Winyl vs CD

Wszystko razem
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
koscidogitary
Posty: 1335
Rejestracja: 23 cze 2017, 13:20
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Winyl vs CD

#121

Post autor: koscidogitary »

amrowek pisze:
22 sty 2021, 22:51
silnik odrzutowy ze spalinowym
Ja powiem więcej, to tak jak porównywać silnik czterosuwowy w układzie gwiazdy (LP) z turbośmigłowym (CD) -
odrzut rezerwuję dla SACD (hires) ;)
Awatar użytkownika
metallsnow
Posty: 1563
Rejestracja: 25 paź 2016, 20:26
Gramofon: Wega 301P

Re: Winyl vs CD

#122

Post autor: metallsnow »

A kaseta to stary, dobry bokser chłodzony powietrzem ;)
Wega Modul 301P+ADCQLM/AT13EaV/OM10, Sony TA-F570ES, Akai CD-62, JVC TD-X502, Pioneer N-30AE, Onkyo T-4270, Heco TE 1200
Marantz PM-45, Sony MDS-JE520, Summit Exclusive RF550 i pecet
Awatar użytkownika
koscidogitary
Posty: 1335
Rejestracja: 23 cze 2017, 13:20
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Winyl vs CD

#123

Post autor: koscidogitary »

metallsnow pisze:
23 sty 2021, 08:07
A kaseta to stary, dobry bokser chłodzony powietrzem
Ohhh Yeahhhh!!! Dokładnie!!! :violence-guntoting:
Awatar użytkownika
Tarkus
Posty: 3178
Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
Lokalizacja: Olkusz

Re: Winyl vs CD

#124

Post autor: Tarkus »

amrowek pisze:
22 sty 2021, 22:51
Mam CD U2 The J,,,,, T,,, wydanie z epoki i remaster już poxniejszej epoki . No i.... Island jest lpsze od Universum
Potwierdzam! Remaster Universalu rozczarował mnie i trzymam go tylko dla drugiej płyty z nagraniami dodatkowymi, inaczej bym sprzedał.
Zaletą CD jest obecnie to, że - mając w miarę niezły odtwarzacz - można, korzystając z serwisów aukcyjnych, relatywnie tanio skompletować wymarzone albumy w niezłym dźwiękowo wydaniu. Ponadto kupowanie CD na rynku wtórnym jest mniej ryzykowne - jeśli kompakt nie jest naprawdę "porządnie" uszkodzony, ani nie ma wady fabrycznej, to mimo ewentualnych zarysowań odtwarza się bez zarzutu. Co nie zmienia faktu, że docelowo wszystkie ważne dla mnie płyty chcę mieć na winylach.
Inna sprawa, że są płyty, które na CD brzmią doskonale: "Zoolook" Jarre'a, "Soul Cages" Stinga, "Momentary Lapse..." Pink Floyd itp., może jeszcze "Amused to Death" Watersa. Jest też sporo wznowień na CD nagrań analogowych, które brzmią zdecydowanie przyjemnie, np. wczesne wydania Jarre'a, Abby, Pink Floyd (mam bardzo wczesne japońskie wydanie "Dark Side" i podoba mi się chyba tak samo, jak winyl - ale może to dlatego, że nie słyszałem tej płyty na dobrym winylu?).
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.

Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
Arkadyo
Posty: 815
Rejestracja: 06 paź 2012, 19:41

Re: Winyl vs CD

#125

Post autor: Arkadyo »

To bardziej jak porównanie - co lepsze jazda na rowerze czy motorze. Nie mam wypaśnego toru winylowego ale takowe słyszałem u kolegów i rozumiem ludzi którzy pchają w to kasę. Magia analogowej barwy potrafi wejść głęboko. Przychylam się do opinii, że cd ( w podobnym zestawie jakościowym) jest bardziej nasycone detalami i dynamika wieksza co można postrzegać jako lepiej grające ale barwa analogowa szczegółowe w parze z dobrą lampą potrafi zaczarować. Nie wiem czy to można porównywać bo to zupełnie różne światy.
To tak jak sie pałujemy z kolumnami - człowiek szuka pieknego brzmienia i np błyszczącej delikatnej góry a wystarczy usiąść przy pradziwej perkusji i posłuchac brzmienia talerzy... Słyszeliscie kiedys kopułke która tak hałasuje? Kurcze nawet tuby w altusach tak nie walą po uszach jak perkusja na live. A stopy? Kur... jakby mi taki dudniący bas pałętał się po chacie to chyba wcale bym muzyki nie słuchał. Wydaje mi sie, że sposób prezentacji muzyki w domu daleko odbiega od live i kazdy z nich jest naszą pożądaną interpretacją odbiegającą od oryginału na żywo nawet w studio.
Jedni używają sprzętu do słuchania muzyki, drudzy używają muzyki do słuchania sprzętu.
Ja błądzę gdzieś po środku...
ODPOWIEDZ