Pomieszczenie odsłuchowe - Akustyka

[zbyszek1982]

A bass reflexy zatkałeś w tych kolumnach? Ta pilśnia w regale tam pewnie łopoce od basu.

[Tarkus]

A bass reflexy zatkałeś w tych kolumnach?

Próbowałem i tego, ale wtedy z kolei brakowało dołu. Z pilśnią coś zrobię w następnej kolejności, mam pewne pomysły. Na razie zasłania ją sterta czasopism, ale to też nie jest rozwiązanie, bo tym samym zmniejszyła się przestrzeń za kolumnami.

[MMarek]

Żeby mieć pewność, że nadal dyskusja toczy się w temacie wątku pozwolę sobie, jako jego autor, skopiować zdanie, które zawarłem w pierwszym poście:

...głośniki podstawkowe jeśli nie są zaprojektowane inaczej - powinny się znajdować zawsze na specjalnych, stabilnych standach. Regał, półka, komoda itd. to nie jest miejsce dla takich głośników.

Skopiowałem to zdanie oczywiście z premedytacją bo ze zdziwieniem obserwuję pomysły "modyfikacji" i pozostawienie głośników na obecnym miejscu. Sorry, z tej mąki chleba nie będzie... Te głośniki nie zagrają tam tak jak powinny choćby im nawet super-duper-hiper-ekstra audio gadżety podokładać.

[Tarkus]

Żeby mieć pewność, że nadal dyskusja toczy się w temacie wątku pozwolę sobie, jako jego autor, skopiować zdanie, które zawarłem w pierwszym poście:

...głośniki podstawkowe jeśli nie są zaprojektowane inaczej - powinny się znajdować zawsze na specjalnych, stabilnych standach. Regał, półka, komoda itd. to nie jest miejsce dla takich głośników.

Skopiowałem to zdanie oczywiście z premedytacją bo ze zdziwieniem obserwuję pomysły "modyfikacji" i pozostawienie głośników na obecnym miejscu. Sorry, z tej mąki chleba nie będzie... Te głośniki nie zagrają tam tak jak powinny choćby im nawet super-duper-hiper-ekstra audio gadżety podokładać.

"Głośniki podstawkowe" to - o ile się nie mylę - po angielsku "bookshelf speakers".
Oczywiście, że nie mają one pozostać na zawsze w obecnych warunkach, gdyż, mam nadzieję, obecne warunki nie pozostaną na zawsze. Ale na specjalne standy w tym pomieszczeniu po prostu nie ma miejsca.
Osobna sprawa to: czym są standy? Otóż w moim pojęciu standy głośnikowe są podstawami utrzymującymi kolumny na żądanej wysokości, w żądanej odległości od ściany i jak najmniej rezonującymi. Komoda pełna książek, a więc w znacznej mierze wytłumiona i całkiem nieźle dociążona, wraz z granitową platformą stojącą na amortyzatorach, powinny wg mnie wywiązać się z tego zadania całkiem nieźle. Oczywiście nie idealnie, jednakże w "tramwaju" 2x4 i tak idealnych warunków nie ma i nie będzie. Jak już pisałem wyżej, w technice wszystko jest większym lub mniejszym kompromisem (chyba, że się ma szczęście dysponować praktycznie nieograniczonym budżetem na dane przedsięwzięcie; dlatego np. Rosjanie dotarli w kosmos przed bogatszymi od nich Amerykanami, że ci drudzy musieli się ograniczać).
Natomiast obecnie wdrażane przeze mnie rozwiązania są dokładnie tym, czym są, i niczym więcej. A są rozwiązaniami prowizorycznymi, półśrodkami. Mają służyć do tego, żeby na razie jakoś to brzmiało, a gramofon w miarę możności nie sprzęgał się z kolumnami. Tylko tyle i aż tyle.

[bms01pl]

Tarkus, sorry, ale skoro wiesz lepiej to po co pytasz? jak nie odsuniesz bass-reflexu od ściany i nie zlikwidujesz dodatkowego pudła rezonansowego w formie płyty pilśniowej na plecach to i na ołowianej platformie możesz głośniki postawić a i tak drgania będą przenoszone. w każdym razie podziwiam za wytrwałość i kibicuję.

[Merrick]

Tarkus, sorry, ale skoro wiesz lepiej to po co pytasz? jak nie odsuniesz bass-reflexu od ściany i nie zlikwidujesz dodatkowego pudła rezonansowego w formie płyty pilśniowej na plecach to i na ołowianej platformie możesz głośniki postawić a i tak drgania będą przenoszone. w każdym razie podziwiam za wytrwałość i kibicuję.

Dokładnie. Niech kombinuje byle dobrze

[Tarkus]

jak nie odsuniesz bass-reflexu od ściany i nie zlikwidujesz dodatkowego pudła rezonansowego w formie płyty pilśniowej na plecach to i na ołowianej platformie możesz głośniki postawić a i tak drgania będą przenoszone.

Ależ ja to pudło zlikwiduję - o czym piszę już chyba po raz trzeci - tylko jeszcze nie teraz. A dlatego jeszcze nie teraz, że zawartość tego pudła (książki, płyty etc.) nie pofrunie za okno, tylko będzie trzeba znaleźć dla niej miejsce. Będą nowe meble, to nie będą potrzebne stare. Na razie robię tyle, ile na razie mogę z tym, co na razie mam. Co mogę zrobić innego? Chyba, że nic.
Rozważam wycięcie dziur w pilśni lub naklejenie na nią twardszych płytek za kolumnami. To pierwsze rozwiązanie będzie rzecz jasna tańsze, szybsze i łatwiejsze (a nie wykluczam, że do tego efektywniejsze), tylko nie wiem, czy po takiej operacji ktoś ten segment jeszcze zechce, choćby za darmo. A nie lubię niszczyć użytecznych rzeczy.

