serwisówce ;)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4008
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#42

Post autor: chudy_b »

Witam ponownie
Przypominam, że ten topic to jest relacja niemalże live z moich zmagań z Technicsem, nie prośba o pomoc. Choć oczywiście wszelkie uwagi i porady są bardzo mile widziane.

Gramofon dotarł do mnie ze spaloną żarówką od podświetlania igły. Zamówiłem nową żarówkę do SL 12xx. Gabarytowo identyczna. Po zamontowaniu zaświeciła, choć pomyślałem, że trochę jakby słabo i takie marne światełko jest psu na budę.

Przypadkiem natknąłem się na YouTube na tutorial pokazujący jak zamienić w SL12xx tę żarówkę na diodę LED. I okazało się, że w 12xx napięcie zasilające żarówkę wynosi 20V, a w 16xx tylko 12V. Dlatego to tak słabo świeciło. W tej chwili siedzi już u mnie biały LED. Jestem przeciwnikiem "unowocześniania" starych sprzętów, ale odpowiednia żarówka jest trudna do dostania, a z podświetlania często korzystam.'

EDIT:
Do dupy ten LED. Świeci kierunkowo i w cale nie tam gdzie trzeba. Szukam odpowiedniej żarówki.
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4008
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Re: Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#43

Post autor: chudy_b »

Wojtek pisze:Przy podniesionej windzie powinna być absolutna cisza (układ wyciszający jest poniekąd sprzężony z pracą windy). Możliwe że będzie potrzebna regulacja. Na szczęście to także zostało opisane w serwisówce ;)
Zająłem się układem wyciszania wkładki. Regulacja rzeczywiście opisana jest w serwisówce, ale tylko poprzez zmianę wysokości windy. Serwisówka nie wspomina, że jest jeszcze bardziej zgrubna regulacja poprzez przesunięcie płytki z przełącznikem. Dopiero ta regulacja uaktywniła u mnie ten układ. Jego działanie jest niestety dość prymitywne Ramię w górze - cisza, ramię w dole - gra. Przyzwyczaiłem się do czyszczenia igły na rest armie, a tam ramię jest w dolnym położeniu i igła "szura", trzeba będzie zmienić przyzwyczajenia. Niestety załączniu przełącznika towarzyszy stuk. Nie jest to stuk windy o ramię. Po prostu tak głupio załącza się przełącznik. Trochę to irytujące. Na razie potraktuję go jakimś "superhiperkontaktem", a potem .... pomyślę nad zbudowaniem układu na wzór Daniela. Ten układ mimo, że powszechnie krytykowany i często odłączany, to jednak jeśli działa, działa o niebo lepiej niż w Technicsie. Jest całkowicie elektroniczny, załącza i wyłącza się płynnie i "trzyma" także przy cofniętym ramieniu. To byłby fajny mod tego gramofonu.

Wspominałem w poprzednich postach, ze po rozłożeniu i złożeniu gramofonu ramię zachowywało się dość dziwnie. Po kolejnym demontażu, znowu ten sam problem. Tym razem kilkanaście razy go męczyłem i nic. Odłożyłem go na kilka dni. Potem wyjąłem z powrotem na warsztat, by się temu dokładnie przyjrzeć. Pierwsze dwie, trzy próby , znowu nie działa. I nagle bez żadnej akcji z mojej strony - ramię zaczęło działać normalnie :shock: Ruch ramienia sterowany jest poprzez fotoelement z przesuwającą się w nim blaszką z otworami. No musi to działać, chyba że dostały się tam jakieś paprochy??? Spodziewam się problemów z tej strony jeszcze.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41640
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#44

