Kij w mrowisko...czyli o gustach dyskusja.

[vinylpiotrek]

ze cenie roznorodnosc

Ja też.

Sa banalne, moze nawet kiczowate

W muzyce mam większą alergię na kicz niż w filmie.

co daje trening i silna wola to jest juz dla mnie forma sztuki

Ale to nie do końca jest "sztuka" w rozumieniu "artyzm", zakres znaczeniowy słowa sztuka w języku polskim jest znacznie szerszy.

[JacK]

Smutny ten wątek, a podobno muzyka ma sprawiać przyjemność. Lubię szukać, zwłaszcza muzyki której nie znam. Często decyduję się na zakup winyla do którego w całej sieci nie ma ani jednego sampla. Spontaniczną decyzje podejmuję na podstawie okładki lub muzyka którego słyszałem w innych projektach. Dlatego zdarza mi się trafić na muzyczny chłam i wtedy jest smutno. Jednak w wielu przypadkach te moje odkrycia dają sporo radości, zdecydowanie więcej niż ciągle słuchanie wybitnych grup lub wykonawców. Pewnie te płyty które sprawiają mi radość komuś innemu mogą się nie podobać, co wcale nie znaczy że moimi odkryciami nie podzielę się na forum, a krytyczne opinie innych nie bardzo mnie interesują. To nie ja jestem wykonawcą, słuchanej muzyki się nie wstydzę.
Pytanie do Roberta, po co stworzyłeś ten wątek ? Jeżeli chciałeś zamieszać, to ci się udało, jeżeli jest jakiś głębszy sens którego nie dostrzegam to czekam na wyjaśnienia.

[vinylpiotrek]

Smutny ten wątek

Dlaczego?

a podobno muzyka ma sprawiać przyjemność

Nie tylko.
Całe spektrum doznań.

Lubię szukać, zwłaszcza muzyki której nie znam. Często decyduję się na zakup winyla do którego w całej sieci nie ma ani jednego sampla. Spontaniczną decyzje podejmuję na podstawie okładki lub muzyka którego słyszałem w innych projektach.

Robię podobnie.

Jednak w wielu przypadkach te moje odkrycia dają sporo radości, zdecydowanie więcej niż ciągle słuchanie wybitnych grup lub wykonawców.

Nie widzę sprzeczności, często odkrycia, czy wykopki okazują się wybitnymi dziełami, a uznany i chwalony mainstream ledwie niezły.
Przykład: mało znane United States of America, czy Ace of Cups, kontra popularne Genesis.

[Wojtek]

Koledzy "oponenci" chyba nie zrozumieli jednej kluczowej rzeczy w moim ostatnim, dość burzliwym wpisie.
Mi się po prostu skończyła już cierpliwość do tolerowania ślepej i snobistycznej "opozycji", która tylko szkodzi forum.

Nie będzie "wishful thinking". Będzie kopniak w dupę.
Żegnamy w związku z tym kolegów Winters i vinylpiotrek.

Pytanie do Roberta, po co stworzyłeś ten wątek ? Jeżeli chciałeś zamieszać, to ci się udało, jeżeli jest jakiś głębszy sens którego nie dostrzegam to czekam na wyjaśnienia.

Ciekawe ile osób będzie musiało zadać takie samo pytanie by Robert się ustosunkował.
Ja już nie mam nadziei.

Wątek generalnie zostanie usunięty, jako kolejny bezużyteczny śmieć siejący niepotrzebny ferment.

[misienka2008]

To uporzadkujmy definicje. Dla mnie sztuka to cos co czlowieka porusza, wprawia w jakis nastroj, zmusza do zadumy nad soba. Wyraza cos co powinnismy powiedziec ale brak nam slow. I to jest jej glownym zadaniem. I jesli trzymac sie tej prastarej definicji to Harlequiny sa dzielami sztuki bo wywoluja u ludzi uczucia. Artyzm to profesjonalizm ktory perfekcjonizuje sztuke, zwieksza " sile razenia ", sublimuje ja, ale nie jest sam w sobie rdzeniem a tylko otoczka, szlifem.

[Wojtek]

misienka, o definicji czy też granicach sztuki też już debatowaliśmy, zerknij na ten wątek: http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=52&t=3579

[misienka2008]

O, pardon..

[Wojtek]

Spokojnie, mogłeś nie zauważyć, szczególnie że tamten wątek już się nieco zakurzył.

[chudy_b]

Najwyższy czas zamknąć ten wątek. Wszyscy piszą albo truizmy, albo obrzucają się błotem

[misienka2008]

" Wszyscy pisza truizmy " Aluzju ponial.

[chudy_b]

" Wszyscy pisza truizmy " Aluzju ponial.

Oczywiście że wszyscy. To nie była aluzja do Ciebie.

[eenneell]

Zaglądam tu!
A tu:

Będzie kopniak w dupę.
Żegnamy w związku z tym kolegów Winters i vinylpiotrek.

Widzę, że nerwy puściły
A ja myślałem, że sztuka łagodzi obyczaje! Hmm... "Sztuka" może tak, "ale gusta" jak widać nie za bardzo!
Nie bardzo pojmuję czym zasłużyli sobie Winters i vinylpiotrek na banicję?
A już wiem!

Mi się po prostu skończyła już cierpliwość do tolerowania ślepej i snobistycznej "opozycji", która tylko szkodzi forum.

Ja jednak nie widzę jakiejś szkodliwości we wpisach Wintersa i vinylpiotrka, raczej byli pomocni w sprawach techniczno-gramofonowych; no chyba, że miłość do "klunkrów" można nazwać "ślepą i snobistyczną "opozycją", która tylko szkodzi forum"!
Fakt: mieli Swoje zdanie (często podobne do mojego, ale nie zawsze), ale czy posiadanie własnych przekonań, i bronienie ich jest powodem do banicji?
Uważam, że nie!
Zapewne większość Forumowiczów, nawet Ci co mieli odmienne zdanie też tak uważają!
Nie mam teraz czasu na przeprowadzenie "wielkiej mowy obrończej", ale postuluję o przywrócenie Wintersa i vinylpiotrka do grona zacnych (i "mniej zacnych") Forumowiczów
Drogi Adminie ponieważ cierpliwość i tolerancja to nie "Cnoty Kardynalne" ale jakieś CNOTY! to apeluję Abyś spokojnie rozważył Swoją decyzję i ją zmienił!

[falon]

Że co? Że polecieli za własne zdanie na temat muzyki? To tak na serio czy prima aprillis?

[kaZ]

A zagadek to ni ma komu rozwiązywać tylko takie pitolenie

[Pawelec]

Nie mam teraz czasu na przeprowadzenie "wielkiej mowy obrończej", ale postuluję o przywrócenie Wintersa i vinylpiotrka do grona zacnych (i "mniej zacnych") Forumowiczów
Drogi Adminie ponieważ cierpliwość i tolerancja to nie "Cnoty Kardynalne" ale jakieś CNOTY! to apeluję Abyś spokojnie rozważył Swoją decyzję i ją zmienił!

Przyłączam się do apelu