[zbyszek1982]

A co się stało z planem sprzed pięciu lat na przeniesienie sprzętu do większego pomieszczenia?

viewtopic.php?t=2805&start=15#p122850

[Tarkus]

Na razie niewykonalny (z powodu koszmarnego zagracenia większej części mieszkania - powoli to ogarniam, porównaj zdjęcia pokoju sprzed kilku lat z nowymi), ale jest rozważany. Niemniej te kolumienki i ten wzmacniacz raczej i tak zostaną w klitce, bo co do większego pokoju mam całkiem inne plany kolumnowo-wzmacniaczowe.

[grzehu82]

z powodu koszmarnego zagracenia większej części mieszkania

Hej a ty masz tam jakiegoś niesprzątającego lokatora?
Zobacz tu, może coś zainspiruje do zmian:
https://pl.pinterest.com/gljazzhead/vin ... all-rooms/

[zbyszek1982]

Zobacz tu, może coś zainspiruje do zmian:
https://pl.pinterest.com/gljazzhead/vin ... all-rooms/

Te małe pokoje to takie po 40m2 w większości

Tarkus, mam wrażenie, że w planowaniu jesteś dobry, ale wdrożeniowiec z Ciebie żaden.

Podstawowy problem u Ciebie to zagracenie. Masz po prostu za dużo rzeczy. Smutna konieczność jest taka, że jak chcesz w miarę komfortowo żyć na takim metrażu, to musisz się większości ich pozbyć.

W takim pokoiku jak ten Twój, to powinieneś mieć kallaxa 4x2 pod ścianą, na nim sprzęt, po bokach kolumny na podstawkach, albo w ostateczności na kallaksie. Nad kallaksem jakaś półka, ale nie wiszący regal z pięciuset książkami, tyko półka. W kącie może dwa-trzy płytkie regaliki słupki na płyty CD. Obok kanapy biurko jak potrzebujesz i już się robi ciasnawo.

Z drugiego pokoiku wywalić tak samo te wszelkie meblościanki i zagracające regały. Rzeczy się nie mieszczą? To do widzenia z nimi. Ja też kiedyś myślałem, że wszystko "przyda się", że "szkoda wyrzucić", bo to "pamiątka" itd.

Jak masz opory przed wyrzucaniem, to OLX stoi otworem.

Zacznij od wszystkiego co zalega w szafkach. Jak nie używałeś czegoś od pół roku, a nie jest to zimowa kurtka, to wypad. Uruchom swoją wewnętrzną Marie Kondo.

PS. To co teraz napiszę pewnie będzie kontrowersyjne, ale jak nie masz samych turbo wartościowych wydań, to wielu płyt, zwłaszcza dubli, też warto się pozbyć. Tak samo z niepotrzebnymi klockami audio. Jakbyś miał pokój odsłuchowy 30-40m2 to sobie trzymaj ile ich tam chcesz, ale w małym mieszkanku zwyczajnie nie masz warunków i trzeba się z tym pogodzić.

Jak mieszkałem z żoną i dzieckiem na 36m2, pokój z kuchnią, to miałem "okazję" doświadczyć takiego zagracenia. Zanim zaczęliśmy myśleć o budowie domu, to wywaliliśmy z mieszkania 2/3 rzeczy, żeby móc normalnie oddychać.

[syko]

z powodu koszmarnego zagracenia większej części mieszkania

Hej a ty masz tam jakiegoś niesprzątającego lokatora?
Zobacz tu, może coś zainspiruje do zmian:
https://pl.pinterest.com/gljazzhead/vin ... all-rooms/

Skąd ja to znam? Też mam za dużo rzeczy i za mało szaf i półek że nie ma gdzie upychać. Odwieczny problem, a bo się przyda itd.

Co do inspiracji to coś słabo z telewizornią.

[Wojtek]

@zbyszek1982

[grzehu82]

Podstawowy problem u Ciebie to zagracenie. Masz po prostu za dużo rzeczy. Smutna konieczność jest taka, że jak chcesz w miarę komfortowo żyć na takim metrażu, to musisz się większości ich pozbyć.

Nic dodać nic ująć, trzeba sukcesywnie pozbywać co niepotrzebne.
Najlepiej się przełamać samemu. Wiem że najlepiej się radzi, a samemu na szafie klocki i szpeje zapasowe trzyma
Jak chcesz zrobić to w sposób niekontrolowany to wpuścić kobietę przed okresem

[Tarkus]

Z wyzbywaniem się niepotrzebnego sprzętu zaczekam, aż sprawdzę własnousznie, co mianowicie dobrze zabrzmi w pokoju po wymianie mebli. Z doświadczenia wiem, że wówczas to, co teraz brzmi w miarę znośnie, może nagle zagrać koszmarnie i vice versa. Natomiast co do reszty, to przyznaję rację! Dobrze byłoby to i owo posprzedawać, co przy okazji częściowo mogłoby ułatwić sfinansowanie przedsięwzięcia.
U mnie jest ten problem, że kiedy wynajmowałem moje drugie mieszkanie, musiałem je opróżnić i wtedy zwiozłem stamtąd pełno dziwnych rzeczy. Ale nic, trzeba się za to wszystko zabrać.