Rowery

[Obywatel]

Gotowa do sezonu. Ukraina.
Polska dystrybucja, w 1974 roku mój Tato kupił w sklepie rowerowym. Wystał w kolejce.
Wszystko w oryginale !
Opony od nowości te same
Robię nią kilkanaście kilometrów w roku

Nie pij wódki, nie pij wina, kupuj rower ukraina
Stare hasło, też go miałem po tacie ale jak kupiłem dębickiego arkusa to ukrainę darowałem koledze .

W sumie to nie wiem, czemu one się taką renomą cieszyły w PRL'u przy takim wolumenie i różnorodności produkcji naszego Rometu.

[Mawis]

tablice

W sensie papiery

Na to zawsze bedzie jeszcze czas

[konrads0]

W sumie to nie wiem, czemu one się taką renomą cieszyły w PRL'u przy takim wolumenie i różnorodności produkcji naszego Rometu.

To był bardzo uniwersalny rower, bo po wiejskich bezdrożach nie miał sobie równych. Co w zamian ? Kobuz, Wigry, Traper?

[konrads0]

Nie pij wódki, nie pij wina, kupuj rower ukraina

nie znałem, ale znałem "...kup se motor Wierchowina"

[Piterski]

@Piterski a może jakiś lekki stabilizator na kolano jak jeździsz.
Łatwo się zapomnieć i nadwyrężyć kolano.

Zastanawiałem się nad tym bo czasem siedząc jak ułożę nie tak nogę to mi się boleśnie przypomina.

[Piterski]

Na Ukrainie to młode chłopaki jeździły pod ramą. Ciekawe czy współczesna młodzież by wiedziała jak to się jeździ w "środku ramy" .

[Jozi]

@Piterski a może jakiś lekki stabilizator na kolano jak jeździsz.
Łatwo się zapomnieć i nadwyrężyć kolano.

Zastanawiałem się nad tym bo czasem siedząc jak ułożę nie tak nogę to mi się boleśnie przypomina.

Może jakaś dobra orteza, tak by dobrze stabilizowała kolano.
Coraz lepsze produkty są na rynku.

[grzehu82]

To był bardzo uniwersalny rower, bo po wiejskich bezdrożach nie miał sobie równych

Mój ojciec miał, ale zostawił kiedyś w u gospodarza w pobliżu przystanku, jadąc do miasta i ukradli...Czyli na wsi pożądany rower
Ostatnio sprzedawałem stary rower małżonki i kupowała Ukrainka. No i musiałem tłumaczyć po co te manetki takie kręcone i jak to działa...ona że nie jechała nigdy takim wcześniej tylko Ukrainą bez biegów jeździła...No cóż... w końcu ustawiłem jej jakiś średni bieg i pojechała ale obserwując do zniknięcia na horyzoncie biegów nie przełączała. Może jak się rozpędzi to z czasem skuma do czego te biegi .

W sumie to nie wiem, czemu one się taką renomą cieszyły w PRL'u

Właśnie... nasz Kobuz (teść ma ale nie jeździ) miał już biegi. Wagant też... Może dlatego że ciężko było je dostać alternatywa w postaci Ukrainy była ciekawa. Chociaż tata mówił, że Ukrainą jeździło się wygodnie ale ciężko...
A ja wczoraj sobie z małżonką zafundowałem taką traskę.:
https://pl.mapy.cz/zakladni?planovani-t ... 99093&z=10
No i dziś trochę wszystko obolałe...no ale cóż... było warto rozruszać kości. Trasa dość zróżnicowana, trochę asfaltu, szutrówek i leśnych piasków, bardziej na rower górski (szczególnie odcinek na niebieskim szlaku Łabiszyn-Olimpin).

[konrads0]

Chociaż tata mówił, że Ukrainą jeździło się wygodnie ale ciężko...

To oczywiście prawda !

Łabiszyn

Wielokrotnie przejeżdżałem przez Łabiszyn jak jeszcze pracowałem w Osielsku, ale nie zagłębiałem się. Nie wiedziałem, ze taki urokliwy.

[Peliks]

Wczoraj wykręciłem mój tegoroczny rekord. Trasa Władysławowo - Hel - Władysławowo.

[grzehu82]

Wielokrotnie przejeżdżałem przez Łabiszyn jak jeszcze pracowałem w Osielsku, ale nie zagłębiałem się. Nie wiedziałem, ze taki urokliwy.

Ale żeby nie było, to pierwsze zdjęcie na bulwar i rzekę Noteć ( w tle kościół) to Barcin

Władysławowo - Hel - Władysławowo

Trasa piękna, rzec można klasyk klasyków gratulować

[konrads0]

Ale

Też mi się coś nie zgadzało
Znam te tereny, kiedyś często robiłem trasę Żnin -Janikowo, właśnie przez Barcin i Pakość, ale samochodem, bo wtedy jeszcze nie było rowerów

[jaca1970]

Wczoraj wykręciłem mój tegoroczny rekord. Trasa Władysławowo - Hel - Władysławowo.

Gratulacje

Zrobiłem te trasę z koleżanką małżonką już na elektrykach ( inaczej by nie dała rady ) w zeszłym roku - tylko przy powrocie - na chwile opuścił mnie Bóg - i wracałem prawa stroną za torami po tych piaskach ....
Quźwa z dwa rozwody po drodze,
bo piachu pod ramę i nie ma jak jechać " normalnym" rowerem, pchanko... komary ....

2 dni foch i to jaki

[darkman]

2 dni foch i to jaki

E to i tak miałeś fart.

[jaca1970]

jaca1970 pisze: ↑dzisiaj, 10:22
2 dni foch i to jaki
E to i tak miałeś fart

małżonkę trzyma 2 dni max

ja to co innego - tak do 5 dociągnę - tylko w doma - na wyjeździe szkoda czasu