Zwróć uwagę, że jeżeli wzmacniacz ma 2 końcówki mocy - a tak jest w znakomitej większości - to podpinając 4 kolumny już łączysz je równolegle i dlatego każdy wzmacniacz jest opisany jakie minimalne impedancje możesz stosować gdy obciążasz równolegle obie końcówki - chodzi o to żebyś nie podpiął np dwóch 4 ohmowych par uzyskując 2 ohmy wypadkowej impedancji, co może uszkodzić końcówki we wzmacniaczu. Pamiętaj, że łącząc równolegle wyciśniesz 2 razy więcej mocy ze wzmacniacza ( i dwa razy skuteczności kolumn oraz ich 2 krotnej wytrzymałości mocowej) ale najczęściej kosztem większych zniekształceń a jak bardzo zależy od konstrukcji końcówki.xshyshtoff pisze: ↑30 sie 2022, 22:29"otakePolskie mnie chodziło" jak mawia klasyk.. te 4 wyjścia właśnie tak mają. I jeśli to zamierzone przez "twórców dzwięku" to niepotrzebnie mieszałem kolumnami i psioczyłem na niektóre modele....
no to looz.. dzięki.
Teraz sobie poslucham jaka różnica wyjdzie mi w równoległym i szeregowym spięciu kolumn na potrzeby "dla ucha" . Bo w tym momencie, gdy mam pewność że mam dobry dzwięk wzorcowy, to zaraz wyjdzie mi jakie są skutki mojego mieszania ..
dzięki za info i wyjaśnienie.
do usłyszenia
Poza tym pamietaj, że nawet jak zastosujesz identyczne kolumny na obie pary to w odsłuchu musisz zachować taką samą odległość swoich uszu od każdej kolumny bo inaczej będzie bałagan na fazie akustycznej, co oprócz i tak już zepsutej sceny jeszcze pogorszy przekaz - po to w kinach domowych dysponujących kilkoma kanałami jest mikrofon i kalibracja każdego głośnika w stosunku do miejsca odsłuchowego. Chodzi o wyrównanie czasowe wynikające ze zgodnej fazy akustycznej i elektrycznej żeby w miejscu odsłuchu wszystko się sumowało i zeby szczyt tej samej fali docieral do uszy z każdej strony w tym samym momencie. Jeżeli to przegapisz to z dwóch par kolumn zrobisz sobie przypadkowy soundbar i pomimo pozornego efektu przestrzeni będą duże załamania na paśmie przenoszenia przez znoszenie się fal emitowanych w przestrzeń w sposób zupełnie przypadkowy.