Gramofon do 2500 pln

[wiktorsam]

Co do podrdzewiałych śrubek to jak kupujesz sprzęt z Japonii to musisz się z tym liczyć. Trochę już kupiłem sprzętu audio z JP i większość ma ślady korozji od wilgoci. Oczywiście nie są to jakieś duże czy wpływające na działanie ślady, ale są, Szczególnie widać to na elementach z gołego aluminium jak np gwinty w headshellach czy aluminiowych śrubach od wkładek. Stalowe śruby też potrafią złapać nalot. Ale w 95% to kwestie czysto wizualne, po oczyszczeniu nie mające na nic wpływu.

[tuczi77]

No dobra, tę rdzę mogę odżałować, bo jest niewielka i sobie na pewno z nią poradzę, ale...

Trio KP-700D (z mojego linku) i Kenwood KD-700D wyglądają tak samo, ale Trio ma ramię "S" a Ken proste. Jak to się dla mnie jako użytkownika przełoży?

[Wojtek]

Ramię S raczej wygodniejsze i nieco cięższe od prostego? Tym bardziej że ma gniazdo SME.
Ja bym nie narzekał

[tuczi77]

Ramię S raczej wygodniejsze i nieco cięższe od prostego? Tym bardziej że ma gniazdo SME.
Ja bym nie narzekał

Czyli będę mógł sobie jak reszta zboczuchów kupować headshelle, dokładać do nich wkładki, układać w pudełkach, a w razie potrzeby łatwo żonglować nimi pod muzę?

[Regsoft]

będę mógł sobie jak reszta zboczuchów

No pewnie ...

Ps. Ken fajny ale oprócz automatycznego podnoszenia ramienia to nie ma żadnej automatyki. A JVC nic ciekawego nie ma?

[tuczi77]

oprócz automatycznego podnoszenia ramienia to nie ma żadnej automatyki

Ma jeszcze opuszczanie Generalnie mi to nie przeszkadza, bo wystarczy, że na końcu się podniesie żebym nie pilnować końca płyty. No i parę elementów mniej do zepsucia.

[Zeroqll]

Ken!

Bo widzę tam jakieś pordzewiałe śrubki itp.

Co do podrdzewiałych śrubek to jak kupujesz sprzęt z Japonii to musisz się z tym liczyć. Trochę już kupiłem sprzętu audio z JP i większość ma ślady korozji od wilgoci. Oczywiście nie są to jakieś duże czy wpływające na działanie ślady, ale są, Szczególnie widać to na elementach z gołego aluminium jak np gwinty w headshellach czy aluminiowych śrubach od wkładek. Stalowe śruby też potrafią złapać nalot. Ale w 95% to kwestie czysto wizualne, po oczyszczeniu nie mające na nic wpływu.

Nie jest prawdą, że kupując sprzęt z Japonii trzeba się z tym liczyć. Można tam kupić sprzęty pozbawione korozji, ale wtedy trzeba zapłacić znacząco więcej, nawet kilkukrotność pordzewiałych egzemplarzy. Dlatego spora część gramofonów sprowadzanych do nas to te tańsze sztuki, bo po odpicowaniu można na nich więcej zarobić. Dla mnie rdza na elementach łożyska ramienia (tak jak w przypadku tego Kena) dyskwalifikuje egzemplarz, dla kogoś innego to może być tylko wada kosmetyczna. Co do samego sprzedawcy, było o nim kilkukrotnie na forum, nie ma sensu w kółko powtarzać tego samego.

[wiktorsam]

Hmm, na 4 używane headshelle Audio-Technica które kupiłem z JP i wcale nie tanio wszystkie miały mniejsze czy większe ślady utleniania aluminium. Gramofony które kupiłem śladów korozji nie mają a kupiłem je tanio (a nawet bardzo tanio). Więc to żadna reguła . Bardziej zależy to od samego modelu gramofonu i wykorzystywanych w jego budowie materiałów. Klimat w Japonii jest jaki jest, wilgotność powietrza jest bardzo duża więc kupując kilkudziesięcioletni sprzęt ściągany z tego kraju trzeba się liczyć z tym, że coś może być utlenione.

[Zeroqll]

Kupiłeś swoje gramofony tanio względem sprzętów w Polsce/Europie, czy Japonii? bo z moich obserwacji wynika że zadbane egzemplarze bez korozji są znacząco droższe i powiedziałbym, że to reguła.
Problem z gramofonami sprowadzonymi, na dodatek oferowanymi przez handlarzy, jest taki że nie wiemy w jakim stanie były kupione.

