A co tam Panie na deskach grają....?

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
dale
Posty: 2392
Rejestracja: 21 lut 2017, 07:56
Gramofon: Daniel, JW 1200
Lokalizacja: Lublin

A co tam Panie na deskach grają....?

#1

Post autor: dale »

Jako że nie samym chlebem człowiek żyje, zaś żeby Żonę ugłaskać po kolejnej wizycie listonosza (Darkman też miał coś z tym wspólnego :) ), zabrałem Żonę do Teatru... (no dobra, bywamy tam relatywnie często, ale taki wstęp lepiej brzmiał niż gdybym napisał że co miesiąc odwiedzam Stolicę :) ).

Jako że w Lublinie repertuar Osterwy znamy już na pamięć, zaś do muzycznego, od czasu kiedy przyjęli młode aktorki, Łaskawie Mi Panująca uważa że "nic godnego uwagi tam nie ma" :), lubimy "bywać w Stolycy".
A poważnie mówiąc same zalety:
-bilety on line bez ruszania się z fotela
-trasa Lublin-Warszawa ładna i nie za długa
-ulubione teatry mieszczą się w jednym kompleksie - Pałac Kultury
-parking ma zawsze wolne miejsca - pod samym wejściem
-w Dramatycznym jest bardzo dobra restauracyjka (z obsługą na bardzo wysokim poziomie, nawet jak na standardy Warszawy)
No i Aktorzy... Co by nie mówić, Lublin ma kilku dobrych aktorów, ale przy sztukach z dużą obsadą już się zauważa różnicę w poziomie. A tutaj mamy obsadę z dużym warsztatem, doświadczeniem i niezaprzeczalnym talentem.

Po takim wstępie, do rzeczy :) Polecam każdemu spektakl "Miarka za miarkę". Nie będę pisał o obsadzie czy fabule, te są dostępne w sieci. Napiszę tylko że o ile pierwsza część stanowiła stricte Szekspirowską sztukę, wprowadzającą nas w klimat jego sztuki, zapoznająca z realiami wykreowanego świata, osadzającymi fabułę i intrygę, w sposób barwny, typowo Szekspirowski, ale jednocześnie zrozumiały i czytelny (widz szuka podwójnego dna, ukrytego przekazu, ale tutaj wszystko jest podane na tacy).
Natomiast drugi akt, nie, to nie jest wisienka na torcie, to jest jedna wielka cytrynowa beza na olbrzymim torcie czekoladowym. Oglądając Szekspira i wykreowany Wiedeń, nagle budzimy się na naszej ulicy Wiejskiej. Doznajemy niemal że deja vu wydarzeń z wiadomości. Dialogi, całe sytuacje stają się boleśnie znajome. Nie są to delikatne aluzje czy "oko" puszczane przez "satyryków na usługach systemu" - jak nam serwował choćby Jan Pietrzak. Jest to drwina pełną gębą. Z dwulicowości. Z ciemnoty politycznej i zacofania intelektualnego. Podane w sposób niezwykle trafny, jasny i bezpośredni, jak piorun z jasnego nieba trafiający bezpośrednio w komórkę nerwową. Nie są to tylko moje odczucia, publiczność nie raz, nie dwa reagowała spontanicznymi owacjami na cięte riposty Aktorów.
Dlatego też mogę śmiało polecić ten spektakl każdemu, kto chcę się oderwać, rozerwać, czy spędzić czas na inteligentnej rozrywce.
A choćby i popatrzeć na "sceny" (bo też są) :).
Polecam.
ps. chętnie poczytam też o Waszych wrażeniach "z desek".
Awatar użytkownika
Merrick
Posty: 2385
Rejestracja: 22 sie 2016, 22:02
Gramofon: Thorens TD-160 Super
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Re: A co tam Panie na deskach grają....?

#2

Post autor: Merrick »

dale pisze:
10 paź 2017, 13:07
Jako że w Lublinie repertuar Osterwy
Teraz dopiero zauważyłem że z Lublina jesteś. Moja żona tam studiowała na KUL prawo i psychologię. Niestety nigdy mnie do Lublina nie zabrała
Thorens TD-160 Super, SME Series III, OM 30 -> Staccato OS-> Dyskretniok -> Hafler DH-100, Hafler DH-220, Dynaudio Audience 40

https://www.discogs.com/user/Merrick-Pl/collection
Awatar użytkownika
dale
Posty: 2392
Rejestracja: 21 lut 2017, 07:56
Gramofon: Daniel, JW 1200
Lokalizacja: Lublin

Re: A co tam Panie na deskach grają....?

#3

Post autor: dale »

Nic straconego :) Lublin jeszcze stoi, a z czasem coraz ładniejszy i smaczniej jeść dają :)
Awatar użytkownika
Merrick
Posty: 2385
Rejestracja: 22 sie 2016, 22:02
Gramofon: Thorens TD-160 Super
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Re: A co tam Panie na deskach grają....?

#4

Post autor: Merrick »

W końcu się tam wybiorę. Co do teatrów to ja podobnie kiedyś miałem z Poznaniem. Byłem na wszystkich sztukach potem byłem drugi raz na tych samych a na sztuce " Czerwone Nosy" Petera Barnesa trzy razy. Jeśli nie widziałeś to polecam. Rewelacja . Wiele lat w Poznaniu grali Woodyiego Allena " zagraj to jeszcze raz sam" na małej scenie, kameralnie. Też byłem na tym trzy razy. Może tak jak ty pojechałbym do innego miasta coś zobaczyć ale wszędzie daleko, ciemno i zimno. Poczekam na imprezę Malta do przyszłego roku :D
Thorens TD-160 Super, SME Series III, OM 30 -> Staccato OS-> Dyskretniok -> Hafler DH-100, Hafler DH-220, Dynaudio Audience 40

https://www.discogs.com/user/Merrick-Pl/collection
ODPOWIEDZ