Nowe wzmacniacze lampowe
- Myszor
- Posty: 10900
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: PD-300
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Nowe wzmacniacze lampowe
Wolfrl mi chodzilo o to jak szybko po włączeniu zasilania jest optymalny dzwięk.
Masz np. Pół godzinki i chcesz przesłuchać jedną stronę płyty.
Masz np. Pół godzinki i chcesz przesłuchać jedną stronę płyty.
Płyty na sprzedaż: viewtopic.php?t=21850
-
- Posty: 1771
- Rejestracja: 14 gru 2015, 14:17
Re: Nowe wzmacniacze lampowe
Ciężko mi powiedzieć szczerze mówiąc. Wydaje mi się, że po jakiejś minucie, dwóch od włączenia, ale następuje to tak płynnie, że trudno zaobserwować. Może łatwiej będzie jak już się wszystko wygrzeje do końca.
- darkman
- Posty: 16903
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Nowe wzmacniacze lampowe
Optimum o które pyta Myszor we wzmacniaczach instrumentalnych na lampach następuje po około 40 minutach. Już wygrzanych wcześniej. to jednak trochę inna bajka, bo i warunki pracy o innej dedykacji, choć lampy te same i lubiane. Zjawisko to obserwuję niejako na co dzień w różnych piecach estradowych i studyjnych.
Tutaj sądzę, że po kilkudziesięciu godzinach wygrzania, wzmak należałoby włączać w stan gotowości jakieś 15 minut przed planowanym odsłuchem, co nie znaczy że nie można słuchać od strzału.
Ciekawym jednak Twoich obserwacji, Wolfri póxniej, gdy uznasz, że sprzęt jest już wygrzany w ogólności.
Tutaj sądzę, że po kilkudziesięciu godzinach wygrzania, wzmak należałoby włączać w stan gotowości jakieś 15 minut przed planowanym odsłuchem, co nie znaczy że nie można słuchać od strzału.
Ciekawym jednak Twoich obserwacji, Wolfri póxniej, gdy uznasz, że sprzęt jest już wygrzany w ogólności.
- klin
- Posty: 2162
- Rejestracja: 12 kwie 2014, 23:36
- Gramofon: Thorens 125 MK II
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Nowe wzmacniacze lampowe
Nie wiem czy mam taki przytępiony ten słuch czy jak ale dla mnie aż takiej dużej różnicy nie ma. Znaczy się, oczywiście, że gra lepiej po tych 15 minutach ale ja słucham i tak od razu, i od razu mam radochę 

- darkman
- Posty: 16903
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Nowe wzmacniacze lampowe
Dla mnie też nie ma, to raczej uwagi w kwestii higienicznej, bardziej jako know how obsługi niż odsłuchu. Jednak instrumentalnych nie ekploatuję wcześniej niż po samoistnym rozgrzaniu lamp na stand by.
Inna sprawa, że w Festungu wszytko brzmi inaczej i lepiej
Inspektor Mock czy pułkownik Razumowski nie mogą się mylić!
a, co Ty masz, bo zapomniałem?
Inna sprawa, że w Festungu wszytko brzmi inaczej i lepiej

a, co Ty masz, bo zapomniałem?
- klin
- Posty: 2162
- Rejestracja: 12 kwie 2014, 23:36
- Gramofon: Thorens 125 MK II
- Lokalizacja: Wrocław
-
- Posty: 5029
- Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11
Re: Nowe wzmacniacze lampowe
Mój staruszek potrzebuje tak z pół godzinki. Z tym, że to raczej nie jest kwestia samych lamp, tylko ustabilizowania temperatury całego wzmacniacza.
- Pawelec
- Posty: 3359
- Rejestracja: 17 gru 2012, 20:18
- Gramofon: Składak
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
Re: Nowe wzmacniacze lampowe
Ja na swoich 300B słucham od pierwszego strzału ( tak jak darkman napisał) bo szkoda mi pustego przebiegu wirującego licznika PGE
. Ale pół godzinki to takie minimum aby można było wyciągnąć całą esencję uroku lampek. Wolfri na razie jest "na dotarciu" a sama zmiana wzmaka daje mu frajdę. To cieszy
. Jak go dobrze pozna to te drobne aczkolwiek bardzo ważne szczegóły zapewne za jakiś czas dadzą mu nowe otwarcie
.



AKTUALNA SPRZEDAŻ - pierwszy post
viewtopic.php?t=15809#p307122
Słuchać możesz jeszcze lepiej i jeszcze piękniej.
https://instagram.com/murasaudio
viewtopic.php?t=15809#p307122
Słuchać możesz jeszcze lepiej i jeszcze piękniej.
https://instagram.com/murasaudio
-
- Posty: 1771
- Rejestracja: 14 gru 2015, 14:17
-
- Posty: 1771
- Rejestracja: 14 gru 2015, 14:17
Re: Nowe wzmacniacze lampowe
A swoją drogą, miło zaskoczyła mnie firma Fezz Audio. Nie kupowałem bezpośrednio u nich wzmacniacza, tylko u jednego z dealerów, a za krótki komentarz na ich facebookowym profilu dostanę dziś drobny upominek, jak to ładnie napisali, w postaci metrowego interkonekta ich produkcji 

- Myszor
- Posty: 10900
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: PD-300
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Nowe wzmacniacze lampowe
Tak mnie zaciekawiliście tymi lampami że wziąłem lara na testy. Zobaczymy co toto potrafi w porównaniu do mojego tranzystora 