[Wojtek]

Przyznam że nie patrzyłem dokładnie na zdjęcia Kena. Skoro jest rdza to nie ma to sensu.

upiłeś swoje gramofony tanio względem sprzętów w Polsce/Europie, czy Japonii? bo z moich obserwacji wynika że zadbane egzemplarze bez korozji są znacząco droższe i powiedziałbym, że to reguła.

Zgadzam się.

[wiktorsam]

Ja zdjęcia oglądałem, ale nie widzę tam jakiejś rdzy - chyba że chodzi o ten nalot na przeciwwadze?.
Swoje gramofony kupiłem tanio względem ceny w Japonii ale wymagały serwisu (smarowanie i regulacja). Co do cen, obserwuję od dłuższego czasu ceny różnych gramofonów na japońskim yahoo i nie widzę tam wielkich różnic w cenach między sprzętami bardzo zadbanymi a tymi odrobinę mniej.

Tanio da się tylko kupić niesprawne, wymagające serwisu lub naprawdę mocno zużyte (połamane pokrywy, porysowany lakier, pęknięcia).

Kupowanie pełnosprawnych mija się z celem, ze względu na to, że ceny nie są dużo niższe niż w Europie a mamy wysokie koszty wysyłki oraz pewność cła i vat'u + ryzyko że gramofon zostanie uszkodzony w transporcie. Dlatego kupując w Polsce sprzęt z Japonii musimy się liczyć z tym, że jakieś wady drobne może mieć i możliwe, że był wcześniej uszkodzony.
Z drugiej strony budowa mechaniczna gramofonu to nie jest technologia kosmiczna i większość w miarę ogarniętych technicznie ludzi jest w stanie je naprawić (pomijam sytuacje gdzie nie da się dostać części zamiennych).

[tuczi77]

ale nie widzę tam jakiejś rdzy

Rozmawiamy o tym:

[wiktorsam]

Tak myślałem, ale zdjęcie jest na tyle słabe, że nie dał bym sobie ręki uciąć że to korozja Jeżeli jest to groźna może być ta na osi ramienia, choć trzeba by zobaczyć w serwisówce za co odpowiada ta śruba i jaka jest konstrukcja ułożyskowania. I potwierdza się to co pisałem odnośnie konstrukcji danego gramofonu - jeżeli producent dałby w tym miejscu śrubę nierdzewną to by nie było śladu mimo, że gramofon nadal miałby kontakt z wilgocią.

[Zeroqll]

Ja zdjęcia oglądałem, ale nie widzę tam jakiejś rdzy - chyba że chodzi o ten nalot na przeciwwadze?.

Chodzi o śrubę na której osadzone jest łożysko, widać że jest skorodowana.

Swoje gramofony kupiłem tanio względem ceny w Japonii ale wymagały serwisu (smarowanie i regulacja). Co do cen, obserwuję od dłuższego czasu ceny różnych gramofonów na japońskim yahoo i nie widzę tam wielkich różnic w cenach między sprzętami bardzo zadbanymi a tymi odrobinę mniej.

Tanio da się tylko kupić niesprawne, wymagające serwisu lub naprawdę mocno zużyte (połamane pokrywy, porysowany lakier, pęknięcia).

Kupowanie pełnosprawnych mija się z celem, ze względu na to, że ceny nie są dużo niższe niż w Europie a mamy wysokie koszty wysyłki oraz pewność cła i vat'u + ryzyko że gramofon zostanie uszkodzony w transporcie. Dlatego kupując w Polsce sprzęt z Japonii musimy się liczyć z tym, że jakieś wady drobne może mieć i możliwe, że był wcześniej uszkodzony.
Z drugiej strony budowa mechaniczna gramofonu to nie jest technologia kosmiczna i większość w miarę ogarniętych technicznie ludzi jest w stanie je naprawić (pomijam sytuacje gdzie nie da się dostać części zamiennych).

Jeżeli gramofon w opisie miał informację o tym że coś jest z nim nie tak (nie uruchamia się, antyskating nie działa, falują obroty, wymaga serwisu itp) to również będzie tańszy. Nie traktujmy takich sprzętów jak pełnosprawne dla porównania. Oczywiście można trafić okazję i kupić taniej, ale jest to raczej wyjątek niż reguła.

