The Cure 2024 - mastering to szczyt chamstwa

Tematy wspólne dla wszystkich gatunków muzycznych
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
pavlos
Posty: 376
Rejestracja: 16 wrz 2024, 22:35
Gramofon: Thorens TD-160 MK-II
Lokalizacja: Warszawa

The Cure 2024 - mastering to szczyt chamstwa

#1

Post autor: pavlos »

Viniu wreszcie poruszył temat, ale w wątku "co się kręci..." gdzie - jak widzę - z zasady nie dyskutujemy.
Ale Viniu nie wytrzymał i poruszył to, co mnie zwaliło, gdy pierwszy raz usłyszałem tegoroczną płytę - cyfrę na Tidalu w trybie bezstratnym HiRes 24x96.

Otóż KOMPLETNA MASAKRA, MIAZGA, TEGO SIĘ NIE DA SŁUCHAĆ - jeśli chodzi o mastering i dynamikę, a właściwie jej kompletny brak.
Myślę sobie - pies trącał Tidala, pewnie na winylu ktoś się zlituje i poda normalny mastering, jak to całkiem często się zdarza.
I Viniu mnie zmartwił... Brak nadziei na normalne (czyli głośne) posłuchanie. Niestety, trzeba słuchać cicho. Inaczej łeb urywa.

I jak żyć, panie premierze?...
Awatar użytkownika
Myszor
Posty: 10900
Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
Gramofon: PD-300
Lokalizacja: Wrocław

Re: The Cure 2024 - mastering to szczyt chamstwa

#2

Post autor: Myszor »

A inne płyty the Cure są w porządku ?
Pytam bo nigdy nie miałem ich płyt na winylu .
Master robiło Abbey Road więc dziwne. Może to przez ten bioplastic na którym to wytłoczyli :lol:
Płyty na sprzedaż: viewtopic.php?t=21850
Awatar użytkownika
Mawis
Posty: 5986
Rejestracja: 04 cze 2021, 18:21
Gramofon: JVC QL-A7
Lokalizacja: Owczarnia

Re: The Cure 2024 - mastering to szczyt chamstwa

#3

Post autor: Mawis »

Mam Pornography
https://www.discogs.com/release/1001124 ... ornography
I Desintegration
https://www.discogs.com/release/2289504 ... ntegration
I sa w porzadku. Tej nowej plyty jeszcze nie sluchalem ale jesli jest tak źle to moze trzeba sobie odpuscic...
JVC QL-A7, JVC Z1S, ADC QLM32 MK3, Schiit Mani, Nikko STA8080, Dual CL720
Akai CD1100, Luxman L230, Namco NSZ333
------------------------------------------------------------

“𝙶𝚘𝚘𝚍 𝚖𝚞𝚜𝚒𝚌 𝚒𝚜 𝚐𝚘𝚘𝚍 𝚗𝚘 𝚖𝚊𝚝𝚝𝚎𝚛 𝚠𝚑𝚊𝚝 𝚔𝚒𝚗𝚍 𝚘𝚏 𝚖𝚞𝚜𝚒𝚌 𝚒𝚝 𝚒𝚜.”
~ 𝑴𝒊𝒍𝒆𝒔 𝑫𝒂𝒗𝒊𝒔
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 16901
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: PL70LII, PSX60
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: The Cure 2024 - mastering to szczyt chamstwa

#4

Post autor: darkman »

Może nie master tylko tłocznia/wydawca. Bo jeśli czeska to oni lubią być bardzo nierówni produkcyjnie. Np Animals 2018* versus 2022.
*ten chodzi w promkach amazonowych :)

p.s. ale również Curek dawno nie miałem i jakoś nie pamiętam jakości, a własnych nie posiadam w kolekcji. Dobry był taki bootleg podwójny z singlami z tego co pomnę ale to był transfer z wydania CD, bo na LP's się to nie ukazało.
Awatar użytkownika
pavlos
Posty: 376
Rejestracja: 16 wrz 2024, 22:35
Gramofon: Thorens TD-160 MK-II
Lokalizacja: Warszawa

Re: The Cure 2024 - mastering to szczyt chamstwa

#5

Post autor: pavlos »

Nie mam ich winyli. Na cyfrze taka Pornografia brzmi jak trzeba. Momentami jest dosyć mocno przesterowana gitara, ale tak ma być. Agresywnie. Klawisze robią rozległe tło, perkusja także czysto uderza, wokal - mimo echa - zrozumiały. Nowo-romantyczny klimat. Jest cicho, jest głośno, jest czad jak się podkręci.

Posłuchajcie otwierającego "Alone" z ostatniej płyty. Niby głęboko uderza po kotłach, ale to jakieś takie spłaszczone, mocno jazgotliwe, Mam wrażenie nieustannego clippingu i totalnego przesteru, również na wokalu. To już nie jest forma wyrazu artystycznego. To spartolona robota technika dźwięku. Jak się podgłośni - po prostu męcząca, niezrozumiała mielonka.

Ale dzięki temu brzmi mniej więcej tak samo na smartfonie, radiu kuchennym i wypasionym stereo. Do bani.