Płyty na sprzedaż: viewtopic.php?t=21850
- Myszor
- Posty: 10900
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: PD-300
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Nowe wzmacniacze lampowe
No dobra. Spędziłem wieczór na żonglowaniu kablami i płytami. Męczące to zajęcie ale czego się nie robi dla samego siebie 
Lar wykonany jest fenomenalnie. Stal, aluminium i po bokach takie drewnopodobne coś. Dobre konektory, piękne szlifowane stalowe gałki, włącznik sieciowy z tyłu i te mierniczki VU ładnie podświetlone i mrugające filuternie jak oczy Angeliny Jolie. Cud miód malina.
Podpinam, włączam i robię to co zawsze robię kiedy wkładam nowy element do toru - odkręcam volume na maksa. Jak jest cisza to jest dobrze. Niestety już w połowie skali słyszę szum. Przykładam też ucho do lara - burczy. No nic. Może lampy tak mają.
Zapodaję Wish You... Floydów , którego słuchałem chwilę wcześniej na tranzystorze.
Fajna szeroka scena. Bas dobrze kontrolowany. Ładna szklanka fendera Gilmoura. Ale nie ma wow. Jest poprawnie.
Wchodzi wokal i już czuję, że coś jest nie tak w górnych rejestrach. Jakoś płasko, zabawkowo to brzmi.
No nic. Kładę na patefon Wodeckiego z Mitchami (znakomita płyta by the way). Tam w "Opowiadaj mi tak" ostro jedzie sekcja trąbek. Dźwięk, który słyszę, przypomina granie na źdźble trawy. Pierdząco. Żenująco. Przy czym dół zachowuje soczystość (sic). Góry nie da się słuchać. Właściwie to dyskwalifikuje lara już w tej chwili ale nie po to przytargałem 20kg do domu. Uparcie zmieniam płyty. Efekt ten sam: dół świetny - soprany dętka. Przełączam się na mój tranzystor i już wiem że lar go nie zastąpi. Choć mam go na test do soboty to po ostygnięciu pakuję od razu do pudełka. I jeszcze brak pilota. Sorry my friend. Not yet. Hegel niezagrożony błyska do mnie niebieskim okiem. Pierwsze starcie tranzystor-lampa 1:0.
Ps. Chciałem jeszcze wziąć na odsłuchy Coplanda bo ma pre MM na lampie ale mi ciule z top hifi nie dały

Lar wykonany jest fenomenalnie. Stal, aluminium i po bokach takie drewnopodobne coś. Dobre konektory, piękne szlifowane stalowe gałki, włącznik sieciowy z tyłu i te mierniczki VU ładnie podświetlone i mrugające filuternie jak oczy Angeliny Jolie. Cud miód malina.
Podpinam, włączam i robię to co zawsze robię kiedy wkładam nowy element do toru - odkręcam volume na maksa. Jak jest cisza to jest dobrze. Niestety już w połowie skali słyszę szum. Przykładam też ucho do lara - burczy. No nic. Może lampy tak mają.
Zapodaję Wish You... Floydów , którego słuchałem chwilę wcześniej na tranzystorze.
Fajna szeroka scena. Bas dobrze kontrolowany. Ładna szklanka fendera Gilmoura. Ale nie ma wow. Jest poprawnie.
Wchodzi wokal i już czuję, że coś jest nie tak w górnych rejestrach. Jakoś płasko, zabawkowo to brzmi.
No nic. Kładę na patefon Wodeckiego z Mitchami (znakomita płyta by the way). Tam w "Opowiadaj mi tak" ostro jedzie sekcja trąbek. Dźwięk, który słyszę, przypomina granie na źdźble trawy. Pierdząco. Żenująco. Przy czym dół zachowuje soczystość (sic). Góry nie da się słuchać. Właściwie to dyskwalifikuje lara już w tej chwili ale nie po to przytargałem 20kg do domu. Uparcie zmieniam płyty. Efekt ten sam: dół świetny - soprany dętka. Przełączam się na mój tranzystor i już wiem że lar go nie zastąpi. Choć mam go na test do soboty to po ostygnięciu pakuję od razu do pudełka. I jeszcze brak pilota. Sorry my friend. Not yet. Hegel niezagrożony błyska do mnie niebieskim okiem. Pierwsze starcie tranzystor-lampa 1:0.
Ps. Chciałem jeszcze wziąć na odsłuchy Coplanda bo ma pre MM na lampie ale mi ciule z top hifi nie dały

Płyty na sprzedaż: viewtopic.php?t=21850
- darkman
- Posty: 16903
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Nowe wzmacniacze lampowe
Myszor piłeś??

..Znowu w trakcie testowania?
Uff, a jaka radość, znowu mi się udało uratować 8900 czy tam 6900 czy coś.. właściwie wszystko jedno. Dzięki Myszor. Jesteś moim ulubionym testerem!
p.s. ale faktycznie design ładny.
-
- Posty: 5029
- Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11
Re: Nowe wzmacniacze lampowe
Myszor, dostałeś nowego z pudełka, czy egzemplarz demonstracyjny?
Bo jak nowy, to lampy są niewygrzane i pewnie nie grają tak jak potrzeba.
Bo jak nowy, to lampy są niewygrzane i pewnie nie grają tak jak potrzeba.
- Myszor
- Posty: 10900
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: PD-300
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Nowe wzmacniacze lampowe
Dostałem nowy ale wygrzany egzemplarz. Przed odsłuchem dałem mu się nagrzać. Potem chodził kilka godzin non stop i dźwięk się nie zmieniał.
Powiem szczerze, że taka fabryka ciepła w pokoju w upalne dni też mnie jakoś zniechęca do lampy.
Co innego zimą
Może powinienem mieć wzmacniacz zimowy i letni i zmieniać jak opony 
Powiem szczerze, że taka fabryka ciepła w pokoju w upalne dni też mnie jakoś zniechęca do lampy.
Co innego zimą


Płyty na sprzedaż: viewtopic.php?t=21850