Niedrogi polecany serwis w Warszawie - prośba

[zbyszek1982]

Kwestia umów gwarancyjnych i raportu z naprawy.

Nie wiem jaka tutaj była/jest praktyka, ale jak otrzymywałem coś co było serwisowane na zachodzie to było jasno napisane ze gwarancją objęte są rzeczy związane z naprawą, a nie "na całość", bo to by było trochę frajerskie jednak.

Podejrzewam, że tu może chodzić o taką sytuację, gdzie sprzęt przechodzi kompleksową renowację, więc jest ruszany w wielu miejscach, wymienia się dużo części itd, więc gwarancja jest pewnie na całość.
Nie wykluczałbym też sytuacji typu "Panie, było na serwisie, przed serwisem działało, a po serwisie się zepsuło i to Pana wina". Zwłaszcza w naszej cebulandii.

[Wojtek]

Nie wykluczałbym też sytuacji typu "Panie, było na serwisie, przed serwisem działało, a po serwisie się zepsuło i to Pana wina". Zwłaszcza w naszej cebulandii.

Oj tak

[Ryszard13]

https://www.youtube.com/watch?v=3CC9o11cq3w

[chudy_b]

To branie sprzętów do kolejki, żeby leżały w magazynie latami jest zupełnie bez sensu. Nie wiem po co serwisy to robią, bo to jest nagminne.

Żeby leżały latami to nie, ale jednoczesna praca nad kilkoma sprzętami może być uzasadniona, bo jeden się robi, drugi czeka na części, trzeci na pomysł. Nie może być pustych przebiegów, jeśli to ma przynosić pieniądze. Niestety łatwo stracić kontrolę i zrobić sobie górkę z pod której ciężko się wygrzebać. Może własnie Pan Jacek próbuje się wygrzebać?

Z tego co widziałem np. niektóre zachodnie serwisy mają listę sprzętu, którego nie naprawiają z powodu, że są "nierentowne".

Nierentowne są w zasadzie wszystkie sprzęty o wartości poniżej, powiedzmy 2000. Klient jakby zobaczył rachunek na tysiąc złotych za zrobienie szrota wartego trzy stówki, to po prostu go nie odbierze. Kupi sobie drugi sprawny. Co do marek trudnych w serwisie, to oczywiście też pewnie istnieje. Gang Olufsena to zabawa dla pasjonatów. Zero części, a wszystko w środku to wynalazki. Ja nie lubię też Yamah. Też zawsze tak zakręcą, że trudno złapać wątek.

Natomiast nie bardzo rozumiem roszczeniowości względem czasu poświęconego na poszukiwaniu części online.

Żeby to było zwykłe szukanie, to nie ma problemu. Ale to częściej polowanie. Szukanie dawcy. Naprawdę sporo czasu to może zabrać. To trochę inaczej wygląda niż proste zamówienie z katalogu.

[Wojtek]

Jakbym nie wiedział

[Ukaniu]

Jedni kończą ja zaś zaczynam. Z tym, że raczej stawiam na klienta świadomego. Serwis trzeba lubić bo posiadając umiejętności na poziomie projektu co moim zdaniem jest konieczne do przeprowadzenia profesjonalnej naprawy to jednak wygodniej pracuje się w laboratorium. Wszystko ma swoje zalety i wady ja cenię sobie niezależność i możliwość pracy w nocy. Praca z klientem indywidualnym jest wyzwaniem bo pogodzić wymagania, możliwości i kwoty jest trudno. Roczne kolejki to efekt ochrony przed konkurencją. Lepiej zassać wszystko z rynku niż klient ma szukać i nie daj panie jeszcze znaleźć inny serwis. Naprawa sprzętu vintage to wyzwanie z cyklu gdzie się ruszy tam się kruszy. Nie można zacząć bez solidnego wyczyszczenia, przelutowania całości, wymiany kondensatorów. Czasem trzeba wszystko rozebrać, wylutować co nie toleruje wody i wymyć detergentem, wysuszyć. To jest dużo czasu, sprzęt musi być tego warty a wspomniany klient świadomy. Problem z urządzeniami tańszymi, wtedy jeśli decydujemy się na naprawę cząstkową to jak z kompromisem, nie do końca wszyscy są zadowoleni i tego lepiej chyba unikać.
Przez lata pracy z klientem profesjonalnym wiem, że się nie pamięta, że było tanio tylko, że się szybko popsuło znowu.