Ja obserwuję tamtejszy rynek dość szczegółowo od ok 1,5 roku, zrobiłem sobie nawet zestawienie sprzętów które mnie interesują i zapisuję jak kształtują się ceny i wniosek jest taki, że ta zależy od stanu. Dla przykładu wklejam linki do aukcji z ostatnich 3 miesięcy, każdy może sobie sprawdzić i zweryfikować co piszę.

https://page.auctions.yahoo.co.jp/jp/au ... enlargeimg
https://page.auctions.yahoo.co.jp/jp/auction/o371816830
https://page.auctions.yahoo.co.jp/jp/auction/x667766423
https://page.auctions.yahoo.co.jp/jp/auction/b432745503
https://page.auctions.yahoo.co.jp/jp/auction/u325783327

Pytanie brzmi, który z tych gramofonów kupił handlarz?

Ja wszystkie swoje gramofony kupiłem jako pełnosprawne, dla mnie pierwszeństwo przed ceną miał stan, a to dlatego że kupiłem je dla siebie, a nie pod handel. Dla osoby która chce zarobić kupno takiego egzemplarza rzeczywiście może mijać się z celem. I tu dochodzimy do clue problemu, które sprzęty kupują handlarze i w jaki sposób je odnawiają/serwisują. U sprzedawcy tego Kena notorycznie widać na zdjęciach innych gramofonów pordzewiałe śruby łożyska. Kilkukrotnie o tym pisałem. Jeżeli ktoś chce się czarować, że ten gramofon został kupiony w Japonii w takim stanie jak na zdjęciach to jego sprawa.

[wiktorsam]

Ok, rozumiem. Mój błąd jest taki, że ja patrzę pod swoim kątem i jak ja kupowałem gramofony z Japonii (dla siebie) to szukałem okazji w sprzętach wymagających serwisu, ale nigdy nie kupił bym takich padlin jak te które wrzuciłeś. Powiem więcej, wolę kupić ładny wizualnie ale niesprawny gramofon (oczywiście rokujący co do tego że da się go naprawić) niż piękny drogi, w super stanie.
Ładny ale niesprawny daje jakąś gwarancję, że nikt w nim nie grzebał, piękny, zadbany egzemplarz z Japonii równie dobrze też mógł kiedyś wyglądać podobnie jak te padliny, tylko został podpicowany. Nigdy tego nie wiesz. Przykład -mój ps-x75 - zapłaciłem za niego z wszystkimi opłatami około 1/3 jego realnej wartości. Wizualnie jest piękny, miał nawet fabryczną folię na pokrywie, szwankowała mechanika. Wyczyściłem go, wymieniłem wszystkie elektrolity, wymieniłem smary, wyregulowałem z pomocą oscyloskopu zgodnie z serwisówką i mam pełnosprawny egzemplarz który pogra jeszcze dłuugo. Kupując taki sam sprawny, w pełnej cenie na yahoo nie mam żadnej gwarancji, że zaraz nie będę musiał w nim robić tych samych czynności. Już sama wymiana smaru w silniku napędu windy wymaga podpięcia się potem oscyloskopem żeby przynajmniej sprawdzić czy się nie rozjechały regulacje. Dlatego nie jest czymś złym kupowanie sprzętu który wymagał kiedyś serwisu, o ile sprzedawca w PL zrobił to solidnie. Co do tego kena i samego sprzedawcy - niestety nie mogę się wypowiedzieć, bo tego nie wiem . Nie wiem też na ile ta cena jest atrakcyjna, bo tego modelu nigdy nie śledziłem.

EDIT
O mam jeszcze jeden przykład. Mam w domu dwa rotele ra1210 w bdb stanie wizualnym. Jeden w 100% oryginał, drugi już był przeze mnie naprawiany (popalone końcówki). Oba są w 100% sprawne, bez jakichś trzasków, szumów itp, ale ten oryginał gra dużo gorzej. I teraz, mogę go wystawić na allegro/ebay za wysoką cenę, opisać jako 100% oryginał, niegrzebany, zadbany i sprawny i wcale nie minę się z prawdą. Kupi go jakiś napalony wielbiciel vintage sprzętu po czym przekona się, że sprzęt to jednak badziewie. I albo go sprzeda dalej, albo włoży w niego kilkaset zł i wymieni wszystkie elektrolity. Dlatego nie zawsze piękny oryginalny stan i wysoka cena są gwarancją jakości kupowanego sprzętu. I nie musi to nawet wynikać z jakiejś złej woli sprzedawcy a po prostu nieświadomości. Ja wiem, że jeden rotel wymaga serwisu bo mam drugi identyczny do porównania. Ale mało który sprzedawca ma w tym samym czasie po 2 identyczne egzemplarze .