Kolekcja winyli z klasyką do sprzedania

[nemo07]

Sprzedam dużą kolekcję winyli z muzyką klasyczną (ponad 500 sztuk). Najlepsi wykonawcy (Horowitz, Williams, Segovia, Marriner, Karajan itp.), stan idealny. Wykaz mogę wysłać na adres mailowy. Także gramofon niezłej klasy. Cena do uzgodnienia, odbiór w Warszawie.
Kontakt: tropicana07@gmail.com albo 723 398 097, Robert

[Wojtek]

Wykaz mogę wysłać na adres mailowy.

A czemu nie tutaj? Psujesz sobie interes przez taką drobnostkę.

stan idealny

Na oko czy na ucho?

Także gramofon niezłej klasy.

Jaki?

odbiór w Warszawie.

A co z wysyłką?

[nemo07]

Lista 500+ tytułów zajęłaby chyba za dużo miejsca. Poważnie zainteresowanym nie sprawi chyba kłopotu wysłanie maila z prośbą o wykaz.
Jeśli chodzi o odbiór na miejscu, sprawa jest prosta - wysyłka książek itp. jest bezpieczna, winyle są raczej kruche...

[Micke]

Dołącz w takim razie plik pdf z wykazem jako załącznik...

[nemo07]

OK, PDF-a nie zrobię, nie mam programu, wstawiam część spisu w Wordzie, niecałe 20%, ale daje pojęcie o kolekcji.

[Wojtek]

Lista 500+ tytułów zajęłaby chyba za dużo miejsca.

O to się nie bój. Nie mamy limitu na ilość znaków/linijek w poście.
Jedyny "sensowny" argument na niepodawanie spisu to brak czasu bądź lenistwo

Poważnie zainteresowanym nie sprawi chyba kłopotu wysłanie maila z prośbą o wykaz.

Mało poważne podejście sprzedawcy ma skusić poważnych kupców? Aż chce się śpiewać "onlyyyyy in Poland!" (żart)
Pewnie ktoś się skusi, ale nie będzie to tak efektywne.

Jeśli chodzi o odbiór na miejscu, sprawa jest prosta - wysyłka książek itp. jest bezpieczna, winyle są raczej kruche...

Bez przesady.
Pakowanie płyt winylowych (szelaki to inna sprawa) wbrew pozorom nie jest taką filozofią, wystarczy chcieć: http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=35&t=1262
Jak płyty są w boxach to praktycznie prawie jak wysyłanie dużych książek

A dlaczego o to pytam, mimo że sam mieszkam w Warszawie?
Ano bo po prostu szkoda patrzeć jak sprzedawca sam podcina sobie gardło z ofertą, ograniczając się do odbioru osobistego.

W sumie mnie też można zaliczyć do poważnie zainteresowanych, aczkolwiek zobaczymy przy dalszych uzgodnieniach jak to będzie cenowo wyglądało (tu zazwyczaj wychodzi cyrk )

Dzięki za wrzucenie częściowego spisu. Czy to PDF czy DOC na szczęście nie ma raczej znaczenia, jest OK.
Nie potrafię rozszyfrować tych skrótów "S" i "S-P" na końcu każdej pozycji, tak więc proszę o wyjaśnienie.
Poza tym mile widziane byłyby numery katalogowe (jak nie ma na boxie/okładce to są na płycie).

Poza tym ponawiam pytanie co do stanu, czy to ocena na oko czy na ucho, bo to jednak zasadnicza różnica.
Tak samo ponawiam pytanie o gramofon.

Proszę nie odbierać moich uwag źle, pytam o różne rzeczy bardziej w interesie Pana aniżeli swoim własnym.

[nemo07]

Brak czasu, nie lenistwo.

M. in. dotyczy to odbioru w W-wie. Wysłać można wszystko, ale pakować i targać na pocztę 200+ kg to deczko bez sensu, no chyba że oferta byłaby kusząca (w co wątpię).

N-ry katalogowe są dla kolekcjonerów, nie wiem, jestem tu pierwszy raz, ale podejrzewam, że większość zainteresowanych to ludzie, którzy kupują płyty do dalszej odsprzedaży. Szykowanie aż tak dokładnego opisu (plus stan okładek itd.) po to, żeby usłyszeć 3-5 zł/egz., to by była przesada.

Podobnie z cenami - większość to rzeczy "standardowe", ale białe kruki, jak oryginalne tłoczenie Horowitza Silver Jubilee z 1953 (okładka straszna, płyty dziewicze, bez jednej rysy czy trzasku), to rarytas, który ze 20 lat temu kosztował mnie 150 GBP... To nie pozycja dla kogoś, kto sprzedaje dalej. Ogólnie - stan krążków znakomity, w zasadzie dziewiczy, z okładkami w kilku przypadkach jest gorzej.

Nie wrzucałem tu rzeczy dla zapalonych i wytrawnych kolekcjonerów, typu nagrania niepublikowane (z sali, broadcasty, leaki itp). To oczywiście nie winyle, ale na temat np. wszystkich istniejących nagrań zarejestrowanych przez Horowitza (niektóre ma 15-20, inne 5 osób na świecie) można gadać tylko na priv. Jako początkujący na tym portalu być może się mylę, ale przypuszczam, że głównie dostanę odzew od tych, którzy żyją z obrotu płytami, a nie szukają precjozów dla siebie. Gdyby ktoś był zainteresowany rarytasami (niekoniecznie winylami, raczej nagraniami "na żywo"), proszę o kontakt na podany e-mail.

