Dual - co aktualnie na warsztacie [olsza84]

[olsza84]

Ale dawno nic nie wrzucałem Czasu mało, ciągną mi się tematy z wykończeniem mieszkania, więc priorytety czasowe poszły w tę stronę a jakby tego było mało, to 2 tygodnie temu wylądowałem na stole operacyjnym i mi pociachali kolano. Efekt: 6 tygodni chodzenia o kulach i w ortezie z nakazem oszczędzania nogi i zakaz zginania kolana powyżej 90 stopni

Coś tam w międzyczasie mimo wszystko udało się podziałać jeśli chodzi o Duale, ale idzie to wyjątkowo ślamazarnie
Jedna z realizacji to Dual 721, gdzie w trakcie transportu doszło do delikatnego skrzywienia ramienia. Kolejny raz musiałem prostować.
Dodatkowo nie działał mechanizm podnoszenia ramienia VTA oraz wajcha start/stop - tu winna była obrotowa krzywka, która miała wyłamania oraz popychacz startu.
Rurkę ramienia przy okazji wypolerowałem oraz wszystko wokół wymyłem.

[konrads0]

Kamilu, nudno pieruńsko było bez Twoich wpisów...
Wracaj do zdrowia!!!

[Peter007]

Remonty i mnie wstrzymały od próby skorzystania z Twojej instrukcji i próby naprawy ale powoli będę musiał się za to zabrać. Zdrowiej i będziemy w kontakcie

[syko]

2 tygodnie temu wylądowałem na stole operacyjnym i mi pociachali kolano. Efekt: 6 tygodni chodzenia o kulach i w ortezie z nakazem oszczędzania nogi i zakaz zginania kolana powyżej 90 stopni

Nie fajna sprawa z tym kolanem. Samo się stało, czy jakaś kontuzja?
Rychłego powrotu do zdrowia życzę Ci Kamil.

[olsza84]

Dzięki Panowie

Nie fajna sprawa z tym kolanem. Samo się stało, czy jakaś kontuzja?

Niestety z kolanami mam ciągłe problemy. Efekt kontuzji, gdy kiedyś grałem w piłkę i tak się ciągnie. To już 3 operacja. Ostatnio miałem 4 lata temu - szycie łąkotki i teraz przy skręcie kolana kolejny raz mi się oderwała i jednocześnie zablokowała kolano. To trochę zaniechanie z mojej strony bo nie mam więzadła krzyżowego przedniego, które stabilizuje kolano i powinienem był dokonać jego rekonstrukcji zaraz po tamtej operacji. Czekałem na termin i później nastąpiła era Covida. Szpital gdzie byłem zapisany przekształcili w szpital covidowy i tak się to rozmyło wszystko. Teraz już ostatecznie muszę dokonać rekonstrukcji, więc za rok, półtora znowu idę pod nóż.

[BRob]

Życzę zdrowia, bardzo dużo zdrowia, bo żeby się u nas leczyć na coś poważnego to trzeba mieć końskie zdrowie.

[evil dead]

Kamil szybkiego powrotu do zdrowia, trzymaj się, obyś szybko wrócił do formy. Poza tym wątek Duali bez Ciebie nie istnieje

[olsza84]

Życzę zdrowia, bardzo dużo zdrowia, bo żeby się u nas leczyć na coś poważnego to trzeba mieć końskie zdrowie.

Kamil szybkiego powrotu do zdrowia, trzymaj się, obyś szybko wrócił do formy. Poza tym wątek Duali bez Ciebie nie istnieje

Dzięki chłopaki

Troszkę tych najlepszych Duali się przewinęło przez moje ręce. Ale akurat Golden 1 to dość rzadka sprawa, więc warto pokazać
Golden był dostępny na rynku od roku 1988. Wtedy Dual był już pod rządami Schneidera. Oczywiście Golden 1 to koncept wcześniejszy i nie powstawał za czasów Schneidera tylko Thomsona. To de facto to samo co model CS 5000 ze zmianami jedynie wizualnymi (pozłacane elementy 24 karatowym złotem oraz inna plinta).

Jak widać na zdjęciach troszkę zaniedbany, więc najwyższy czas żeby go odświeżyć, umyć i dokonać gruntownego serwisu. Ale nie tylko dlatego jest u mnie. Symptomatyczne, że ten egzemplarz podobnie jak poprzedni, również trafił do mnie z poważną usterką, która uniemożliwia praktycznie korzystanie z niego. Mianowicie co kilkanaście sekund podnosi się ramię z płyty, po czym opada i znowu się podnosi. Mówiąc krótko, co chwilę załącza się system, który wykrywa pewną nierównomierność obrotów.

