eenneell pisze:2. Niestety

"szelak się nie skleja", tzn ani kropelką, ani "poxipolem" etc nie "idzie skleić"!
można kleić jakimś niezbyt twardym, "obrabialnym" klejem np. epoksydowym - potem można "poprawić" (szpikulcem o promieniu ostrza takim, jak promień rowka) rowki w miejscach, gdzie jest go za dużo - efekt podobno taki, że po sklejeniu takiej płyty na gramofonie akustycznym nie słychać, że tam było pęknięcie
eenneell pisze:
szelak troszkę jak kalafonia, można kleić na gorąco - "lutować"! ale taki numer w płytach jest DO KITU.
rozważałem jeszcze "lutowanie" w miejscach, gdzie nie ma rowka - czyli w okolicach brzegu płyty i ew. etykiety, przez co gdyby poszczególne fragmenty płyty nie przesuwały się względem siebie, to można by osiągnąć dość trwałe połączenie (wystarczająco trwałe do transferu płyty)
eenneell pisze:Myślę, że do próby odtwarzania "złamanych" płyt to może powinien być "superpłaski" tależ (szklany?) na którym jakaś folia (itp, itd)- przylepna dwustronnie-pozwoliłaby na "dopasowanie rowków"
no właśnie o czymś takim też myślałem; po pierwsze próbowałem kleić płytę od dołu (od tej strony, na której mniej nam zależy) czymś na tyle mocnym, żeby utrzymało fragmenty płyty nieruchomo, a na tyle słabym, żeby dało się łatwo odkleić (miałem pod ręką metki - takie coś, na czym drukuje się ceny artykułów spożywczych i przykleja na opakowaniach) - no i odtwarzać się da (choć bez rewelacji - trzeba jeszcze jakoś wymyślić, co zrobić z tymi trzema trzaskami na obrót - i na jakiejkolwiek droższej i nie zużytej igle to bym się bał takiej płyty odtwarzać); myślałem też o jakiejś "maseczce" z kleju na spodzie talerza - tj. był kiedyś patent na czyszczenie płyt LP przy pomocy kleju drzewnego czy czegoś takiego? no i gdyby znaleźć podobny klej - nieszkodliwy dla płyt szelakowych (ten klej do LP nie nadaje się) - i posmarować nim np. wykonaną z papieru nakładkę na talerz, i na tym poukładać fragmenty płyty i klej nam wniknie w rowki trzymając fragmenty płyty w odpowiednich położeniach względem siebie... a potem sobie poodrywamy fragmenty płyty i przełożymy ją na drugą stronę...
+ ewentualnie (żeby fragmenty płyty dodatkowo utrzymać w odpowiednim położeniu względem siebie) "opaska" wykonana z wycięcia dziury wielkości 25 cm (10") w gumowej macie 12"
do odtwarzania uszkodzonych (pękniętych) płyt bardzo by się nadał adapter - najlepiej MM - na jednorazowe igły stalowe, wtedy można sobie eksperymentować do woli, bo nie ryzykujemy zniszczenia igły za 120$ - niestety, nigdy nie wyprodukowano takiego z mocowaniem 1/2 (choć to i tak byłoby bezcelowe, bo takie adaptery wymagały znacznych sił nacisku, od kilkudziesięciu gram - no chyba, że igły bambusowe nie wymagają takiego nacisku i nie muszą się dostosowywać do kształtu rowka w trakcie odtwarzania)
tak się zastanawiam nad zakupieniem jakiegoś starego dziada do transferu najbardziej problematycznych płyt...
(na razie mam 2 urządzenia przeznaczone w założeniach (moich) do płyt 78 obr - lenco l75 ze stantonem 500 oraz Technics SL-BL3 (tangencjalny) ze stantonem L720EE - ten ostatni jeszcze czeka na podkręcenie do 78 obr - technics będzie do płyt, które mają rowek końcowy mniej więcej w tym samym miejscu, co LP, lenco do tych mniej standardowych i do pocztówek dźwiękowych - igły jeszcze nie przyszły, ale podobno są w drodze)