[Zeroqll]

Jakość pamięta się o wiele dłużej niż cenę- Guccio Gucci

[olsza84]

Rzadko mi się zdarza ale ostatnio miałem wtopę z Dualem 721, który jeszcze w drodze do mnie oberwał w trakcie transportu (krzywe ramię). Naprawa wyszła drożej niż standardowa renowacja. Poinformowałem właściciela o wyższym koszcie po oględzinach. Generalnie zawsze informuję przed naprawą - nawet nie widząc gramofonu. Poinformowałem właściciela, że żeby ograniczyć i tak już większe koszty to dwie uszkodzone części postanowiłem skleić. Wszystko było ok do momentu gdy przez swoją nieuwagę użyłem zbyt dużej siły i klejona część znowu pękła. Ponowne klejenie już nie wchodziło w grę. Za duże ryzyko dla mnie. Więc na własny koszt zamówiłem drukowaną replikę części z Niemiec. Trwało to chyba z 2 miesiące aż w końcu część do mnie dotarła niecałe 2 tygodnie temu. Drugą klejoną część również postanowiłem wymienić na nową replikę. Ostatecznie mógłbym przerzucić te koszty na właściciela, ale jednak podałem wyższy koszt naprawy już po oględzinach. Więc te dodatkowe koszty musiałem wziąć na siebie. Bo tak uważałem, że będzie rozsądnie i uczciwie.

[Wojtek]

Mamy follow up od Jacka Kawy:


Ogólnie - rozumiem. Odwołał się do kwestii gwarancji, że inne serwisy dają gwarancję na zakres prac, a on na całość.
Skoro jest tego świadom to ja na prawdę nie przyjmuję narzekania że "a bo sprzęty się później znowu psują i naprawiam za darmo".
Jego wybór, jego problemy.

Po mojemu - mógłby zmienić zasady gwarancyjne dla nowych klientów (czy nawet tych których sprzęt jeszcze jest na warsztacie), i z baśki, bez fochów na świat.

A tak to mamy narzekanie na ten stary sprzęt retro audio, robimy cofkę, i to cofkę do czego?
Do starego samochodowego sprzętu audio
Tak jakby w radioodtwarzaczu samochodowym nie mogła się przytrafić identyczna historia na bazie gwarancji "na całość".

[Ukaniu]

Samochodowe audio to jest dobra robota. Starsze idzie do klasyków więc koszty toną w oceanie innych i liczy się jakość a nie cena. W przypadku nowszego naprawa to częściej powtarzalna sprawa z racji populacji jednego typu. Walizką elementów można obskoczyć większość popularnych sprzętów. Bez szarpania się z parowaniem tranzystorów do końcówki czy walką z trzeszczącym potencjometrem który zrujnuje całość misternej roboty a nowego kupić się nie da.

[chudy_b]

Jak dla mnie, potwierdził że chce się wygrzebać z górki sprzętu. A w przyszłości car audio + szybkie zyskowne roboty typu łozyska, ośki, potencjometry. Ma warsztat i umiejętności do tego. Który serwis audio ma tokarkę pod ręką? W sumie dobra nisza.

[bms01pl]

zmuszony byłem zawieźć moje KD do autoryzowanego serwisu denona. telefon z wyceną, szacowany czas naprawy itp. czas minął, telefonu z wezwaniem do odbioru nie ma. zadzwoniłem sam, informacja, że po naprawie chwilę grało i strzeliło coś nowego. no to pytam uczciwie ile dodatkowo mnie to będzie kosztować - odpowiedź, że nic, że oni już mi koszt podali. no i teraz a) albo są tak profesjonalni, że zawsze biorą takie przypadki "na klatę", b) albo wycena zawiera taką "górkę", że i tak pokryje do jakiejś wartości tego typy wypadki, c) albo sami nabroili i uczciwie to uwzględnili. w każdym razie miło.

[Wojtek]

Serwis autoryzowany działa na trochę innych zasadach niż serwis niezależny. Mogą sobie na więcej pozwolić i nie być w plecy.

[Bacek]

Lista sprzętów "nieserwisowanych" ma sens i pewnie wiele firm tak ma, choć nie każdy to pewnie publikuje/aktualizuje tylko po prostu odmawia zlecenia jak klient przychodzi z Bangiem i Olufsenem

U mnie B&O cdx2 już latami leży i czeka aż się nim zajmę , ale jest fajny więc za 5 lat może się wezmę za niego.

[Tomaszek1974]

Ogólnie - rozumiem. Odwołał się do kwestii gwarancji, że inne serwisy dają gwarancję na zakres prac, a on na całość.
Skoro jest tego świadom to ja na prawdę nie przyjmuję narzekania że "a bo sprzęty się później znowu psują i naprawiam za darmo".
Jego wybór, jego problemy.

Po mojemu - mógłby zmienić zasady gwarancyjne dla nowych klientów (czy nawet tych których sprzęt jeszcze jest na warsztacie), i z baśki, bez fochów na świat.

A tak to mamy narzekanie na ten stary sprzęt retro audio, robimy cofkę, i to cofkę do czego?
Do starego samochodowego sprzętu audio
Tak jakby w radioodtwarzaczu samochodowym nie mogła się przytrafić identyczna historia na bazie gwarancji "na całość".

Gościowi nie można odmówić dużo wiedzy i doświadczenia- to fakt. Nie mniej narzekanie bywało już od dawna , cyklicznie co parę odcinków. Nie pasuję mi , zamykam biznes i tyle. Po co to tłumaczenie. ps. Nie zdziwiłbym bym się gdyby za rok dwa wrócił do napraw starych klocków.