Post autor: Wojtek »

chudy_b pisze:Regulacja rzeczywiście opisana jest w serwisówce, ale tylko poprzez zmianę wysokości windy. Serwisówka nie wspomina, że jest jeszcze bardziej zgrubna regulacja poprzez przesunięcie płytki z przełącznikem.
Cały układ od wyciszania jest opisany, a nie tylko korelacja :)
O ile dobrze pamiętam to da się regulować odstęp czasowy, ale dla upewnienia się musiałbym sam zerknąć do instrukcji.
chudy_b pisze:Jego działanie jest niestety dość prymitywne Ramię w górze - cisza, ramię w dole - gra.
Tak jak napisałem. Układ jest sprzężony z pracą windy i tyle. Kropka.
Mi osobiście nie przeszkadza to w niczym.
chudy_b pisze:Przyzwyczaiłem się do czyszczenia igły na rest armie, a tam ramię jest w dolnym położeniu i igła "szura", trzeba będzie zmienić przyzwyczajenia.
Wystarczy podnieść windę na czas czyszczenia igły. Ja tak robię.
Mało tego, czasami nawet wyłączam gramofon z ramieniem opartym o stopkę, ale z podniesioną windą.
W niczym to nie przeszkadza.
chudy_b pisze:Niestety załączniu przełącznika towarzyszy stuk. Nie jest to stuk windy o ramię. Po prostu tak głupio załącza się przełącznik. Trochę to irytujące.
Chyba wiem co masz na myśli i w jednym gramofonie miewam tak (nieregularnie), a w drugim wcale.
Jeszcze tego nie diagnozowałem, ale przynajmniej mam materiał porównawczy :)
To jest do zrobienia.
chudy_b pisze:to jednak jeśli działa, działa o niebo lepiej niż w Technicsie.
Zwieranie mas na czas podniesionego ramienia to o wiele lepsze rozwiązanie od zwykłego odcięcia sygnału? No nie wiem.
Jaka jest różnica w praktyce? :)
chudy_b pisze:No musi to działać, chyba że dostały się tam jakieś paprochy??? Spodziewam się problemów z tej strony jeszcze.
Twój gramofon niestety oprócz niezbyt udolnego grzebania poprzedniego właściciela (co wiemy po dotychczasowo opisanych naprawach) to musiał pewnie długo gdzieś stać nieużywany, stąd takie jajca ;)

Od siebie nie mogę powiedzieć by mi kiedykolwiek automatyka ramienia zachowywała się niezgodnie z założoną logiką.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4008
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Re: Technics SL 1610 mk2 - reanimacja

#45

Post autor: chudy_b »

Wojtek pisze:
chudy_b pisze:to jednak jeśli działa, działa o niebo lepiej niż w Technicsie.
Zwieranie mas na czas podniesionego ramienia to o wiele lepsze rozwiązanie od zwykłego odcięcia sygnału? No nie wiem.
Jaka jest różnica w praktyce? :)
Ani Daniel ani Technics nie odcina sygnału. Przełącznik w Technicsie jest podwójny. Zwiera parami sygnały do ich mas. Daniel robi dokładnie to samo, tyle że nie przez przełącznik, tylko przez wysterowany (lub nie) tranzystor. No i Daniel ma wspólną masę, więc tak naprawdę zwierana jest cała wkładka. Wysterowanie tranzystora idzie przez kondensator i w efekcie włączenie wkładki następuje płynnie, a nie skokowo jak przy przełączniku. Dlatego mi się to podoba. Chyba nie uda mi się tego zrealizować w Technicsie tak by na rest armie wkładka była wyciszona bez względu na połozenie windy. Nie ma tego jak odczytać z mikroprzełączników w ramieniu.
Wojtek pisze:
chudy_b pisze:No musi to działać, chyba że dostały się tam jakieś paprochy??? Spodziewam się problemów z tej strony jeszcze.
Twój gramofon niestety oprócz niezbyt udolnego grzebania poprzedniego właściciela (co wiemy po dotychczasowo opisanych naprawach) to musiał pewnie długo gdzieś stać nieużywany, stąd takie jajca ;)

Od siebie nie mogę powiedzieć by mi kiedykolwiek automatyka ramienia zachowywała się niezgodnie z założoną logiką.
To prawda. Ktoś w nim grzebał, ale się poddał. Z tym ramieniem najgorsze jest to, że pojawia się nie wiadomo dlaczego i znika też bez powodu. To najtrudniejsze do zdiagnozowania. Wczoraj niby działał. Odtworzył dwie płyty, przy trzeciej na końcu zanim ramię się podniosło, talerz się na sekundę zatrzymał, potem ruszył i ramię wróciło na rest arm. Następną płytę jeszcze wystartował, ale na końcu talerz zatrzymał się już na amen i automatyka znowu nie działa. :doh: :doh:
ODPOWIEDZ