Myszor pisze: ↑07 maja 2020, 12:53
kosa1 pisze: ↑07 maja 2020, 11:53
Done zostało na cheviot
Na górę
Ale że zakupiłeś i grasz ?
Si, ostatecznie zostało : LGM czy Cheviot, posłuchałem Twoich LGMów byłych w Wrocku (tak mi się wydaje) wokale po prostu obłędne się wydobyły, z jadisem fajnie cieplutko ale z veriderem dla mnie petarda, choć w niektórych kawałkach Brakowało mi dołu.
Drugi dzień - na świeżo były chevioty z manley stingray, od razu mi siadły - to jest dźwięk którego szukam na ten moment. Zagrały fajnie całym pasmem , nie tak wybitnie jak LGM na górze i śrdoku, ale bardzo przyjemniej się je słuchało. Pięknie scena się zbudowała. Chevioty już u mnie, narazie grają na jakimś tam ampli z Onkyo ale tylko do momentu aż coś pod nie wyszukam. I ....grają tak dużo gorzej niż u Sławka - nie mam standów ( w zasadzie zaraz zabieram się za ich zrobienie) dudnią za mocno więc pójdą wyżej, amplituner też nie wyciąga tego co manley wyciągnoł, nie ma takiej sceny, zgubiła się góra i środek. Po podniesieniu ich na taborety bas natomiast przestał dudnić. I chyba będę musiał szafę przestawić ( jakieś 230cm rozstaw , wydaję mi się że za blisko)
Sławek od którego zakupiłem chevioty grał z nimi jeszcze na lebenie 300f, ale sprzedał bo z jego DIY nie chciały grać.
Co do LGM to są to wyjątkowe kolumny, i nie skreślam ich możliwe że kiedyś wylądują u mnie. Do tego czego słucham siądą i chevioty i LGM. Bo słucham dużo i różnie.