Chore ceny sprzętów na Allegro/eBay

[Obywatel]

Ja pierdzielę, posiadam 5102 w stanie BDB. Toż on niedługo będzie wart fortunę Jednak aktualnie sprezentowałem go mojej mamie w użytkowanie. Potwierdzam, że ten RADMORek z głośnikami o zamkniętych obudowach potrafi brzmieć ładnie. Mój jak jest spięty z Zg20c, to brzmi to tak jakby grały podłogówki. Altusów 110 RADMOR nie potrafi napędzić. Z kolei KENWOOD KA-660D i Altusy (z wymienionymi wysokotonowcami!) to bardzo dobrana para. Natomiast Zg20c grają pod KENWOODem jak głośniki radiowęzłowe.

[Regsoft]

Altusów 110 RADMOR nie potrafi napędzić

Próbowałem kilkadziesiąt lat temu. Fakt niezaprzeczalny. Po wymianie na małe KEFy trochę się ogarnął ale wciąż to nie było specjalnie przyjemne dla ucha. Na szczęście chętnych na niego nie brakowało i praktycznie bez straty wymieniłem na dużo lepiej grającego japończyka I jak widać po cenach na Allegro to wciąż taka wymiana jest możliwa

[chudy_b]

Delikatnie ujęte ale mogę potwierdzić bo miałem i porównywałem.
Wartość głównie emocjonalno-kolekcjonerska bo dźwięk nędzny.

Radmor 5100/02 na pewno jest sprzętem unikalnym na skalę światową. Wyglądem zajęli się nasi najlepsi w tych czasach ludzie od wzornictwa przemysłowego. Tu nie mamy się czego wstydzić. No nie ma na świecie innego ampli podobnego do naszego Radmora. I on może się podobać. Mi podoba się bardzo. Oczywiście z czasem go psuli, polskie białe wskaźniki już tak fajnie nie wyglądały. A późniejsza kastracja "wycieraczek" to już zupełna porażka. To dziś widać po cenach. Tylko 5100/02 z japońskimi wskaźnikami osiągają wysokie ceny. Modele TE nie mają większej wartości. Tak więc nie o dźwięk tu chodzi.

Modułowa konstrukcja także jest zupełnie nie spotykana w świecie. Osiem identycznych wymiarami modułów + kilka pomocniczych. Świetnie się to serwisuje. Na zachodzie pewnie nie zakładali napraw, stąd czasem ręce opadają jak trzeba w tym grzebać. Naprawa Radmora to czysta przyjemność. Taką modułową konstrukcję stosowano także w innych polskich konstrukcjach, np. w telewizorach Helios i Jowisz.

A dźwięk? Pamiętajmy, że Radmor miał współpracować z takimi sobie kolumnami ZG40C i gramofonem Daniel czy Adam(MF-100). Radmor ma olbrzymie możliwości korekcji dzwięku. Jego "kontrast" + podkręcenie basów potrafi wyrywać membrany głośników. Zniekształcenia ogromne, ale może się podobać. Są ludzie którzy którzy montują w samochodach audio wypychające szyby i się cieszą

Ja się na Radmorze wychowałem. Bardzo ciężko było mi się odzwyczaić od jego brzmienia. Dwa idealne egzemplarze siedzą w ciemnej szafie i nabierają wartości

[Regsoft]

Ja się na Radmorze wychowałem.

Ja niestety też

Bardzo ciężko było mi się odzwyczaić od jego brzmienia.

Nie zdołał mnie przyzwyczaić. Za długo go znosiłem. Po latach wyrwałem chwasta bez znieczulenia i z radością

[chudy_b]

Nie zdołał mnie przyzwyczaić. Za długo go znosiłem.

Daj spokój. Posiadanie Radmora + Daniela w latach 80-tych powodowało, że laski ściągały majtki przez głowę. Ja co prawda wtedy miałem kilka lat, więc ta zaleta była mi obojętna, ale i tak byłem dumny. Sprzęt należał do mojego starszego o 10 lat brata.

[Obywatel]

chudy_b, chyba jesteśmy z podobnych roczników - w latach mniej więcej 1982 - 1987 RADMOR + DANIEL + Zg20c to był mój mistyczny świat muzyki z winyla, w którego wsłuchiwałem się godzinami. Jak matka chciała mi dać karę za złe wyniki w szkole, to blokowała mi właśnie dostęp do RADMORA i DANIELa

[Regsoft]

Posiadanie Radmora + Daniela w latach 80-tych powodowało, że laski ściągały majtki przez głowę.

Moje w sam raz leciały bardziej na motocykl i mój urok osobisty ale to też nie zmieniło mojego krytycznego o nim zdania

[mofu44]

Ja nie mam zdania. Niewiele pamiętam. Słuchałem KSU i byłem na bani. A mój deck to magmor był wtedy

[pan_winyl]

chudy_b,

Modułowa konstrukcja

ok dla mnie radmor ma tyle zalet. co do designu- wygląda jak wojskowa radiostacja. Nigdy nie kumałem też tego że na zachodzi dało się wszystko na sprzęcie opisać, a tu królowały piktogramy, tak że dziś już średnio wiadomo o co chodzi.

kontur i regulacja.

Ja jestem z tych którzy nie używają żadnych regulacji brzmienia, wzmacniacz ma brzmieć sam w sobie dobrze bez kręcenia gałami. Z tego co pamiętam jechanie na konturze cały czas odbijało się potem na sprzęcie, ale może to tylko moje jakieś głupie wspomnienia

[Wojtek]

Radmor to gwiazda tego wątku, już od jakiegoś czasu

[bluegi]

http://allegro.pl/gramofon-saba-910-dir ... 54667.html
Wygląda jak Saba od Darka, tylko 350 pln droższa niż u Darka i z dziwnie zrobionymi kablami, a dokładniej masą. Wyczuwam Janusza biznesu

[klin]

Kable wyglądają na jak najbardzie poprawne. Masa gramofonu pewnie idzie ekranem każdego przewodu a same przewody mają wewnątrz dwie żyły - jedna na masę syngału a druga na sygnał. Za zrobienie tego w ten sposób taki Nomos bierze pewnie ze 200 stówy albo i lepiej

[bluegi]

O proszę, no ciekawa sprawa I takie rozwiązanie nie będzie siało po kanałach? Myślałem że ten ekran ma też ekranować przed masą gramofonu, ale mogę być w błędzie bo nigdy takiego rozwiązania nie widziałem/słyszałem.

[klin]

To tak jakby dalej leciały w rurce ramienia. Masa gramofonu jest na zewnątrz w oplocie ekranu każdego z przewodów i osłania sygnał. A to że masa kanału i sygnał kanału lecą razem skręcone to tak jak w ramieniu. Baa...niektórzy nawet jakimś cudem są w stanie wepchnąc licę biegnącą od wkładki przez ramię do pustego przewodu Schulz. Rozumiem, że po wyciągnięciu (w jakiś sposób...) żył z kabla Schulz i pozostawieniu tylko ekranu i gumy jakoś wciskają tam licę.

[bluegi]

No faktycznie faktycznie. Znalazłem już temat: http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=14&t=5491 gdzie jest opisane takie rozwiązanie, także cofam kwestię dziwności kabli