SimonTemplar pisze: ↑18 kwie 2021, 09:12
KUTI pisze: ↑18 kwie 2021, 02:21
może dlatego że nie wrzucam góry lodowej do szklaneczki
Może to być to. Ja niestety bez lodzika nie potrafię
Ale spoko że spróbowałeś. Horyzonty poszerzone
Dzień zaczynać z bólem głowy nic fajnego, chyba wycieczka po Karaibach niezbyt mi się przysłużyła, albo popłynąłem zbyt daleko z tą buteleczką
SimonTemplar pisze: ↑18 kwie 2021, 09:12
Widziałem u Ciebie na półce:
Widzę to cena świetna za Bunię i w takiej to nawet warto spróbować. U mnie stoi na półce i jakoś często jej nie próbowałem... co nie znaczy, że jest zła. Już parę tych butelek stoi i robią się dylematy...
SimonTemplar pisze: ↑18 kwie 2021, 09:12
Słuchaj, dziwna sprawa. Wiesz wczoraj wieczorkiem piłem Old Pulteney i wspomniałem żonce o tobie.... moja jest konkretna. Dostałem zje..kę że nie reaguję na zaprosimy
Było się nie odzywać.
No to sam sobie dopowiedz, co za czasy żeby człowiek musiał wysyłać zaproszenia jak na ślub
bms01pl pisze: ↑18 kwie 2021, 09:52
jak łagodny malt, to mi podchodzi dalmore i balvenie double wood. obie dwunastoletnie, sporo słodyczy, cytrusów, można też doszukać się kawy. ta druga starzona dwuetapowo - najpierw 12 lat w beczce po bourbonie, później około roku po sherry oloroso (stąd fajna słodycz).
Właśnie to są moje smaki. Czaję się już od dłuższego czasu na Dalmore, ale najpierw muszę kupić Macallana 12 sherry oak cask, zasmakował mi double cask, a już wysycha źródełko.
Dzięki za sugestie, The Balvenie w takim razie też wrzucam do listy zakupowej