Fotografia

[Arkadyo]

Fajna gablotka. Też taka planuję. Na razie zbieram eksponaty

Dzisaj jest to kosztowniejsza zabawa ale okazje tez sie trafiają, co prawda nie na kultowych szkłach ale bardzo przyzwoity obrazek daje duzo tanszych szkieł.

[StarRock]

Wiedziałem, że gdzieś mam i szukając innej rzeczy natrafiłem na kilka z posiadanych aparatów. Starych dodam.
Od tej Smieny 8 zaczęła się moja przygoda z fotografią. Początki jej produkcji to chyba rok 1963, a ja po "urobieniu " babci stałem się jej szczęśliwym posiadaczem niewiele później.
Choć napstrykała się, to w stanie doskonałym i gotowa do pracy. Nawet instrukcja obsługi się zachowała. Dodam, że to pierwsze aparaty Smieny, gdzie można było z powrotem przekręcić film na rolkę.

[StarRock]

FED 5B tzw. olimpijczyk.

[StarRock]

Praktica MTL 50, naonczas mój ulubiony, zakupiony w enerdowie. Jak to się mówiło, bardzo dobrze "rysował".
Nic nie zaginęło, super stan, nawet dowód zakupu się ostał.

[Tyrystor]

Super komplet! Uwielbiam, kiedy vintage'owy sprzęt ma paragony i karty gwarancyjne, z datą i pieczątką. Czuć życie, można sobie coś więcej wyobrazić.

Moja pierwsza lustrzanka (miałem 17 lat, trwała wiosna 2014, więc byla to czysta fanaberia) to praktica LTL. Na niej się samouczyłem. Lustrzanka jak lustrzanka, jednak pentacony to dobre obiektywy nie tylko w demoludowej skali. Chyba żadne inne standardowe pięćdziesiątki nie ostrzyły od zaledwie 33 cm.

Jeśłi są chętni, mogę później dla odmiany pokazać swoje nikony

[chudy_b]

Jeśłi są chętni, mogę później dla odmiany pokazać swoje nikony

Bardzo chętni Pokazuj, bo właśnie czaję się na jakiegoś Nikona. Ja za niedługo pokażę swoją rodzinkę Olympusa.

[chudy_b]

Moja rodzinka Olympusa

Pierwszy był OM 20. Fajny aparat z preselekcją przysłony.

OM 30 to w zasadzie to samo co OM 20, ale ma dodany wskaźnik ostrości. Taka namiastka autofokusa. Nie umie jeszcze kręcić obiektywaem, ale już wie kiedy jest ostro i w którą stronę kręcić żeby było ostro, jeśli nie jest.

No i moja perełka. OM 4 Ti. James Bond mojej bandy. Kupiłem go kilka dni temu w stanie fabrycznym. Pasek nawet nie został wyjęty z folii. W środku kartonik ochraniający migawkę. Rachunek, paragon z kasy, Wszystkie instrukcje i foldery. Jakby ktoś go kupił i włożył do szafy na 30 lat.

[syko]

No i moja perełka.

Dziewica znaczy. Niezła lokata kapitalu.
Ja bym zaraz rozdziewiczał.

Mała ciekaawostka:
Wygląda na to że na paragonie chochlik zmienił w numerze seryjnym trójkę na piatkę.

[Tyrystor]

1450 dojczmarek, ładny grosz. Bamberg, ładne miasto, polecam. Trzeba sprawdzić, jakie płyty w marcu 1988 wyszły i można sobie puścić odpowiedni soundtrack do rozdziewiczania aparatu

——
Tymczasem zgodnie z zapowiedzią moja rodzinka Nikonów. Też lata 80. Lustrzanki jak rodzice i L35AF jako dziecko.

Te trzy obiektywy na słowniku to pierwsze autofocusy firmy, wprowadzone razem z lustrzanką F501 w 1986 roku. A ten obiektyw na FA to naleśnik 50 mm na rynek japoński, nie do kupienia w Europie. Przyleciał do mnie spod góry Fuji, jak sprawdziłem na mapie.

[chudy_b]

1450 dojczmarek, ładny grosz.

A ile to? Umiesz to jakoś odnieść do średniej pensji w Niemczech wtedy? Albo do ceny Golfa?

A ten obiektyw na FA to naleśnik 50 mm na rynek japoński

FA zdecydowanie jest na mojej short liście. Ewentualnie F2. Na F3 mnie nie stać. Niestety obiektywów zupełnie nie ogarniam. W Nikonie zdaje się jest duża kompatybilność. Autofokusy fajne, ale era AF to już za nowe dla mnie.

[Tyrystor]

A ile to?

Średnia miesięczna pensja w Bundesrepublice dla roku 1985 to 2970 DM, natomiast wedle cennika VW na rok 1988 nowy Golf kosztował w zależności od wersji od 16 do 24 tysięcy. Przy pomocy tabeli historycznych kursów i kalkulatora inflacyjnego wyszło mi też, że ówczesna cena Twojego Olympusa to odpowiednik dzisiejszych 2110 USD.

W każdym razie wychodzi, że to było sporo forsy

FA polecam gorąco. Miałem w życiu nie mniej niż piętnaście analogowych lustrzanek i ta jest chyba najlepsza. Jej nietypowe ficzery są naprawdę przydatne.

[Wojtek]

to naleśnik 50 mm na rynek japoński, nie do kupienia w Europie.

Masz jakieś źródło na to że "pancake" były dostępne tylko na rynku japońskim i nie były eksportowane?

[Tyrystor]

to naleśnik 50 mm na rynek japoński, nie do kupienia w Europie.

Masz jakieś źródło na to że "pancake" były dostępne tylko na rynku japońskim i nie były eksportowane?

Znaczy, jak najbardziej Nikon sprzedawał naleśniki również na inne rynki, lecz nie ten sam wariant. Można je odróżnić choćby po minimalnej odległości ostrzenia: dla reszty świata od 60 cm, wersja dla Japonii od 45 cm. Zależało mi na tych 15 cm różnicy. Przydaje się.

Źródła: tak wyczytałem u Kena Rockwella https://www.kenrockwell.com/nikon/50mm- ... ncake.html i tak stoi w tabeli wszystkich Nikonowych obiektywów: http://www.photosynthesis.co.nz/nikon/l ... tml#50slow

[Wojtek]

OK dzięki za info. Myślałem że wszystkie pancake'i były na eksport.

Ja mam tylko 50mm f1.4 AIS w połączeniu ze srebrnym Nikonem FE.

Myślę ciągle nad zakupem jakiegoś bezlusterkowca od Fuji by móc korzystać z fajnych manualnych szkieł, a mimo wszystko nie bawić się w wywoływanie zdjęć.

[chudy_b]

A te naleśniki to jakieś lepsze są? Bo jest jeden Nikon F2 z takim obiektywem do sprzedania. Sorry za lamerskie pytanie