Oznaczenia w nawiasach kwadratowych na końcu ([S-P] itd.) to info dla mnie, gdzie co leży.

A tak żartem - "onlyyy in Poland"... Nie, autocenzura, komentarz usunięty, zanim napisany. Ogólnie - z kolekcjonerami rzadkości pisuję codziennie, ale to ludzie od US po "Down under", w Polsce znalazłem jednego (fan Zimermana). Oczywiście pomijam kilku wspaniałych znawców klasyki i posiadaczy niezwykłych zbiorów, jak prof. Ewa Łętowska, ale to już inna historia...

[Wojtek]

M. in. dotyczy to odbioru w W-wie. Wysłać można wszystko, ale pakować i targać na pocztę 200+ kg to deczko bez sensu, no chyba że oferta byłaby kusząca (w co wątpię).

200+ kg? Wiesz, nic a nic nie wspomniałeś wcześniej, że chcesz sprzedać wszystko jako jeden pakiet. Czy tak jest?
Bo jeśli tak to oczywiście sprawa odbioru jest zrozumiała.
Czy jednak dałoby się kupić od Ciebie także pojedyncze sztuki z listy?

N-ry katalogowe są dla kolekcjonerów, nie wiem, jestem tu pierwszy raz, ale podejrzewam, że większość zainteresowanych to ludzie, którzy kupują płyty do dalszej odsprzedaży.

Dlaczego tylko oni? Dziwne założenie. Spotkasz tutaj zarówno handlarzy jak i słuchaczy. Ja np. reprezentuję tą drugą grupę.
Zresztą, w ogóle jest to śmieszne tłumaczenie (za przeproszeniem), bo chociażby przy wycenie dokładna identyfikacja wydania jest ważna nawet bardziej dla odsprzedających No ale mniejsza o to. Napisałem, że "fajnie by było", ale jak nie chcę się takich szczegółów dodawać to nie, wszak po tytułach wiadomo mniej więcej co to.

Szykowanie aż tak dokładnego opisu (plus stan okładek itd.) po to, żeby usłyszeć 3-5 zł/egz., to by była przesada.

Naprawdę masz dziwne podejście do sprzedaży swojej kolekcji. A z drugiej strony oczekujesz odzewu od poważnych kupujących...
Takie negatywne założenia bywają zgubne.

Jako początkujący na tym portalu być może się mylę, ale przypuszczam, że głównie dostanę odzew od tych, którzy żyją z obrotu płytami, a nie szukają precjozów dla siebie.

Bez obaw, ja mogę robić za pierwszy przykład pomyłki

A tak żartem - "onlyyy in Poland"... Nie, autocenzura, komentarz usunięty, zanim napisany. Ogólnie - z kolekcjonerami rzadkości pisuję codziennie, ale to ludzie od US po "Down under", w Polsce znalazłem jednego (fan Zimermana). Oczywiście pomijam kilku wspaniałych znawców klasyki i posiadaczy niezwykłych zbiorów, jak prof. Ewa Łętowska, ale to już inna historia...

To ciekawe. Nie sądziłem, że jest to aż tak wąska sfera, ale wierzę, że może tak być

Czekam na info czy chodzi o sprzedaż całego zestawu czy też wchodzą w grę pojedyncze sztuki. Wtedy dam znać już prywatnymi kanałami co by mnie interesowało z listy i może jakoś się dogadamy Na cały zestaw pewnie nie byłoby mnie stać po prostu.

A no i po raz trzeci pytam co to za tajemniczy gramofon "niezłej klasy"

[nemo07]

Oczywiście pojedyncze egzemplarze jak najbardziej wchodzą w rachubę. Sprzedając całość, tak czy inaczej zatrzymałbym najrzadsze nagrania (z hurtownikiem nie dogadałbym się co do ceny).
Miło wiedzieć, że zaglądają tu melomani - błąd w założeniu, sorki. Stąd brak np. numerów katalogowych - hurtownikom raczej jednak nie są potrzebne. Kolekcjonerom tak.
Amatorów klasyki u nas pewnie nie brakuje (chociaż w porównaniu z paroma innymi krajami to jednak margines). Mówię o tych, którzy np. chcą kupić, dajmy na to, Etiudy Chopina, ale jest im obojętne w jakim wykonaniu. Gorzej z naprawdę poważnymi kolekcjonerami - tych można by zliczyć na palcach dwóch rąk pewnie. Mam tu na myśli tych, którzy szukają nie tylko danych wykonawców, ale ich nagrań z konkretnych lat, z broadcastów, z sali itd. Którzy mają pojęcie nie o jednej interpretacji, lecz znają ich setki, i usiłują znaleźć naprawdę wybrane rzeczy. Smutne, ale prawdziwe.
Jeśli szukasz czegoś konkretnego albo masz jakieś ogólne preferencje, najlepiej napisz do mnie bezpośrednio, to ułatwi kontakt.
Co do gramofonu, jutro mogę sprawdzić szczegóły, nie trzymam go teraz u siebie, coś szwajcarskiego chyba.