Akai AP-100C AT120E/T czy AT440MLa

Tematy związane z zakupem wkładek i igieł
MISSE
Posty: 1651
Rejestracja: 16 cze 2013, 21:59
Gramofon: Micro Seiki DDX

Akai AP-100C AT120E/T czy AT440MLa

#16

Post autor: MISSE »

a ja myślałem, że im bardziej wyszukany szlif tym żywotność mniejsza :o
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41651
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Akai AP-100C AT120E/T czy AT440MLa

#17

Post autor: Wojtek »

Zależy czego żywotność, igły czy płyt :D
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
fanretro
Posty: 17
Rejestracja: 17 lut 2015, 13:31

Akai AP-100C AT120E/T czy AT440MLa

#18

Post autor: fanretro »

Nie wiem na ile można opierać się na tym tekście:

"Rekordowy jest także czas pracy igieł ze szlifami typu microline"
http://www.rms.pl/gramofony/typy-szlifo ... ny-liniowy
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41651
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Akai AP-100C AT120E/T czy AT440MLa

#19

Post autor: Wojtek »

Można, ale tak z przymrużeniem oka. JICO jest bardzo konserwatywne w swoich ocenach, bo 500 godzin to jest, co by tu nie mówić, krótko. Wg mnie jest to bardziej podyktowane marketingiem niż realiami.
Na szczęście inni producenci nie mają problemu z rzucaniem haseł typu 1000 czy 2000 godzin. Problem w tym że zwyczajowo piszą to samo o wszystkich swoich diamentowych igłach, od sferycznych po MLa :P Zależy kogo pytasz.

Tak więc dobra wiadomość dla Ciebie, jeśli myślałeś że Twoja igła pożyje 500 godzin. Nie, pożyje o wiele dłużej. Ale AT-120E czy AT-95E pożyłaby tak samo długo :morda:

Częstokroć marketingowa relacja żywotności igły bierze się nie tyle ze szlifu co z siły nacisku, a że ostre igły wielu marek (przy wkładkach MM) mają zwyczajowo bardzo niskie siły nacisku, daje nam to teoretycznie mniejsze zużycie materiału, itd. Problem powstaje jeśli zarówno eliptyk jak i np. Shibata danego producenta są tak samo miękkie i mają zalecany ten sam optymalny nacisk. Dlaczego wtedy ostrzejszy szlif miałby być bardziej żywotny? Diament i tu i tu jest tak samo twardy :)

Mimo wszystko należy pamiętać że jest to bardzo zgrubny szacunek. Nie można się na tym ślepo opierać.

Fakt faktem o wiele łatwiej uszkodzić ostry szlif (bo jednak jest bardziej delikatny), ale też łatwiej zajechać płytę, właśnie przez to że ostry szlif obejmuje dużą powierzchnię kontaktu z rowkiem.

Gdyby tak było, że te igły są zawsze najlepsze i nie mają sobie równych w każdych warunkach to byśmy o wiele mniej czasu tracili na radzeniu innym przy podobnych dyskusjach :)
Każdy by dostał propozycję zbierania na SASa i byłoby po temacie :morda: Rzeczywistość jednak jest inna i wszystko jest kwestią kompromisów.

Osłuchasz się trochę z AT-440MLa i zobaczymy jak długo z nią wytrzymasz ;)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
ODPOWIEDZ