Rowery

[jaca1970]

hulajnogi

Znajomy jest ortopedą chirurgiem od kolan.... Ile on już połamańcow z tych hulajnug składał, cza fest uważać...

elektryk

I po lesie, czy bocznych różnych... Wszędzie frajda... Jedna znajoma koleżanki małżonki to uwielbia nad morzem po tym mokrym twardym zaraz przy wodzie... Zapitalać pomiedzy falami

[jaca1970]

plan

23.06.2023 piątek Świętochłowice park "Skałka" umówiliśmy termin z Jaculkiem i zapraszamy serdecznie kto chętny na spotkanie przy piwku.... Bedzie można elektrykiem gratis w koło stawu/jeziorka pomykać... I może ze dwa słowa o innych hobbby zamienić

Miejsce dobrze skomunikowane tramwajowo we wszystkich kierunkach.... Poza Chudowem.

Taki plan.. I to nie jest nasze ostatnie słowo.....

[darkman]

w koło stawu/jeziorka pomykać... I może

W stawie zimna woda, trochę będzie szkoda gdy.. auto gdzieś zostawię, tam (jekieś parkedżjo jest Jacku?
Wstępnie się piszę. Znaczy piszę się na 95%, tylko termin muszę z domem skonsultować i przepustkę dostać. OK, wprowadzam do terminarza.

ze dwa słowa o innych hobbby zamienić

Nie no.. bez pornografii proszę, jeździmy to nie słuchamy

[jaca1970]

jekieś parkedżjo jest

A co ma nie być, pełno jest ... ale wiesz jak jest, jak jest potrzebny to często nie jest wolny ... nie dogadasz się

Spoko luz zadbamy i o ten element... ( strefy płatnego parkowania ni ma jak by co )

[darkman]

Karta tako parkingowo mam, ale na stolyca. To chyba nie robi na skałce, ale jest jakby co?
No dobra mam już pozwolenie z domu. Znaczy bede! Biere rower, rzecz jasna i coś na zakąskę.

[Jaculek]

Biere rower

No i fajnie. A jo przijada na kole. Moga?

[Arkadyo]

hulajnogi

Znajomy jest ortopedą chirurgiem od kolan.... Ile on już połamańcow z tych hulajnug składał, cza fest uważać...

Pewnie, ze hulajnoga to czolowy crasher ale chyba najlepiej przypasuje do moich kamperowych wypraw. Rower, nawet składak zabierze sporo miejsca w kamperze czy nawet na nim a poza tym trzeba go cały czas przypinać - na odległym południu lubia takie nowe zabawki z europy północnej

[jaca1970]

Moga

Ale dyskrtenie

[darkman]

Moga

Ale dyskrtenie

Luftopompa niech se weźmie na gesztel cobymy za długo nie czekali, jakby co?

[Jaculek]

A no co mi to? Jak chyca pana to ze Skałki do dom mom 15 minut piechty*)

*) tłum.: Jeżeli przebije oponę to ze Skałki do domu mam 15 minut pieszo.

[Jacek 1972t]

Dzięki Jacek za info.
Świetny pomysł, jak nie nastąpi coś, co mogło by mi pokrzyżować udział oraz możliwość spotkania w tak zacnym gronie na pewno przyjadę.
Oczywiście na moim manualo/elektryku
(czyli takim Combo )

[masus]

Cześć maniakom dwóch kółek!
Ale fajnie, że taka aktywność w tym wątku, czytam z przyjemnością . Sam mam za sobą nieco przygód rowerowych, choć ze względu na kontuzję stopy nie uprawiam już podróżnictwa rowerowego - może jak sobie stopę zoperuję, to jeszcze wrócę na swój zakurzony jednoślad i kilka państw odwiedzę.
Młodszym jeszcze będąc, złapałem bakcyla takiego (taniego) podróżowania i podążając za nieodpartą ciekawością świata udało mi się zjeździć jego parę stron. No dobra - Europy bardziej, ale stopę w Azji postawiłem, tuż za Bosforem. Kilka razy też przejeżdżałem i kręciłem się po Bałkanach i to chyba moje ulubione klimaty na rowerki, ze względu na łatwość połączenia umiłowania do sportu, baraniny (Cevapi Sarajewskie!), pięknych widoków i dostępności dobrej jakości domowych trunków. Na co dzień nie poruszam się jednośladem, ale stara kobyłka stoi zreperowana w zeszłym roku - może jednak się skuszę i kilka kilometrów nakręcę w tym roku .
Nie przeczytałem jeszcze całego wątku, dlatego pozwolę sobie zapytać: Czy są tu zwolennicy wypraw rowerowych? Ale takich dłuższych: namiot, mandżur na koń i dawaj w jakąś stronę świata?

[Mawis]

Cześć maniakom dwóch kółek!
Ale fajnie, że taka aktywność w tym wątku, czytam z przyjemnością . Sam mam za sobą nieco przygód rowerowych, choć ze względu na kontuzję stopy nie uprawiam już podróżnictwa rowerowego - może jak sobie stopę zoperuję, to jeszcze wrócę na swój zakurzony jednoślad i kilka państw odwiedzę.
Młodszym jeszcze będąc, złapałem bakcyla takiego (taniego) podróżowania i podążając za nieodpartą ciekawością świata udało mi się zjeździć jego parę stron. No dobra - Europy bardziej, ale stopę w Azji postawiłem, tuż za Bosforem. Kilka razy też przejeżdżałem i kręciłem się po Bałkanach i to chyba moje ulubione klimaty na rowerki, ze względu na łatwość połączenia umiłowania do sportu, baraniny (Cevapi Sarajewskie!), pięknych widoków i dostępności dobrej jakości domowych trunków. Na co dzień nie poruszam się jednośladem, ale stara kobyłka stoi zreperowana w zeszłym roku - może jednak się skuszę i kilka kilometrów nakręcę w tym roku .
Nie przeczytałem jeszcze całego wątku, dlatego pozwolę sobie zapytać: Czy są tu zwolennicy wypraw rowerowych? Ale takich dłuższych: namiot, mandżur na koń i dawaj w jakąś stronę świata?

Merrick ale on chyba na jakiejś wyprawie, dawno go nie było tu...

[jaca1970]

Oczywiście na mim manualo/elektryku

Wszystkich Zapraszamy!!!

Nie tylko rowerzystów, ... lecz i gitarzystów, manikiurzystów, brydżystów, elektroników i rolników ... i przeciwników sexu grupowego - też

Żeby ktoś - Broń Cię Panie Boże - nie poczuł się dyskryminowany...

Jedyna umiejętności mile widziana - choć nie obligatoryjna - to podniesienie jedna ręka około 500ml napoju na wysokości 40cm....

[Piterski]

Ja powoli mimo różnych potknięć jak np. dobieraniem długości łańcucha, czy brakiem końcówek do linek powoli zmierzam do finału. W tym roku zamierzam się ponownie rozruszać po covidowej przerwie i jak by była jakaś szansa na 2-3 dniowe lub dłuższe trasy z bagażem to będę próbował. Młodszy już nie będę więc jak nie teraz to kiedy.

PS. Taniej było by go oddać do serwisu ale chciałem sobie przypomnieć co i jak by kiedyś nie utknąć na trasie.