Jak niektórzy z Was może pamiętają, co jakiś czas uprawiam prace wykopaliskowe w garażu i na strychu teściowej. Kilka interesujących znalezisk "audiofilskich" już się pojawiło. Ale dziś.....
Z racji różnych smutnych zdarzeń nie mam od pewnego czasu drapaka. Aż tu nagle, pod stertą książek znajduję...SPRZĘT Z EPOKI!!!!
Wyciągnąłem wszystkie ustrojstwa do kalibracji ramienia i wkładki, płynem Nagaoki dalej maltretować igłę, w międzyczasie herbata zrobiona, papierosek się żarzy....och, już za chwilę zatopię się w słodkim, vintage'owym dźwięku mojego drapaka plumkającego przez vintage'owy wzmacniacz i vintage'owe kolumny wprost do moich vintage'owych uszu.....mhmmmmmm.....
Jakież rozczarowanie TO NIE GRA!!!!! JAKA SCENA, JAKIE TAM UNIESIENIA!!!! KASZANA, PANIE!!!!
Całe to vintage'owe szaleństwo to ściema i już! No, jak taki klocek nie gra to znaczy, że jednak trza iść do sklepu, odżałować czysta i kupić coś nowoczesnego...
Jest: Thorens TD-125 'Frankensteiner' (od Zbyszek1982), Grundig 5200 (od Kukiz 30), ONKYO A-8067, NAMCO NSZ-333, Chromecast Audio + DAC.
Był: Technics SL-Q2, 1500C, 1200GR, Luxman L435, JVC AX1 i AX-330, NIKKO TRM750, Dali Icon 6, Thiel Cs 1.2