Żeby nie było - muzycznie płyta ma potencjał. Pejzaże, klimaty - The Cure cały czas daje radę ;)
Awatar użytkownika
marlon
Posty: 30
Rejestracja: 10 gru 2023, 19:14
Gramofon: DP-50L & QL-A75
Lokalizacja: swiętokrzyskie północ

Re: The Cure 2024 - mastering to szczyt chamstwa

#6

Post autor: marlon »

Mój ''kolorowy'' też ....nie urywa :lol:

Posłuchałem wczoraj raz ale wszystko co napisane w tym wątku, że radio kuchenne :lol: itp...no tak to brzmi
Jeszcze dopiszę, po The Cure włączyłem Riverside "Love, fear and the time machine'' nie dotykając wzmacniacza, ot zmiana płyty i jest przepaść, Cure niczym radio kuchenne zamknięte w szafce ;)

Tutaj można też poczytać https://forums.stevehoffman.tv/threads/ ... d.1209550/
Załączniki
cure1.jpg
cure2.jpg
Ostatnio zmieniony 08 lis 2024, 14:34 przez marlon, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
winylowy_luke
Posty: 2051
Rejestracja: 02 lut 2016, 10:16
Gramofon: Technics SL-1210GR
Lokalizacja: Podkowa Leśna
Kontakt:

Re: The Cure 2024 - mastering to szczyt chamstwa

#7

Post autor: winylowy_luke »

pavlos pisze:
08 lis 2024, 11:34
Posłuchajcie otwierającego "Alone" z ostatniej płyty. Niby głęboko uderza po kotłach, ale to jakieś takie spłaszczone, mocno jazgotliwe, Mam wrażenie nieustannego clippingu i totalnego przesteru, również na wokalu. To już nie jest forma wyrazu artystycznego. To spartolona robota technika dźwięku. Jak się podgłośni - po prostu męcząca, niezrozumiała mielonka.
Dokładnie tak jest: https://magicvinyldigital.net/2024/10/0 ... ost-world/

Loudness War na pełnej Q!
Technics SL-1210GR+KAB Fluid Damper+Shure V15 V-MR/Grace F9 (RS-9U)/AT-OC9XML/Shure V15 III (SAS/B)/Empire 4000 D/I
HusaRIAA v2
Topping E50+L50+PA5/Audiosymptom i8 mod @Wilk-Audio-Projekt/Sennheiser HD 660S
Awatar użytkownika
kukiz 30
Posty: 2089
Rejestracja: 18 wrz 2016, 16:05
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: The Cure 2024 - mastering to szczyt chamstwa

#8

Post autor: kukiz 30 »

pavlos pisze:
08 lis 2024, 11:34
Nie mam ich winyli. Na cyfrze taka Pornografia brzmi jak trzeba. Momentami jest dosyć mocno przesterowana gitara, ale tak ma być. Agresywnie. Klawisze robią rozległe tło, perkusja także czysto uderza, wokal - mimo echa - zrozumiały. Nowo-romantyczny klimat. Jest cicho, jest głośno, jest czad jak się podkręci.

Posłuchajcie otwierającego "Alone" z ostatniej płyty. Niby głęboko uderza po kotłach, ale to jakieś takie spłaszczone, mocno jazgotliwe, Mam wrażenie nieustannego clippingu i totalnego przesteru, również na wokalu. To już nie jest forma wyrazu artystycznego. To spartolona robota technika dźwięku. Jak się podgłośni - po prostu męcząca, niezrozumiała mielonka.

Ale dzięki temu brzmi mniej więcej tak samo na smartfonie, radiu kuchennym i wypasionym stereo. Do bani.

Żeby nie było - muzycznie płyta ma potencjał. Pejzaże, klimaty - The Cure cały czas daje radę ;)
Mam podobne odczucia, słuchając u siebie myślałem że coś się zjebało na Tidalu :). Głośno to raczej odpada słuchać. No zjebali taką genialną płytę.
Mission Cyrus One,Sony PS-X6,2xPCM56 DAC by Martynka,Yamaha cdx-10,Infinity RS-4000.
Awatar użytkownika
Bart_S
Posty: 3786
Rejestracja: 20 mar 2017, 10:44
Gramofon: SONY PS-X60
Lokalizacja: Warszawa

Re: The Cure 2024 - mastering to szczyt chamstwa

#9

Post autor: Bart_S »

Słuchałem tylko na streamingu, jedzie do mnie „wygrany” w Radiu konpakt i w takim razie chyba mi gorączka przeszła, zadowolę się „gratisem”. A szkoda
SONY PS-X60 + MaCaBRiaa + Rotel RC-990BX + Rotel RB-980BX + Rotel RCD-955AX (mod by Martynka) + Snell C/IV
SABA PSP-350 + Luxman L-210 + Canton Quinto 520 + Grundig CD8100 (mod by Martynka)
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 16901
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: PL70LII, PSX60
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: The Cure 2024 - mastering to szczyt chamstwa

#10

Post autor: darkman »

Ano, to ja też tylko CD sobie sprawię w zaistniałej sytuacji.
Mam już parę innych "szczytów chamstwa" to nie zbieram :D .
Awatar użytkownika
mcemsi
Posty: 826
Rejestracja: 06 cze 2012, 23:13
Gramofon: PS-X600 , PS-X555ES

Re: The Cure 2024 - mastering to szczyt chamstwa

#11

Post autor: mcemsi »

Winyl dodatkowo ma sporo przygaszoną górę.
ODPOWIEDZ