CDN.

[olsza84]

Golden skończony i wada z podnoszącym się co rusz, ramieniem wyeliminowana. Nie było potrzeby wymiany całej elektroniki, bo i takie rozwiązania wiem, że są praktykowane a winę przypisuje się mikroprocesorowi. A taka elektronika trochę kosztuje. Kilka migawek z prac i czyszczenia.

Przełącznik obrotów to jak widać japoński ALPS.

Rolka wyczyszczona.

Elekronika zdemontowana.

Czyszczenie i położenie nowej pasty termoprzewodzącej.

Transoptory odpowiadające za włączanie przy ruchu ramieniem i za autostop.

Polerka plinty.

Gotowy.

Tak nawiasem. Bo czytam różne opinie na ten temat i niektórzy się dziwią m.in. autor w tym filmiku:



Ten tajemniczy czujnik fotoelektryczny znajdujący się pod talerzem, wcale nie służy jak by wskazywało jego miejsce położenia do ustalania prędkości obrotowej talerza. Przynajmniej nie bezpośrednio bo pośrednio trochę tak. Ale nie wiadomo do końca jak działa. Prędkość obrotowa jest ustalana w samym silniku. Dlatego też niektórzy błędnie przyjmując, że ten czujnik ustala obroty, dziwią się dlaczego np. po zdjęciu talerza i paska działa system opadania ramienia po ustabilizowaniu obrotów. Zgodnie z tym założeniem ramię powinno być cały czas w górze bo nie ma talerza a więc i trzpienia, który przecina wiązkę światła. Wytłumaczenie jest jak wyżej napisałem: obroty są ustalane w samym silniku poprzez czujnik Halla. Zresztą trudno sobie wyobrazić aby jeden trzpień na talerzu miałby być odpowiedzialny za sygnał referencyjny dla prędkości obrotowej. To zdecydowanie za mało. Wystarczy spojrzeć na następcę, czyli Duala CS 750. Tak samo jak ustalanie obrotów poprzez miernik obrotów i tylko jedną naklejkę odblaskową na talerzu. Przy niskich prędkościach obrotowych jakie są w gramofonach, to jest mało precyzyjne i taki pomiar jest obarczony dużym błędem.

[olsza84]

Z cyklu: Dual 701 po wizycie u specjalisty.

Serio. Nie chciałem go robić a to chyba dopiero drugi taki przypadek. Ale zostałem poproszony o pomoc jako ostatnia deska ratunku, więc wyzwanie podjąłem

Dual ten modowany wizualnie w stylu "Audiophile Concept". Ale strony wizualnej nie będę omawiał. Skupię się tylko na technicznej. Gramofon miał problemy z szwankującą automatyką. Powędrował, więc do "specjalisty". Specjalista coś podłubał, ale zadanie go przerosło, więc oddał gramofon nienaprawiony. Albo bardziej popsuty

Z mojego punktu widzenia:
- uszkodzony antyrezonator w przeciwwadze, więc został wklejony na stałe! Szkoda bo ja takie rzeczy od dawna naprawiam i wymieniam uszkodzoną blaszkę sprężynującą na nową
- ktoś demontował ramię, ale nie potrafił już zamontować. Podejrzewam, że nie wie co to zapięcie bajonetowe. Element mocowania sobie luźno wisiał w segmencie ramienia. Jak sobie z tym poradzono? Wklejono ramię na stałe klejem Widać ślady kleju na rurce ramienia.
- uszkodzony headschell, który mocno pikuje w dół i ma skopany azymut do tego stopnia, że nie da się poprawnie z gramofonu korzystać
- jakieś kombinacje i zamontowane ustrojstwo na tzw. drucklagerze celem ograniczenia ruchu. Drucklager oczywiście uszkodzony i nakrętka liftu również. To nie miało prawa poprawnie działać.
- automatyka nie działała bo po demontażu została źle złożona. Wystarczył rzut oka i już wiedziałem gdzie jest pies pogrzebany.
- uszkodzony przewód czy bałagan w okablowaniu to już naprawdę mniej istotne kwestie

[Lukasz31]

Brawo

[konrads0]

ciekawa historia....

[Peter007]

Co fachowiec to fachowiec

[Jaculek]

No nie dziwię się, że nie chciałeś się podjąć naprawy. To bardziej odtworzenie niż naprawa
Da się uratować ten headshell?

[Wojtek]

Ten koszyk woła o pomstę do nieba.

Proszę o ujawnienie "fachowca" który tego dokonał, bo trzeba przestrzec przed nim ludzkość.

Poza tym - zakładam że był turbo tani