Jeżeli tamta była dołująca, to nie wiem jak nazwać tę.

Dołująca tak , że czasami człowiek płacze nad losem bohaterów.
Ale warto , mimo ,że nie tak dobra jak debiut, ale tamta była jednak częściowo autobiograficzna.
Tytułowy Mungo to namlodszy z trójki rodzeństwa, samotnej matki alkoholiczki. Rodzina to protestanci z Glasgow lat 90-tych. Matka nie dba o chlopaka i wogóle nie potrafi zadbać o siebie. Mungo matkuje starsza siostra a brat jest przywódca młodocianego gangu, który nie tylko zajmuje się kradzieżami, ale głownie walczy z katolikami.
Mungo zakochuje się pierwszy raz .
Jest to miłość podwójnie zakazana.
Raz , że jego ukochany to chłopak, a dodatkowo katolik.
Czy może przydarzyć mu się coś gorszego?
Okazuje się , że może

Zdecydowanie dla ludzi nie oczekujących, relaksującej opowieści
