Dyskusje schodzą często w stronę "akademickich" (np czy zmieniarka niszczy płyty itp)...
Jak zabrać się za pomieszczenie do słuchania?
Wiadomo; "gołe cztery ściany" nie tworzą warunków miłych dla ucha
Pokój wypełniony sprzętami (meble, książki-biblioteka, obrazy, kilimy etc) jest już lepszym akustycznie pomieszczeniem...
Pytanie jest tego typu; co zrobić ( bez szaleństw audiofilskich, czyli nie zamieniać pokoju w studio) żeby uzyskać "optymalne warunki akustyczne w domowym zaciszu"
Na co zwrócić uwagę; co wytłumiać, jaką odległość od kolumn mieć względem uszu...etc
Sposób prosty i wypróbowany przeze mnie z bardzo dobrym skutkiem, choć nie najtańszy:
Dać mojej żonie swoją kartę kredytową i miesiąc czasu. Po miesiącu, a pewnie nawet wcześniej, macie tyle gratów, szpejów i innych drobiazgów rodem z różnych galerii, pchlich targów i butików, że akustyka pomieszczenie staje się niemal wzorcowa, wszystko wygląda w miarę gustownie, a ścian nie szpecą wytłoczki do przechowywania jajek.
A poważnie (choć powyższy sposób u mnie się sprawdził, aczkolwiek nie powiem żeby to było moje celowe działanie), to rola akustyki pomieszczenia, w którym słuchamy muzyki, jest nie do przecenienia. Stąd bardzo się cieszę, że ten wątek powstał. Żeby mój wpis nie był wyłącznie żartobliwy, dodaję, nie pozostawiając już ani grama wątpliwości, że mocno zagracony pokój, tak jak u mnie, naprawdę się sprawdza. Oczywiście pod warunkiem takiego ustawienia kolumn żeby miały przestrzeń wokół siebie! Więc może pierwszy krok na drodze do właściwej konfiguracji pomieszczenia odsłuchowego to... wysunąć kolumny na środek (no prawie)?
Z powyższym się zgadzam jednak z tym zagracaniem to z umiarem. Bibeloty na ścianach, regały, sofa, stolik, gruby dywan, kotary z reguły wystarcza. Generalnie chodzi o to aby nie pozostawić dużych powierzchni ścian lub podłogi bez przełamania jakimś elementem rozpraszającym lub tłumiącym dla dźwięku. Zauważyłem też dzięki moim licznym przeprowadzkom że kolumny ustawione na dłuższej ścianie pomieszczenia zagrają lepiej od ich ustawienia na krótszej ścianie, oczywiście trzeba pamiętać o odstawieniu ich od ściany i rogów pomieszczenia.
Co do ścian to ...mamy już rozkminione Zgadzam się z Jackiem .Kolumny nie mogą być stłamszone, wciśnięte w jakąś wnęke czy nie daj Boże róg !!! Dżwięk lubi oddychać.Zależy od konstrukcjii... jedne lubią mieć przestrzeń w okól siebie ..innym aż tak to nie przeszkadza.Jedno mogę zalecić ...nie bójmy sie eksperymentować.Warto pojeżdzić z nimi po pokoju.Odstawiać od ścian , przesuwać do środka itd.Usłyszymy róznicę.Jest jedna ...może "audiofilska" zasada ale ....się sprawdza. Ich ustawienie czyli odległości między nimi a naszym miejscem musi tworzyć trójką równoboczny lub być jak najbardziej do niego zbliżone
Robertson pisze:Zależy od konstrukcjii... jedne lubią mieć przestrzeń w okól siebie ..innym aż tak to nie przeszkadza.
Kolumny z BR do tyłu, czy kolumny z otwartym tyłem muszą mieć sporo przestrzeni, w przypadku BR do przodu, czy kolumn zamkniętych nie jest konieczne, o ile jakość stolarki kolumn jest dobra i skrzynki nie "grają".
U znajomego bas był bardzo mocny, za mocny, głośny, ale bez żadnej finezji. Poradziłem mu żeby do pustych kątów pokoju coś wstawił. na próbę poszły tzw. wałki od tapczanu. Poprawa brzmienia basu bardzo wyraźna.
Kolega mieszka sam, więc może wałki od tapczanu postawić w rogach pokoju
Fajny temat. Akustyka zacisza domowego . Myślę, że nie warto dyskutować nad wielkością pomieszczenia (lepsze większe czy mniejsze) bo każdy z nas ma takie warunki jakie ma. Trudno jest pomieszczenie powiększyć (kasa), jak i zmniejszyć (np. żona) więc poruszamy się w tym co mamy. Oczywiście najlepiej jak by całe pomieszczenie odsłuchowe - ścieny, sufit i podłoga były by pokryte materiałami pochłaniającymi i rozpraszajęcymi fale dźwiękowe które to jako odbite powodują niepożądany efekt. Realne w specjalnych studiach nagraniowo-odsłuchowych lcz nie w naszym "zaciszu domowym". Musimy znaleźć pewien kompromis stosując chwyty które zostaną zaakceptowane przez wszystkich domowników. Chwyty czyli materiały pochłaniające fale dźwiękowe (miękkie grube tkaniny, korki, gąbki, maty warstwowe....) i lub rozpraszające fale dźwiękowe (płyty i inne elementy perforowane), lub dwa w jednym (wytłaczanki, maty gąbkowe stożkowe lub z perforacją .....). Jak i gdzie najlepiej je rozmieszczać musimy ustalić sami, rysując rzut pomieszczenia w którym zaznaczamy nasze źródełka dźwięku i miejsce w którym stoi ulubiony fotelik. Od źródełek dźwięku rysujemy rozchodzące eię fale dźwiękowe i zaznaczamy miejsca (płaszczyzny) od których odbita falka może dotrzeć do fotelika. W tych miejscach powinniśmy zastosować nasze chwyty. I tutaj powinniśmy zdać się na naszą radosną twórczość i nieograniczoną wyobraźnię co do doboru materiałów i elementów którymi poprawimy akustykę w "domowym zaciszu" Proszę o propozycje.
Pawelec pisze:W tych miejscach powinniśmy zastosować nasze chwyty. I tutaj powinniśmy zdać się na naszą radosną twórczość i nieograniczoną wyobraźnię co do doboru materiałów i elementów którymi poprawimy akustykę w "domowym zaciszu" Proszę o propozycje.
Szczególnie te z otworem z tyłu....daleko od ściany !!! Ja z kolei posiadam zamknięte skrzynki , które kochają wolną przestrzeń. Zdecydowanie lepiej brzmią gdy zapewnimy im sporo wolnego miejsca na około.To wypadało by wiedzieć lub dojdziemy do tego drogą prób....i błędów Ważne jest tez dobranie wielkości głośnika do kubatury pomieszczenia. Nie które wyposażone są w szpilki czy kolce na których stoją.Jeśli nie...można o tym pomyśleć. Zdecydowanie lepszych właściwości nabierają głośniki stojące na kamiennej podstawie ( granit, marmur) - sorki trochę zboczyłem z tematu