grzehu82 pisze: ↑09 mar 2023, 11:04
Arkadyo pisze: ↑08 mar 2023, 13:51
byle co koło nich też nie grało żeby powiedzieć że jako tako
Z czym to porównywałeś? Bo na zdrowy rozsądek nie chce mi się wierzyć kolumna z niskiej półki nie zagra lepiej jak ze średniej z lat 70/80 tych. Przy odpowiednim poziomie wzmacniacza i źródła różnica się jeszcze pogłębi.
Sprawdziłem u tego dla kogo te kolumny robiłem i teraz mam pewność, że były to W 9.5. Miałem wtedy u siebie b&w 685 i diy na seasach i bodajże daytonach wg projekt Zapha ale to nie ma żadnego znaczenia. Idea obu powyższych do wharfedale ma sie jak porównanie śmigłowca z odrzutowcem.
Nie gniewaj się ale zdrowy rozsądek to pojęcie względne zwłaszcza w audio.
Z mojej strony dawno temu przestałem łapać się na cenę zestawu a już słowa kult unikam jak ognia.
Możesz sobie pisać co chcesz o średniej półce z lat 70/80 ale jak widzę głośnik basowy 25-30 cm grający na cewce w zwrotnicy 1-2mh żeby zagadał ze średniakiem około 1" to po prostu dziękuję i tyle. Mi zwyczajnie filozofia grania tamtych lat nie leży choć bardzo lubię bas z niektórych paczek closed. Nie twierdzę, że to gra źle ale lubię jak gra inaczej.
Te wharfedale to bardzo niedoceniane kolumny. Ciekawe glośniki na splotach z włókna szklanego z korektorem fazy na średniaku, odlewanych alu koszach i neodymowej kopułce. Bardzo dobry wykon skrzynek - choć musiałem poprawić szczelność pomiędzy sekcją closed a br, bo tam gdzie szedł przewód uszczelniono tak sobie. Poprawiłem tłumienie obu komór bo obie wytłumiono tak samo choć z założenia to dwa rożne systemy. Niestety zwrotnice, choc ideowo dopracowane zupełnie fajnie to wykon... Słabe bipolary w torze sygnału, które robią autentyczną krzywdę neodymowej kopułce i cewki rdzeniowe gdzie stosunek rdzenia do nawoju jest jaki jest. No cóż cena z czegoś się bierze.
Ale po banalnych poprawkach otrzymujemy fajne kolumny wybijające się w przedziale cenowym w jakim się znajdują. Jednak trzeba wiedzieć, że są nastawione na dużo basu i znaczną energię całego dołu aż po 1khz bez wypychania górnej średnicy i kopułki do przodu. W całym pasmie są bardzo zrównoważone przez co bardzo uniwersalne i muzykalne. Niestety dobrze trzeba do nich dobrać piec, bo niska efektywność oraz podkręcenie grania dołem może sprawiać wrażenie "ciemnego brzmienia", zwłaszcza na słabych oryginalnych bipolarach. Już na tanich foliach janzena bardzo mi się podobały ale zapewne zależy od tego, co kto szuka w kolumnach. Podobnie jak we wszystkim innym. Bardzo sobie cenię vintage w wielu dziedzinach ale raczej końcówka 80 i lata 90-te.
Pewnie, że w konstrukcji wzmacniacza, gramofonu, kolumny czy też samego przetwornika nic zasadniczego się nie zmieniło od dekad. Jednak cyfryzacja procesów projektowych i produkcyjnych ma swoje zalety, przynajmniej do czasu aż marketingowcy nie zaczną wieść prymu w procesie projektowym.
Jedni używają sprzętu do słuchania muzyki, drudzy używają muzyki do słuchania sprzętu.
Ja błądzę gdzieś po środku...