Chore ceny gramofonów.

Tematy związane z zakupami gramofonowymi
ODPOWIEDZ
kielek
Posty: 3185
Rejestracja: 05 paź 2011, 08:34
Lokalizacja: Gdynia

Chore ceny gramofonów.

#1

Post autor: kielek »

Z uwagi,że w wątku http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=46&t=539&start=540 zrobił się faktycznie offtop proponuję przenieść dyskusję tutaj na temat rosnących a czasem zawyżonych cen gramofonów.
pawel0777 pisze:kielek pisze:
Wydaje mi się,że nie rozróżniasz działalności firmy Nomos jako serwisu i sklepu stacjonarnego,gdzie faktycznie ponoszą wymienione koszty choćby na rzecz ''bufetowej'' a ich działalnością w internecie,gdzie tak ogólnie wszyscy sprzedawcy ponoszą mniej wiecej zblizone koszty swojej działalnosci.


Twoim zdaniem właściciel firmy ma po godzinach grzebać na stole kuchennym gramofon który chce sprzedać na allegro.Jeszcze najlepiej na prywatnym koncie tak aby w razie "w" wypiąć się na kupującego tylko po to by było taniej
Pozwól,że zacznę prawie od początku,czyli w czym problem.Otóż nie mam zamiaru prowadzić krucjaty przeciwko Nomosowi a jedynie piętnować problem zawyżania cen przez niektórych sprzedawców m.in przez w/w firmę na przykładzie nieszczęsnego Pioneera PL -12D.Nie wiem jakich dokonali napraw i inwestycji w egzemplarz wystawiony za 800 zł skoro jak wspomniałem zadbany model można kupić za 400~450 zł,sam mam taki gramofon,który poddałem własnoręcznemu serwisowi polegający na przesmarowaniu kilku elementów i wymianie paska za 30 zł. Ten gramofon to prosta i popularna maszyna,której Pioneer ''natłukł'' tony . Sprzedawca ma prawo żądać ceny w.g własnego widzi mi się i ja mu tego nie bronię,ale mam prawo skomentować ją na forum wiedząc,że jest zawyżona dwukrotnie.Jeśli Nomos robi faktycznie przeglądy tak jak opisuje to na swej stronie ma oczywiscie prawo życzyć sobie więcej za taki towar niż handlarz co przytargał za kabel gramofon z Niemiec nic przy nim nie robiąc,ale cena niech jest skalkulowana uczciwie i w granicach rozsądku,bo jeśli dalej tak pójdzie to wielu będzie dopasowywać swoje ceny do Nomosu i karuzela się rozkręci do granic absurdu.Tak jak pisałem wcześniej mamy moralne prawo ostrzestrzegać nowicjuszy co ile jest warte,choć to rynek reguluje ceny,tyle że klient nie mający bladego pojęcia o wartości danego przedmiotu często łapie się w pułapkę cenową,bo przecież to taki ładny vintage w drewnianej skrzynce... I tu guzik prawda ,bo to okleina :)
Esdarka nie znam i dzieli mnie od niego szmat kilometrów,ale porównując jego ''chałupnictwo'' do prac renowacyjnych Nomosa dostrzegam wiele róznic na podstawie samych zdjęć i opisów. Otóż esdarek jeśli opisuje wymianę kabli sygnałowych to widać to na foto(u cenionej firmy z Warszawy jakoś nie), widać polerkę na pokrywie( u firmy ostatnio zauważyłem pokrywę rodem z ZTP na wysokim modelu Duala) i choćby na tych przykładach można zauważyć zakres prac i kosztów poniesionych przez sprzedawców. Pomijam fakt pomieszanych i często byle jak ściągniętych opisów,danych modeli gramofonów,w tej cenie to nie przystoi.
Na koniec reasumując w moich oczach Nomos ma prawo zawyżać nieco ceny z oczywistych względów,ale niech jest to czymś poparte a nie tylko tym,że mają sklep i serwis stacjonarny w Warszawie i są legalnie działającą firmą,bo niektóre ceny sięgają granic absurdu co przy ogólnym przyzwoleniu odbije się nam wszystkim.
ODPOWIEDZ